Na początek chciałbym wszystkich Szanownych Forumowiczów serdecznie powitać.
Jakiś czas temu wzięło mnie na odchudzanie. Jednym z tematów z tym związanych są kiełki właśnie. Zabrałem kuzynce nieużywaną kiełkownicę i jako niefachowiec zacząłem wertować neta w poszukiwaniu jakiegoś info. Trochę wiem, ale nie wszystko i dlatego pozwoliłem sobie odświeżyć temat i zadać kilka nurtujących mnie pytań z nadzieją na rozwianie przez Was wątpliwości. Tak więc:
1. Bez żadnego przygotowania wrzuciłem m.in. rzodkiew i część korzonkowa pokryła się jakby meszkiem. Wyglądało jak pleśń, ale zapach był OK. Czy to normalne? A jeśli tak to w jakich jeszcze kiełkach ta norma występuje?
2. Wpakowałem także słonecznika, który nasunął mi pytanie czy ziarenko też jemy? Mi osobiście średnio smakowało. Jak je ewentualnie oddzielić? To od rzodkwi wręcz niezjadliwe było.
3. W kwestii płukania: czy mogę wywalić kiełki na sitko, polać przegotowaną wodą i wsypać spowrotem do kiełkownicy? Czy potrzebna jest dłuższa kąpiel?
4. Nie moczyłem nasion przed wrzuceniem ich do kiełkownicy. Czy czas zbiorów przez to ulega wydłużeniu w porównaniu tych zalecanych w tabelkach?
5. I zasadnicze pytanie. Jemy część tylko "górną" czy całość tego co wyrośnie?
Jeśli dotarłeś do tego momentu - gratuluję cierpliwości :). Jeśli na dodatek chcesz podzielić się wiedzą na nurtujące mnie pytania będę baaardzo wdzięczny.
Z góry serdecznie dzięki. Pozdrawiam.
Oj, co za niedopatrzenie 🙂 postaram się odpowiedzieć pokrótce:
ad.1 meszek, jeśli nie czuć pleśni, jest ok. Nie dam głowy, lucerna też go ma chyba, rzodkiew na pewno.
ad.2 ziarenko słonecznika jemy, ale jeśli ci nie podchodzi - odrywaj po prostu (trochę to czasochłonne)
ad.3 tego pytania nie za bardzo rozumiem: używasz na pewno kiełkownicy? Jeśli tak, to po co wyjmować kiełki, po co sitko? Wlewasz wodę, pilnujesz tylko, żeby wyciekła dołem do końca, odlewasz. Dłuższa kąpiel nie jest potrzebna.
ad.4 Nie powinna, zwłaszcza przy drobnych nasionach.
ad.5 całość 🙂 Ale jeśli któraś z części nie smakuje, obowiązku nie ma 😉
Baaardzo dziekuję. Spokojniejszym jest, a kiełki kiełkują i nie nadążam z następnymi 🙂
Katrinko:
W niektórych miejscach piszą, żeby codzienie zraszać, gdzieś indziej żeby przepłukiwać, a w jednym miejscu znalazłem aby wysypać na miskę i pokąpać dłuższy czas. Stąd wątpliwość.... której już nie ma.
Pozdrawiam
Witam Erilet
Nasiona do kiełkowania można kupić w centralach nasiennych lub hurtowniach nasion ale trzeba dodać aby były bez zaprawy.
Wpisz w googlu nasiona do kiełkowania, hurtownie nasion
Przykładowy link:
http://elpol22.za.pl/00_3.html
Nalepiej smakują mi podkiełkowane nasiona i moczone orzechy razem z miksem marchewkowo-pomarańczowym, przed spożyciem do smaku można dodać trochę soku z cytryny lub kwasku cytrynowego.
Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty
:yltype:
Czytałam forum i ludziska polecają przede wszystkim sklepy ze zdrową żywicznością ,ale możesz je nabyć także w ogrodniczym . Poczytaj ten wątek i poszukaj w innych można znaleźć wiele ciekawych rad odsyłam cię także do tego forum
http://www.forumveg.webd.pl/topics3/2292.htm?sid=7f1820037fafa0900dc7f43d1f5da00f
Ja też chciałabym się wsiąść jakoś za kiełki,ale z lenistwa to odwlekam.
Żyj pełnią życia; inaczej popełniasz błąd. Nie jest szczególnie ważne, czym się zajmujesz, jeśli tylko masz życie w swoich rękach. Bo jeżeli nie miałeś życia, to co miałeś? - Co się raz straci, już jest stracone, nie zapominaj o tym.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja