To właściwie sposób odżywiania, oparty na mądrości chińskiej. Trzeba zwracać uwagę na naturę pokarmu, czy jest on rozgrzewający czy wychładzający. W Polsce popularna jest książka Anny Ciesielskiej "Filozofia zdrowia". Strona pani Ani: centrumanna.pl, p. Ania krytykuje witarianizm i wegetarianizm.
Just free love.
Akurat Polska nie jest krajem na stosowanie witarianizmu, ale vege tak. Medycyna ani dietetyka nie udowodniła, że mięso jest bezwględnie konieczne.
Z tego co zresztą pisze i prasa i podają media, mięso jest potwornie skażone, a czym to juz cyba nie trzeba powtarzać. ale chyba najgorsza jest witalność produktu, gdzie mieso po uboju ma 6000 anstroma ale gdy ludzie je spozywają na 0. tylko zioła mają 9ooo a słonecznik itp. rosliny zasilane energia słońca maja tyle co człowiek (6500 anstroma). ->Leki z Bożej Apteki.
sami wybieramy czy chcemy odnawiać organizm i podwyższać wibracje czy je zaniżać a organizm prowadzić do dysfunkcji komórki.
produkty albo rozgrzewają organizm albo go wychładzają i o tym mówi makrobiotyka. to bardzo mądra wiedza.
[edytowane 23/12/2009 przez Olla]
[edytowane 23/12/2009 przez Olla]
jasne, że znam... pełno jest ich w ksiegarniach 😀 masz je jak na kliknięcie kursorkiem 🙂
teraz wogóle są super książki. Być może nawet natchniesz się na blok kogoś kto samotyki.
stosuje się do makrobiotyki.
Tylko widzisz moje zdanie jest takie. Trzeba uważać, by nie przekroczyć pewnej granicy a nazywa się ona zbytniom przywiązywaniem wagi do pokarmu. i nie można wpisać w siebie programu pt. ograniczam się. To rzutuje na każdą sfere życia.
Jestem za intuicją, i podążaniem w życiu słuchając mądrości własnego ciałka.
była anoreksja, prawda? albo jej początek? Widzisz, bo ludzie sądzą, że oni najlepiej wiedzą, ale to tylko ułuda EGO... wie Światło i Jemu trzeba się powierzyć.
zaraz zamieszczę w wątku książki lub sfera ducha genialne ksiazki. a raczej stronka gdzie można pobrać owe genialności.
Laura, a mogłabyś opisać swoje doświadczenia, skoro przez dwa lata odżywiałaś się wg 5 przemian?
Ja póki co do tej pory tylko czytałam na temat tego sposobu żywienia. Jakoś ciągle brakuje czasu, żeby się przestawić, a sporo dobrego o tym słyszałam. Może mój sceptycyzm też tutaj swoje robi...
Ostatnio jednak w ramach eksperymentu postanowiłam przygotować domowe lekarstwo na przeziębienie zgodnie z systemem 5 przemian. No i... zaskoczona byłam. Smakowało dużo delikatniej i to na pewno nie było moje subiektywne odczucie, bo starszy zapytał "mamo, jakiś łagodniejszy ten czosnek chyba, bo takie dobre ci wyszło". Czosnek był taki jak zawsze, porządny, polski, na surowo tylko twardziele są w stanie trochę zjeść. Od tamtej pory jeszcze kilka razy to nasze lekarstwo przygotowywałam wg 5 przemian i efekt ten sam. Zdecydowanie lepszy smak, czy działanie też się poprawiło trudno mi stwierdzić, bo wcześniej też byłam zadowolona, ale teraz przynajmniej nie przymuszam dzieciaków (i z góry przepraszam szesnastolatków 😉 ) do picia, sami się garną. No i muszę przyznać, że teraz z zaciekawieniem do metody podchodzę i kusi mnie, żeby jednak postarać się przestawić na gotowanie wg 5 przemian. Tyle, że ciągle czasu brakuje, żeby się wdrożyć. Za to chętnie posłuchałabym doświadczonych w temacie.
Wychodzę z założenia, że zamiast trzymać się kurczowo jednej lini filozoficznej odżywiania (i nie tylko odżywiania) warto wybrać to co najlepsze z kilku systemów odżywiania.
Oprócz Diety 5 przemian (Chińska Kuchnia Tradycyjna) jest jeszcze Ajurveda (Indyjska Medycyna Tradycyjna), ziołolecznictwo (zachodnia cywilizacja), Dieta Pritikina, Dieta Ornischa,
Z diet witariańskich: Dieta Dr. Budwig, Terapia Gersona, Dieta Ewy Dąbrowskiej, Dr. Norman Walker i wielu innych
Polecam zapoznać się z pozycjami:
Odżywianie Enzymowe oraz Enzymy dla Zdrowia i Długowieczności
Pozycje są dostępne na moim chomiku:
http://chomikuj.pl/jedrus1a
Co do diety optymalnej (Jana Kwaśniewskiego), nie polecam, brakuje jej jednego podstawowego składnika t.j. błonnika, składnik odpowiedzialny na poprawne ruchy perystaltyczne jelit, oprócz innych mankamentów t.j. nadmiary białka i tłuszczów nasyconych.
Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty
:yltype:
Dieta ta miała oczywiście plusy:
-przepyszne jedzenie, przyprawione jak należy, nawet ciężkie mięso szybko się trawiło, nieziemskie przepisy z książki "Filozofia zdrowia", jadłam, jadłam i nie tyłam
-jak przeszłam na tą dietę bardzo "wyzgrabniałam", zero cellulitu, jędrna skóra
-niezłe patenty: np. gotowana kawa
-nie było mi zimno
Ale...popsuła ma się cera, oczywiście tłumaczono mi, że to kwestia oczyszczania się organizmu, ale żeby przez dwa lata się oczyszczać i nabawić się alergii to już przesada, włosy ciągle były suche. Poza tym niepokoiło mnie, że nie powinno się pić zimnej wody.
Do tego uczucie, że te symptomy to moja wina, bo źle jem....Wpędzanie mnie w poczucie winy. Do dziś lubię gotowaną kawę, naleśniki z wody (lepsze od tych na mleku), ale piję wodę. Skóra wygląda normalnie, włosy też.
Chyba najważniejsza jest równowaga.
Just free love.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja