Moja babcia robiła takie pyszne danie ale dokładnie nie pamiętam jak więc radzę zrobić troszkę "na spróbę" 😉 kiszone ogórki wymieszać z ziemniakami ugotowanymi z łupinkach. Wszytko pokrojone w średniej wielkości kostkę. Doprawić majerankiem, solą pieprzem i dodać do tego tłuszcz tylko nie pamiętam jaki ale znając moją babinkę było to rozpuszczone, schłodzone masło. Smak mojego dzieciństwa, koniecznie muszę to zrobić sobie do zjedzenia. Może jutro... 😀
Ja to robię tak: po przygotowaniu ryżu ( gotuję go tradycyjnie w garnku; w proporcja 1:2 z wodą ) dosypuję do niego groszku, przypraw w zależności od humoru ( dzisiaj pieprz i majeranek ) i do tego bułkę tartą. Wszystko mieszam i czekam aż ryż ostygnie- potem nabieram garściami, ugniatam i formuję kuleczki, które posypuję kolejną porcją bułki tartej. Potem wystarczy podsmażyć aż do zarumienia no i można jeść :).
Nie jest to jakiś specjał czy jakaś bardzo wykwintna potrawa, no ale takie kuleczki są dość sycące i szybkie w przygotowaniu :).
ps: oryginalna wersja kuleczek ma w sobie kawałeczki szynki, a do tego są maczane w jajku- no, ale będąc weganem musiałem się tych składników pozbyć. 🙂
[edytowane 24/11/2010 przez Amek]
Ziemniaki, kotleciki z białej fasoli, surówka z białej rzodkwi, marchewki i kukurydzy. Nie mam pomysłu na jutro, zwłaszcza że jestem chora i nie bardzo mi pasuje wyjście do sklepu lepszego niż osiedlowy, a tu same zgniłe warzywa.
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
Lily, no to mamy podobnie, bo też chora siedzę.
Tyle, że ja o tyle dobrze, że u mnie mąż przed 15 przychodzi, więc zawsze może wyjść po zakupy... no i prawie przy bloku mam warzywniak z pięknymi warzywami, owocami i niesamowicie miłą panią sprzedawczynią 🙂
Ja to pewnie mieszankę warzyw z patelni zrobię dziś (z makaronem gryczanym), bo leżą w lodówce i się zmarnują.
Zrobiłabym zupę prawie-tajską, ale mleka kokosowego brak... Hm.
No, w sumie u mnie "mąż" też może zakupy zrobić, ale on preferuje kupowanie ciastek i piwa, z warzywami mu gorzej idzie ;), poza tym musiałabym się brać za gotowanie dopiero jak wróci, a że pracuje na zmiany i po pierwszej wraca głodny, to od razu jemy 😉 Jakiś makaron zrobię, mam tofu wędzone, oliwę, orzechy, coś się wymyśli 😉
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja