[img] [/img]

No cóż, jak się mieszka w pobliżu sojowego raju, czyli Czech, to można się zajadać dziobaczkami... 🙂
U mnie dzis brak obiadu. Za to na jutro planuję albo żurek, albo chili con carne 😉 z brązowej soczewicy

[url] [/url] http://puszka.pl/przepis/5346-brukselka_duszona_w_marchewce.html , kasza jęczmienna, surówka.

Tylko że wtedy Lily, kupując bio-rodzynki przekroczyłbym grubo limit wydatków na jedzenie:( Więc będę się musiał zadowalać owsianką bez dodatków, na gorzko:D Niedawno w Leclercu kupiłem tanie płatki owsiane, które były pyszne bez dosładzania. Po prostu rewelacja, a dodatki nawet psuły ich smak. Szkoda że już znikły z półek. Wszystkie inne płatki na gorzko to porażka.
A za chwilę chyba jeszcze upiekę sobie w mikrofali ziemniaki ze skórką i zjem każdego z plasterkiem wędliny. Sojowej oczywiście

W Rossmannie 25 deko rodzynek bio kosztuje 4,99, czyli wychodzi 20 zł za kilo. Nie wiem, czy to dużo, bo rzadko jem rodzynki.

No właśnie, a ja bym musiał to jeść codziennie, ze 100 g żeby było odczuwalne, a wtedy byłbym 2 zł w plecy. Jako niepracujący i prawie pustelnik nie mogę se pozwolić na wydatek powyżej 5 zł

sporo nadzienia zostało na jutro

Dopiero teraz zauważyłam. Anetko, mogłabyś sie podzielić tajną recepturą? Mam na myśli nadzienie, bo ciasto naleśnikowe robię po swojemu (bez jajek)

Szymonie- w Lidlu są rodzynki niesiarkowane, na oleju 250g za 2,99zł, firmy Sirius. Cena jak za zwykłe, ale o wiele lepsze w smaku 😛

Właśnie takie rodzynki sobie ostatnio kupiłem. Musiałem wyjąć z worka na śmieci opakowanie żeby się przekonać. No i faktycznie JAGA! Pisze "niesiarkowane", nawet nie zauważyłem wcześniej. Tylko po co ten olej.. też na pewno jakiś niezdrowy przetworzony, więc na to samo wychodzi

Pepsi też jest niezdrowa, a wciąż ją spożywasz 😉 Olej jest po to, żeby nie wysychały.

Skąd wiesz że wciąż piję pepsi skoro już miesiąc o niej nie pisałem? Rodzynki to właśnie suszone winogrona, więc mają być suche. Jakoś siarkowane rodzynki z Reala są bez oleju.
PS. przed chwilą ten podwieczorek co jadłem - pieczone ziemniaki z wędliną sojową - nie smakuje w ogóle takie połączenie. Resztę ziemniaków zjadłem wiec z jogurtem naturalnym Zott (to miało być na jutro na obiad) i różnica była niebotyczna. Ziemniaki w nabiale (mleku zsiadłym czy jogurcie) to istna pychota.

Rubia oczywiście 🙂

tylko przepis jest z tąd zrobiłam tak jak w komentarzu pierwszym zrobiła Natka:)) pozdrawiam

http://puszka.pl/przepis/4334-tort_warzywny.html 😉 smacznego

A ja robię troszkę inaczej tort warzywny, otóż mam na zmianę 3 farsze: pomidorowy jak w tym przepisie Anety, drugi to ugotowany zmiażdżony widelcem brokuł wymieszany z kukurydzą, a trzeci farsz to pieczarki podsmażone z porem. Wszytko przyprawione wg upodobania i przekładane na zmianę. Dodaję też starty żółty ser. Kolorowo i pysznie 😀

[edytowane 5/12/2010 przez Bellis_perennis]

Ale mi narobiłyście smaka na naleśniki z warzywami, zwłaszcza ze szpinakiem... Niestety apetyt musi poczekać aż wrócę do domu na Święta, bo patelnia ceramiczna, na którą naciągnęłam mamę "na nowe mieszkanie", jest tragiczna i nawet na tłuszczu wszystko do niej przywiera i się przypala 😡 Czyli powrót do niezdrowego teflonu.

Bellis, ten Twój tort, to się potem zapieka?
Chyba i tak go zrobię, nawet jak trzeba zapiekać 😀 Niestety mam dziwny gazowy piekarnik, który potrafi uruchomić tylko mój chłop ;D Tylko zamiast brokuła będę musiała dać szpinak, bo niestety, ale mimo mojej miłości do zielonego kwiatu, powoduje on u mnie sensacje ;<