Ponieważ odwiedziłam dzisiaj Koszalin i znalazłam tam Green Way'a
posmakowałam w końcu samosów z surówkami. Na deser szarlotka
i skończyło się na tym, że nie miałam już miejsca żeby dokończyć sok
z marchwii 😉
Nie wiem, o co chodzi z tymi porcjami w Green Wayu: na talerzu wygląda w sam raz, a nie znam nikogo, kto byłby w stanie zjeść całą porcję bez bólu. Mnie, żeby się najeść, na ogół wystarcza połowa. A nie powiem, niektóre potrawy mają b. dobre 😀
bigos bez kapusty Ani D. z wege dzieciaka 😉 cebula, pieczarki, marchewka i starte ogorki kiszone, bedzie na sniadanie jeszcze. Dodalam tylko ryz od siebie.