Dziękuję, będę czekać z niecierpliwością. Już teraz staram się ograniczać nabiał, ale póki co trudno rzucić się na głęboką wodę i całkiem zmienić jadłospis. Chociaż małymi kroczkami i tak planuję zostać w końcu weganką, może takie informacje jak ta mi w tym pomogą.
"Nieosiągalność nigdy nie jest kontrargumentem przeciwko ideałowi, gdyż ideały są tylko drogowskazami, nigdy zaś celami"
eklerka
porozmawiałm z kim mogłam i cóż, spodziwałam się takiej odpowiedzi.
by miec w miarę spokojne sumienie należałoby znaleźć sobie indywidualnego dostawcę mleka. Generalnie jakąś babcię na wsi, która na prawdę dba o swoją krówkę-oczywiście trzeba liczyć się z tym, że skoro krówka babci mleczko daje to babcia, jeśli był to byczek to go sorzedała wiadomo gdzie..., a jeśli jałówka to być może żyje. Pocieszające jest to, że niektóre osoby na wsi pozwalają takiemu dzieciakowi possać nawet 4 miesiące-jeśli to może być pocieszające. Na farmach zabierają, jakiś czas sztuczne mleko, a potem woda by cielątko miało anemię, a cielęcina była jasna. Można takich ogłoszeń znaleźć setki na necie "cielęta mięsne na sprzedaż, od 4 dni na wodzie, przygotowane do uboju" i jeszcze te psychole zdjęcia dołączają- są to przeważnie nasi organiczni hodowcy, sprzedający hektolitry mleka do większych firm, taka jest rzeczywistość.
A warunki no cóż pani Powiatowa lekarz Wet. stwierdziła, że nie widzi nic rażącego w przypadku krów z Janowic bo tak to przecież wszędzie wygląda
Ogromne dzięki za informacje z pierwszej ręki Dzierzbo. Miałam nadzieję, że z organiczne gospodarstwa to inna bajka, ale jak widać nie bardzo. Z wiejską babcią może być trudno, mieszkam z dala od takich źródeł i już łatwiej będzi mi zrezygnować całkiem z nabiału, przynajmniej przez większość czasu, kiedy kupuję i gotuję tylko dla siebie. Bo z kozami, owcami jest chyba podobnie?
Ale to straszne, na co człowiek zamienił swoją symbiozę ze zwierzętami. Nie chodzi mi nawet o sam fakt zabijania dla jedzenia, jestem daleka od idyllicznej wizji świata bez przemocy, ale traktowanie zwierzaków tylko i wyłącznie jako źródła pokarmu, fundowanie im okropnego życia i jeszcze gorszej śmierci to już za dużo jak na moje sumienie.
Jeszcze raz dzięki za Twoją fatygę i cenne informacje :thumbup:
"Nieosiągalność nigdy nie jest kontrargumentem przeciwko ideałowi, gdyż ideały są tylko drogowskazami, nigdy zaś celami"
Już to pisałam w temacie o podpuszczce, ale kompletnie nie rozumiem wyboru mikrobiologicznej, więc może ktoś mi w końcu odpowie 🙁
Mam takie pytanie bo ja za bardzo nie rozumiem takiego toku myślenie, a mianowicie jeżeli:
- podpuszczka naturalna uzyskiwana jest następująco: cielę-ubój-kwas żółądkowy-firma biotechnologiczna potrzbuje tego kwasu w nanomililtrach do elektoforezy nośnikowej i izolacji enzymu- elktorforeza-enzym (podpuszczka, chymozyna)-proces tworzenia serów polegający na możliwości tworzenia przez chymozynę miceli z kazeiną, a przy tym produkt ostateczny wzbogacony w wapń
-podpuszczka mikrobiologiczna uzyskiwana jest następująco: cielę-ubój-krew-firma biotechnologiczna potrzbująca krwi cielęcej w dużych ilości do sporządzania podłoży w postaci zawiesiny bulionu dla grzybów Endothia parasitica , Mucor pusillus , Rhizomucor miehei , Aspergillus niger var.awamori , Escherichia coli K12 , Kluyveromyces marxianum var.lactis i tu nie ma wyjątków!- sporządzenie hodowli i procesy metaboliczne prowadzące do uzyskania enzymów mających zdolność tworzenia miceli z kazeiną w skład których w wyniku metabolizmu mikrobów (to są saprofity rozkładają podłoże) zawsze wchodzą śladowe ilości białka odzwierzęcego pochodzącego z krwi cielęcej,- elektoforeza-enzymy używane do produkcji serów brak wzbogacenia w wapń.
Więc o co chodzi o jedno ogniwo-grzyby????
Dlaczego wybieracie podpuszczkę mikrobiologiczną?
Dzierzba, myślę, że większość ludzi po prostu nie wie w jaki sposób uzyskuje się podpuszczkę mikrobiologiczną i że wiąże się to z wykorzystywaniem produktów uboju. Jeśli słyszymy, że coś jest syntetyzowane przez bakterie/grzyby, to zwykle uznajemy to za bezpieczne i przez myśl nie przechodzi, że z podłożem coś może być nie w porządku. To nie tak, że wegetarianie celowo i świadomie wybierają podpuszczkę wytwarzaną na krwi. Sama nie miałam o tym pojęcia.
http://www.explosm.net/comics/random/
jeśli kogoś uraziłam to przepraszam, nie wiedziałam, że nie wiecie 🙁
po prostu z dyskusji na temat podpuszki zrozumiałam, że się wie tylko z tym podłożem to przesadzam.
Ja również długi czas spożywałam nabiał zanim przeszłam na weganizm 😉
dopiero na studiach podczas praktyk mikrobiologicznych podejrzałam jak sie robi podpuszczkę mikrobiologiczą
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja