To, że ktoś jest bardziej wrażliwy na niskie temperatury i łatwiej marznie MOŻE mieć związek z pracą tarczycy. Bardzo łatwo jest sprawdzić czy nasza tarczyca pracuje prawidłowo. Nie trzeba nawet udawać się do lekarza a można to przetestować samemu w domu i nic to nie kosztuje. Nawet taki domowy test jest bardziej dokładny niż test w laboratorium. Tak na marginesie to uważam iż nie rozpowszechnianie tej informacji przez lekarzy to prawie przestępstwo. Możnaby zapobiec wielu b. poważnym chorobom (a także zaoszczędzić masę pieniędzy) wykonując taki prościutki test. Trzeba wiedzieć, że ten medyczny problem dotyka ok. 40% ludzi w rozwiniętych krajach. Sam test został opracowany przez amerykańskiego lekarza który nazywał się Broda Barnes. Przez 50 lat lat ten człowiek był przodującym badaczem i uznanym autorytetem zajmującym się tarczycą. Dzisiaj każdy szanujący się lekarz powinien znać ten test. Inny lekarz, Stephen E Langer, autor książki "Solved - The Riddle Of Illness" powiedział, że "nie zna nikogo w świecie kto by dokonał tak wiele jak B. Barnes, zarówno jako lekarz, pisarz i wykładowca poprzez uświadomienie milionom ludzi o ukrytych przyczynach wielu chorób jak również o bardzo prostych sposobach ich uleczenia". Mowa tutaj o niedoczynności tarczycy. A jakie choroby MOGĄ mieć z nią związek? Cała masa, od chronicznego zmęczenia, alergii, niepłodności, nadwagi, bólów głowy, migreny, cukrzycy, problemów skórnych, anemii, artretyzmu, chorób serca, chorób płuc, problemów z cholesterolem i wielu, wielu innych. Niestety, dzisiejsi lekarze nie są w czasie studiów uczeni o tej metodzie. Metoda laboratoryjna testująca tarczycę nie jest w stanie wychwycić tak dokładnie odchyleń w pracy tarczycy jak właśnie metoda Barnes'a. Dla pełnej jasności, ten test jest punktem wyjściowym. Polega on na zmierzeniu temp. ciała zaraz po przebudzeniu (zwykłym termometrem rtęciowym). Wieczorem należy wstrząsnąć termometr żeby nie robić tego rano (należy unikać zbędnych ruchów). Termometr trzymamy pod pachą przez 10 minut. W ten sposób zapisujemy temp. ciała podczas kolejnych 5 dni. Kobiety nie powinny przeprowadzać tego testu podczas miesiączki. Jeśli Wasza temp. mieści się w przedziale 36.4 - 36.8 to Wasza tarczyca funkcjonuje bez zarzutów. Jeśli nie, to powinniście coś z tym zrobić. Jest kilka możliwości... Dobrze byłoby znaleźć lekarza który honoruje ten rodzaj testu. Badanie tarczycy polegające na testowaniu krwi b. często nie jest w stanie uchwycić tych minimalnych odchyleń w pracy tarczycy. Pozdrawiam (A tak na marginesie to właśnie farmerzy wykorzystują negatywny wpływ soi na tarczycę zwierząt hodowlanych żeby je szybko utuczyć).

Robertus: bardzo ciekawe z tym testem. Spróbuje - bo mam pewne podejrzenia wobec mijej tarczycy - ostatnio słuchałam bardzo ciekawej audycji właśnie o towrzyszących dolegliwościach.. no i trochę się zmartwiłam - no ale może akurat to nie to 🙂 do lekarza nie lubie latać z takimi 'własnymi' podejrzeniami - jeszcze zresztą na takiego lekarza nie trafiłam żeby mieć do niego zaufanie

ja nie jem mięsa od 12 i też cały jest mi zimno...az czasem nie do wytrzymania

Wg mnie dieta wegetariańska nie ma żadnego wpływu na to, czy komuś jest zimno, czy nie. Ja jestem zaliczana do tzw. zmarzluchów, ale tak było "od zawsze" i nie zmieniło się po przejściu na wegetarianizm. A tak naprawdę jest mi zimno wtedy, jak jest zimno po prostu 🙂 a że izolującej warstwy tłuszczowej prawie nie posiadam, to np. w zimnej wodzie mój organizm wychładza się szybko... Normalne 🙂
Wiązanie takiego normalnego marznięcia z dietą wegetariańską zaliczyłabym do mitów.

Robertus, zrobię ten test, bo też mam pewne podejrzenia co do swojej tarczycy. Czy odchylenie w jedną lub w drugą stronę świadczyć by miało o niedoczynności? A jeśli wskazania bylyby rózne w ciagu tych 5-ciu dni (tzn częśc w podanej przez ciebie normie, częśc nie)? A co z nadczynnością?

Cześć katrinko.Temp. poniżej 36.4 świadczyć MOŻE o niedoczynności tarczycy. Temp. powyżej 36.8 o nadczynności. Nadczynność występuje dużo rzadziej niż niedoczynność. Problemy z tarczycą występują dużo częściej u kobiet. Tak jak już wspomniałem pomiar temp. jest zaledwie punktem wyjściowym. Jeśli niskim temperaturom towarzyszą również określone SYMPTOMY (wspomniałem już o paru) to należałoby założyć, że mamy problem z tarczycą (choć możemy mieć problem z nadnerczami a czasami i z jednym i drugim). Jednak należałoby zacząć od "podregulowania" tarczycy. Gdyby taka "regulacja" nie przyniosła efektów (podniesienie temp. do normalnego przedziału) to wtedy powinno się skoncentrować na nadnerczach. Na początek dokonaj tych pomiarów a później dopiero można się zacząć zastanawiać jak je zinterpretować. Oczywiste jest, że przeprowadzając ten test nie powinniśmy być podziębieni. Tak jak już wspomniałem nie wszystkie wymienione przeze mnie symptomy oznaczają automatycznie, że mamy do czynienia z nieprawidłowo pracującą tarczycą. Jednak na początku MUSIMY to sprawdzić. Istnieje cała masa ludzi leczonych na różne choroby, czasami nawet lądują w szpitalach psychiatrycznych (z ciężkimi objawami depresji) podczas gdy ich rzeczywisty problem to tarczyca. W takich przypadkach przywrócenie sprawności tarczycy (co jest bardzo łatwe) powoduje automatycznie pozbycie się tych chorób. To jest tragedia, że większość lekarzy nie ma o tym zielonego pojęcia. Niestety, cały ten system (mam na myśli służbę zdrowia którą faktycznie steruje przemysł farmaceutyczny i to on odpowiedzialny jest za obecny stan) nastawiony jest na pieniądz a nie na dobro pacjenta. Pacjent wyleczony to klient stracony! A biznes to zyskowny. Bardziej nawet niż handel bronią czy też ropą. Większość lekarzy chyba nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Pozdrawiam.

A propo tego maźnięcia:
To może stary wątek ale wyciągane bo dziś jest wietrznie i ja marznę 😡
W nocy kuliłam się w kłębek, a dziś i tak jest mi zimno. Nogi trochę sine jak na jednej stanęłam (mama już że to przez wegetarianizm 😮 )
Muszę chyba pić więcej ciepłej herbaty

Czasami to naprawdę sprawa ubierania.
Panie czasem w wietrzny dzień ubierają cienkie sweterki i to jeszcze z dekoldami, a tu golfu trzeba 🙂 Albo jesli już, to marynarkę jeszcze na wierzch.

Też czytałam, że kasze działają rozgrzewająco.

No niestety ja też marznę raczej... tzn. teraz, bo w zimie potwornie. Zamierzam jesienią przerzucić się na zupy i inne gotowane jedzenia, a zrezygnować z kanapek i owoców, bo to wychładza.

W nocy kuliłam się w kłębek, a dziś i tak jest mi zimno. Nogi trochę sine jak na jednej stanęłam (mama już że to przez wegetarianizm 😮 )

Ja też marznę . wiem na pewno ,że wegetarianizm nie ma z tym nic wspólnego bo wcześniej było tak samo. Mam dość niskie ciśnienie krwi i słaby puls.zawsze poniżej 100.
Zimne stopy, dłonie i czubek nosa to standard bez względu na porę roku.
Wiem, że pomagają ćwiczenia fizyczne, herbatki imbirowe.....tak mi mówi lekarz i twierdzi ,że to przypadłość wielu kobiet i trzeba sobie jakoś radzić. 😉

Ja też należę do tych wiecznych zmarzluchów jest lato a mi zimno i trudno dogodzić w jakiś dzień by było wystarczająco ciepło wolę nie myśleć co będę przeżywać w zimie i ile herbatek imbirem i cynamonem wypije by się rozgrzać 🙁

pomagają ćwiczenia fizyczne, herbatki imbirowe.....tak mi mówi lekarz

Na te herbatki imbirowe to się skuszę ale na ćwiczenia kiedy mi zimno to chyba nie.
Leniuch ze mnie. A te herbaty to są gotowe czy trzeba samemu zrobić z korzenia imbiru?

Ja bym chętnie sama zrobiła ale skąd taki korzeń wiząść ja robiłam z przypraw w torebce 😀
mam problem z kupieniem ciecierzycy bo nigdzie u mnie tego nie mają 🙁 gdzie wy to kupujecie ?
Co do ćwiczeń składam kasę na rowerek ,nie mam wyjścia mama mi nie kupi bo jej zdaniem to głupota , ona by chciała mnie utuczyć a ja chcę zachować linie także w zimie i na rozgrzanie dobre ćwiczonka:D

Ja bym chętnie sama zrobiła ale skąd taki korzeń wiząść ja robiłam z przypraw w torebce 😀

U mnie w mieście korzeń imbiru jest w hipermarketach. A herbatka z niego jest ponoć panaceum na migrenę.

Mnie się wydaje, że przyczyną marźnięcia jest słabe krążenie i niskie ciśnienie krwi. Trzeba się po prostu cieplej się ubierać w chłodne dni i jeść , pić dużo gorących napoi. Polecałbym również gorące kąpiele lub ciepły prysznic. 😎

Po edycji:
A najlepszym sposobem na marźnięcie jest przytulanie się do swojego partnera. To jest sposób niezawodny 🙂

[edytowane 24/7/2008 przez Stanisław]