Jestem wege od niecałego roku i na początku schudłam jakieś 5 kg, ale przez zimę znowu się upasłam. Niestety należę do tych którzy kochają jeść, szczególnie uwielbiam ziemniaki w mundurkach oraz sałatkę jarzynową. Chciałabym się dowiedzieć jakie stosujecie sposoby na zabicie głodu (zastrzegam że pogryzanie słonecznika czy pestek dyni mnie nie urządza). Co zrobić podczas napadów głodu??? Według mojego mięsożernego krewnego węglowodany (ziemniaki, ryż, chleb) strasznie tuczą, a białko (czytaj mięso) nie. Czy ktoś też ma takie problemy jak ja?
pewnie nie jestem nalbardziej kometentną osobą do odpowiadania, bo sama miałam z tym bardzo długo problemy, które jeszcze czasem wracają (tfu tfu). ale może właśnie dlatego się wypowiem...
a tym, że białko nie tuczy, to akurat prawda. "przebiałczenie" w zasadzie nie występuje, jego nadmiar jest wydalany z moczem. tuczą tłuszcze i tuczą węglowodany, które nie spalone od razu zamieniane są w tłuszczyk i odkładane na "czarną godzinę".
pierwsze moje pytanie: jak z twoją aktywnością fizyczną? ona trochę reguluje napady głodu też no i pozwala zając sobie myśli czymś innym 🙂
spróbuj jeść mniej cukrów prostych (cukier, słodycze, miód ale też: owoce, biały chleb, oczyszczony ryż). one dają szybki power, ale potem się kończą i jest się "na głodzie" - taka sinusoida. węglowodany złożone (produkty pełnoziarniste, warzywa...) uwalniają cukier do krwi wolniej i sytuacja jest bardziej stabilna.
dla równowagi najlepsze jest jedzenie rano na śniadanie owsianki (nie słodzonej of cors) albo jakiejś innej kaszy. masz na cały dzień wyregulowany poziom cukru.
spróbuj!
"przebiałczenie" w zasadzie nie występuje, jego nadmiar jest wydalany z moczem.
hmmm, myślałam, ze nadmiar białka zmienia sie w tłuszcz...
co do węglowodanów podczas diety...polecam poczytac ten [URL= http://wegetarianski.home.pl/podstrona/czytnik.php?dzial=odzywianie&artykul=21]artykuł[/URL] , część "co jadać aby osiagnać wagę optymalną"
Życie jest marzeniem, urzeczywistnij je.
ja caly czas jestem "na diecie" glownie dlatego, ze boje sie przytyc 😉 napisalas ze zima nie cwiczysz - moze wlasnie od tego twoje problemy? teraz mamy juz wiosne 🙂 (moze nei do konca...) ale w przyszlym roku wybierz sie zima np do fitnessclubu (to takze dobry sposob spedzenia deszczowych dni) jest to czesto latwiejsze niz ograniczenie jedzenia 🙂 pozdrawiam i zycze powodzenie 🙂 :*
oprocz systematycznego ruchu - nie tylko spalasz kalorie ale sie odstresowujesz i jesz mniej - to pij duze ilosci wody, przy twojej wadze okolo 3 litrow dziennie. Gdy pijesz wode nie odczuwasz tak glodu.
warzywa, wlaczajac ziemniaki, nie zawieraja zbyt wielu kalorii - ale pamietaj nie dodawac oleju, majonezu czy smietany.
[url=http://massagethai.info]MASAż TAJSKI WARSZAWA[/url]
jaka samiec 😛 moze malo sie znam na kobiecych sprawach 😛 a tym bardziej odchudzania 🙂 ale chcialbym tlyko powiedziec ze zamiast sie glodzic i zamartiwac kazda zjedzona kaloria treba poprostu zaakceptowac siebie , ja na moglbym powiedziec ze mam odwrtony problem 😛 tz chcialbym przytyć 😛 186 przy 66 kg zywej wagi 😛 to wyglada conajmnej komicznie ale pozytwne myslenie i podejscie z dystansem do samego siebie sprawia wiecej radosci niz katujac sie dietami 🙂 wiec misia nie przejmuj sie 🙂 pozdrawiam , a w razie czego zyzce powodzenia 😉 PA 🙂
dopóki widziesz jeszcze uśmiech to widziesz cud ... ! ; )
jednoczę się z Tobą misiu, bo jak zwykle po zimie moje ubrania jakby sie skurczyły... moj sposób to zmiana wszytkiego co białe i rafinowane (chleb, ryż, makaron itp.) na pełnoziarniste produkty o wysokim Indeksie glikemicznym, które skutevznie i na dluzej zaspokajaja głód, zapobiegaja tez napadom glodu:) Zmiany wprowadzam stopniowo, bo skok na głęboką wodę (czyli: od dziś tylko woda i marchewka) u mnie niestety nie zdają egzaminu;)
Od niedawna, bo od tygodnia ćwicze też hathę jogę, która oprócz korzyści "fizycznych" śwetnie relaksuje!
Zaprzyjaźniłam się też ze szklanką wody, która nieustannie mi towarzyszy:)
TRZYMAM KCIUKI! 🙂
z dokładnością atomowej sekundy globalnej, wyruszyliśmy ratować świat, podejmując się niewykonalnej sprawy
Ja cieszę się, bo odkąd jestem na ekolandowym jedzeniu przytyłam jakieś 7 kilo, a było to trudne, chyba tak jak innym schudnąć. Jak być chudym? Być dużo w ruchu, nie mieć czasem czasu wypić herbaty, dopijać wieczorem tą z rana, mieć masę stresów. Jem dużo, nieregularnie i nawet w nocy, no nie jem prawie wcale słodyczy, a kilo cukru to mam dla znajomej od czarnej herbaty,bo słodzi, więc chyba ten ruch, zagonienie wykańcza kilogramy. Myślę jednak, że trochę przy sobie warto mieć. Jak byłam taka chuda, że kobieta na spacerze powiedziała mi że chyba mam anoreksję to wcale nie było takie fajne.W tym najgorszym okresie nie mogłam sie wygodnie wyciągnąć w wannie, kości odbijały się o dno, brr
http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html
Moja kuzynka poleciła mi taką dietę...
Bez ziemniakow i wszystkiego, co zbożowe (chleb, makaron, musli itp). Poza tym odstawiamy słodycze i hulaj dusza! Bez głodówki i stresu w miesiąc zgubiłam 4 kilo.
A chciałabym dodać, że mój rower (nieprzystosowany do ekstremalnych warunków) kurzył się całą zimę i dopiero wczoraj przeszlam na mój ulubiony środek komunikacji. Mam nadzieję, że to też pomoże. Trzymam kciuki.
Rower power!
Lepiej mieć prawdziwych wrogów, niż fałszywych przyjaciół.
Dzięki za odpowiedzi. Już trochę schudłam bo zrobiło się cieplej i więcej chodzę po dworze. Rower też niedługo uruchomię. Brakuje mi tylko świeżych prawdziwych warzyw, bo za te sztuczne o tej porze roku dziękuję!!! Marzę o pomidorach, kabaczkach, fasolce szparagowej! No i owocki! 🙁 Za to świeżego mięcha wszędzie pełno! Obrzydlistwo!!!
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja