Gulasz warzywny (czerwona papryka, cebula, pieczarki, cukinia, pomidorki i czerwona fasola) na ostro.
Punkt Zapalny - recenzje płyt, relacje z koncertów, felietony, lifestyle, proza własna i biadolenie o niczym.
Wczoraj: rizotto z papryką, cukinią, pieczarkami i kiełkami fasoli mung.
Dzisiaj: kasza gryczana i marchewka z groszkiem + świeża sałata i pokrojony pomidorek
Punkt Zapalny - recenzje płyt, relacje z koncertów, felietony, lifestyle, proza własna i biadolenie o niczym.
Kotlety z białej fasoli, kasza jęczmienna i buraczki ugotowane na półtwardo.
Punkt Zapalny - recenzje płyt, relacje z koncertów, felietony, lifestyle, proza własna i biadolenie o niczym.
U mnie też biała fasola 🙂 (stwierdziłam, że muszę większą uwagę przyłożyć do strączków w menu), z cebulką, i przecierem pomidorowym z kartonika.
Od kwietnia nie mogę nigdzie zastać tofu 😮 Nie, żebym była zwolenniczką ale ma dosyć plastyczny charakter i chciałabym z nim czasem pokombinować... a tu ni ma.
Białowieska się Puszcza.
Pizza: połowa dla matki karmiącej (sos, pieczarki, kukurydza, pomidor), druga dla mnie: sos, pieczarki, cebula, kukurydza, ser bezmleczny, salami bezmięsne).
[edytowane 20/6/2014 od eRZet]
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
Pokusiłam się dzisiaj o zrobienie bezglutenowych pierogów- z mąki gryczanej, sojowej, oliwy i wrzątku, farsz z zielonego grochu, wyglądają nieźle, własnie się pieką, ale odgrzeję jeszcze na parze, podczas gotowania warzyw. wtedy są najlepsze.
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
Pokusiłam się dzisiaj o zrobienie bezglutenowych pierogów- z mąki gryczanej, sojowej, oliwy i wrzątku, farsz z zielonego grochu, wyglądają nieźle, własnie się pieką, ale odgrzeję jeszcze na parze, podczas gotowania warzyw. wtedy są najlepsze.
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
Dzisiaj będą podpiekane bataty (najpierw obgotowane na parze, bo samo pieczenie to za dużo czasu), do tego brokuły, fasolka szparagowa, marchewka, oliwa z zieleniną.
Bataty udało mi się kupić w Lidlu, mam nadzieję, że będą w stałej ofercie.
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
kurdę, eRzet, zjadłabym te część dla matki karmiącej.
Ja dziś na obiad w pracy- burgery buraczanojaglane w sosie pomidorowym, a na obiad popracy, przygotowaną dzień wcześniej gęstą zupę z cebuli, marchwi i czerwonej soczewicy pałaszowaną wraz z chlebem 🙂
Białowieska się Puszcza.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja