Fatty, posiadłaś umiejętność smażenia naleśników z gryki i wody, czy coś tam jeszcze domieszujesz? 🙂
Miałem próby z samej kaszy niepalonej, namaczałem na noc, bez żadnych domieszek, w smaku to jest wystarczająco pyszne ale w smażeniu trudne. Poddałem się 😉
To jedne z niewielu wegan naleśników jakie mi się udają. A jakie masz problemy? Za cieżkie czy rozpadają się?
Dziś curry z ciecierzycy - dosyć indyjskie 🙂 Namoczyłam 400g cieciorki, na jutro zostało mi niewiele(na niecałą miseczkę) - ma sie tę pojemność 😛 😉
Białowieska się Puszcza.
Tylko ja tu obiady jadam? 😛
Dziś miałam sny erotyczne o gofrach, obudziłam się spocona, drżąca i pewna tego, czego chcę- na obiad.
Z racji wykorzystywania zapasów spiżarniowych , użyłam mąki owsianej, przepis na pałę 😉 coś poszło nie tak- po otwarciu gofrownicy gofry rozdziawiały się razem z nią 😉
Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - okazało się, że z owego ciasta owsianego nie bedzie gofrów, ale za to wyjda przednie racuchy- leciutkie i aromatyczne, konsumowane z konfitura wiśniową.
Białowieska się Puszcza.
Ja tez jadam 😉 .
Dzisiaj po raz pierwszy naleśniki z mąki cieciorkowej, tzw. Socca.
Wyszły suuuper- smak jak nugetsy z kurczaka 😛 , a za czasów nie wege je uwielbiałam.
Farsz szpinakowa-sojowy, buraczki i marchewka z pietruszka.
Naleśniki usmażony, a potem upieczony, przez co mega chrupiący.
Przy okazji polecam pieczona marchewkę i białą pietruszkę- dla mnie o niebo lepsze niż gotowane.
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
Podzielisz się przepisem na te naleśniki? 🙂
Jasne, tylko jak zwykle robiłam "na oko".
Przepis, z którego miałam korzystać wymieniał: 300 gram mąki na 500 ml mąki, ale ja zrobiłam taką konsystencję lekko budyniową, tzn. gęstszą nieco od tradycyjnego na naleśniki (chociaż ja zawsze robiłam gęstsze, z rzadzizny mi nie wychodzą 😛 ). Oliwy nie dodałam, dopiero na patelni trochę.
No i dużo soli ziołowej, pewnie stąd ten fajny smak.Usmażyłam dość grube, ale cienkie też powinny wyjść.
Ciasto nie było idealnie elastyczne, ale nie łamało się, więc jak dla mnie ok.
Przepisy na soccę podają, że ciasto powinno "odpocząć" jak najdłużej. Ja zostawiłam w lodówce na około pół godziny, może gdyby poleżało dłużej to wyszłyby lepsze, nie wiem.
Domyślam się, że niewiele pomogłam, ale ja zawsze tak gotuję, ale polecam spróbować- powinny wyjść ;), a jeśli nie to wtedy zawsze można spróbować dokładnie według przepisu, których w sieci mnóstwo, w każdym razie dla mnie smak samego ciasta naleśnikowego póki co przebija wszelkie inne bezglutenowe (glutenowe zresztą również), właściwie to mogłabym jeść bez nadzienia.
Można również piec, pewnie też kiedyś spróbuję. [b] [/b] [b] [/b] [b] [/b]
[edytowane 9/2/2015 od hipiska]
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja