ależ z was pieski francuskie 😛 ja jem wszystko, praktycznie wszystkie wymienione przez was rzeczy goszczą u mnie na talerzu 😉 nie wiem jak można nie lubić czosnku, pietruszki, brokułów, selera, szpinaku, cebuli, grzybów itd.
o, do jednego sie przyznam, nie lubię melona, nie żebym po nim wymiotował ale jakoś nie podchodzi mi
brokuły, nie jem koka coli , nie pije kakaa no może zaczne jeszce nie wiem, wstret wzbudzają we mnie gazowane napoje i wody mineralne pije tylko niegazowwane, nie używam margaryny oraz nie smaże kotletów na zadnym oleju czy cos tylko pieke w piekarniku ,nie zjem oczywiście niczego co ma związek z cierpieniem zwierząt
Żyj pełnią życia; inaczej popełniasz błąd. Nie jest szczególnie ważne, czym się zajmujesz, jeśli tylko masz życie w swoich rękach. Bo jeżeli nie miałeś życia, to co miałeś? - Co się raz straci, już jest stracone, nie zapominaj o tym.
jak vege/vegan to kiełbaska sojowa to takie obleśne było nikomu kto jadl nie smakowalo a pytama sie wielu osob lub mowilam aby sporbowaly, i gulasz sojowy tez byl oblesny ale go sie jakos dalo zjeść..
a jak jeszcze nie bylam wege to pameitam ze zawsze mi sie wymiotowac chcialo na widok tej zupy z krwi kaczki, albo zupa z flakow i na dodatek to tak śmierdzi i w ogole bleeeee
Myślałam i myślałam... i w pierwszej chwili doszłam do wniosku, że właściwie nie ma takich rzeczy, których bym nie była w stanie przełknąć. Wiadomo, jedne smakują bardziej, inne mniej, ale ogólnie wszystko da się zjeść...
Ale przypomniałam sobie - gotowany czosnek. Kiedyś przez przypadek trafił mi do ust taki z zupy. Koszmar! O mało zawartość żołądka na talerz z powrotem nie trafiła. To jest chyba jedyna rzecz, której nie dałabym rady zjeść.
Nigdy, przynajmniej jak do tej pory, nie jadłem grzybów. Wyjątkiem były grzyby z octu, ale one też nie mają wartości odżywczych. Jedynym momentem gdzie stosuję grzyby to tylko i wyłącznie suszone. Na przykład bigos (wegetariański ma sie rozumieć), ale po ugotowaniu bigosu wyciągam je i wyrzucam je. Traktuje je jak liść laurowy. Daje posmak, ale sie tego nie je. Tak poza tym nie przepadam za selerem naciowym. Jedyny moment gdzie spożywam takowy seler jest to sok z pomidorów. Miksuję pomidory z niewielką ilością selera naciowego i wtedy wypijam. Następnym warzywem jest por. To wygląda jak trawa wrzucona do talerza, a smakuje jak ... trawa. Nie jem pora, a przynajmniej staram się go unikać. Nie stosuję octu. Zapach mnie po prostu odtrąca. Znalazłoby się jeszcze kilka innych produktów, owoców i warzyw których unikam, ale te są najgorsze dla mnie.
Sai Ram, Om Sai Ram
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja