Ja co roku chodze na grzyby, uwielbiam to :D, bylam wczoraj z rana i ku mojemu zdziwieniu nie znalazlam zadnego, w moim rejonie chyba ich jeszcze nie ma, sa tylko same purchawki. Zbieram kozlarze, maslaki, borowiki, zajaczki czyli tzw "zielonki", czubajke kanie, jesli na lakach sa pieczarki to tez z checia je przynosze do domu, a moi tesciowei najchetniej zbieraja opienke miodowa, bo na wigilie robia z niej zupe grzybowa. Zazdroszcze, ze macie grzyby, ja w tym roku nie znalazlam, a mam sporo sprawdzonych miejsc, w ktorych zawsze grzyby byly 🙁
... w moim rejonie chyba ich jeszcze nie ma, sa tylko same purchawki.
Purchawki są przepyszne!! Zbiera się oczywiście tylko młode. Naprawdę warto się odważyć, zaskoczona byłam, jak pierwszy raz spróbowałam.
U mnie, póki co, też posucha... Mam nadzieję, że jeszcze zrobi się odrobinę ciepło i pokażą się grzybki, bo w tym roku jeszcze nie miałam okazji świeżych jeść.
Ja nie lubię grzybów, mój organizm chyba ich nie toleruje bo prawie zawsze reaguje bólem żołądka. Właściwie to mogę jeść tylko takie ususzone w krokietach i pierogach. I to nie zawsze czuję się potem dobrze. A spacery uwielbiam, ale z moim psem i raczej po łąkach, bo w lesie dużo pająków o tej porze, takich co to można wejść w nie twarzą :scared: A że ja arachnofobiczka, to pewnie bardziej skupiłabym się na omijaniu pajęczyn niż szukaniu grzybów 😮
Wczoraj rano bylam na grzybach, przewaznie jezdze do Krasiejowa, ale ost (ponad miesiac temu) nie znalazlam tam ani jednego, wiec pojechalismy z mezem i tata do Baruta, super, moj maz znalazl pierwszego, ja mialam za to najwiecej, a tata mial kilka i stwiedzil, ze juz na stare lata nie widzi 😛 Fajnie bylo, kazdemu radze isc na taka wyprawe 😀 W domu podzielislismy grzyby na 2 czesci- jedna czesc zamrozilismy, a druga zrobilismy z jajkiem i zjedlismy, mniam 😀
lubię grzyby, a w domu mam takiego jednego :heartpump: co kocha grzyby, las...jak przechodzimy koło jakichkolwiek krzaków to zaraz widać po minie jak go korci żeby w nie wleźć (uwielbiam go za to). Niestety w tym roku mało owocnie bywało na grzybobraniu.
Ale kilka razy udało mi się zjeść dobre smażone grzybki: rydze, gołąbki (są najsmaczniejsze).
Na zimę kupiliśmy ok 2 kg podgrzybków, podsmażyliśmy i zostały (w porcjach) zamrożone na ciężkie zimowe czasy 😉
Tak jak Fasolencja kocham spacery, las...tylko czasami ( a czasami częściej
😉 ) jestem tak zaspana i rozleniwiona, że ciężko mi sie na taki spacer ruszyć, ale jak już wyjdę to nigdy nie żałuje 🙂
Andros chylę czoła przed Twoimi kilogramami prawdziwków :red:
No tak, ale ja w Katowicach mieszkam tylko na okres roku akademickiego, normalnie to siedzę w Bieszczadach 🙂 toteż nie bardzo wiem gdzie się można ruszyć w tych okolicach. Poza tym, tutaj grzyby kupuje się w normalnych sklepach, a sprzedawcy biorą je gotowe z giełdy, nie od osób zbierających (wiem, bo pytałem).
Czy pisząc "właściwości zdrowotne" masz na myśli jakieś właściwości lecznicze czy wartości odżywcze?
Właściwości leczniczych raczej nie mają. Mają natomiast wartości odżywcze np. minerały, niektóre witaminy z grupy B, białko. Dotyczy to grzybów świeżych. Jeśli idzie o suszone to na logikę biorąc jeśli suszone owoce, warzywa, ziarna itd zachowują dosyć dużo swoich wartości odżywczych to pewnie z grzybami jest podobnie.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja