W moim domu potrawy wielkanocne zawsze są tradycyjne. Niewiele z nich nadaje się do spożycia (przynajmniej dla mnie) 😉 Więc postanowiłam zrobić połowę potraw własnoręcznie. Na razie myślę nad pasztetem z soczewicy czerwonej i "rybą" po grecku (nie, nie z ryby tylko z kotletów sojowych :P) Co przygotowujecie na Wielkanoc? Może znacie jakieś sprawdzone dania, które jednocześnie zainteresują mięsożerców?
Ps. użyłam opcji "szukaj" i nie znalazłam podobnego tematu, jeśli jakimś cudem jednak istnieje to przepraszam
[edytowane 14/3/2010 przez Karen]
"rybą" po grecku (nie, nie z ryby tylko z kotletów sojowych
Ja słyszałam wersję zdrowszą - seler gotowany panierowany po grecku, niestety nie znam dokładnego przepisu 🙂
Ja robię 'rybę' z fasoli 'Jaś" i jest bardzo dobra 🙂 Soja jakoś mi tu nie pasuje. Ale, oczywiście, wersja fasolowa jest dla cierpliwych, którzy lubią namaczać, czekać, gotować... 😉
A ja taką "rybę", ale nie na Wielkanoc 😉 [url] http://zielonastrona.blogspot.com/2010/03/co-jedza-wegetarianie-czesc-6.html [/url]
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
Lily, wygląda pysznie i pobudza ślinianki do pracy. Niestety, wszelkie kotlety z kasz przeważnie mi się rozpadają. Fakt, nie używam jajek, ale myślę, że to coś innego jest problemem. Może twardość kaszy? Ma być ugotowana al dente czy do miękkości? Coś robię źle, tylko nie wiem co.
Ja nigdy nie daję jajek do kaszy. Z jaglanej i kukurydzianej się nie rozpadają. Tylko trzeba naprawdę na gęsto ugotować 😉
Czyli na zasadzie "łyżka stoi"? Z tego wniosek, że kasza musi być raczej dobrze ugotowana. Spróbuję następnym razem, dzięki Lily 🙂
P.S. Kaszę jaglaną próbuję polubić od lat- nie smakuje mi i już. Może jako 'ryba' przekona mnie w końcu do siebie 😉
Do koszyczka to można wrzucić jakieś kiełki np. mung jako symbol nowego życia ( w wersji wegan zamiast jajka rzecz jasna ) ; rzodkiewki też mogą się ładnie prezentować wraz z nacią no i może jaszcze tofu wędzone ...
Jeszcze nie wiem co zrobię w tym roku ale myślę o o pasztecie z soczewicy, serniku z tofu ...
Jednak ta " ryba " mnie nie przekonuje dziewczyny to nie te święta .
Kaszę jaglaną ( oprócz dobrego płukania ) jeszcze trzeba przelać wrzątkiem przed ugotowaniem by pozbyć się goryczki.
ja do kościoła nie chodzę bo jest mi nie po drodze :calim: ale każde święta lubię bo ma wolne i można sobie pojeść spotkać się z rodziną itd. Na wielkanoc zjem ze 2 jajka, pasztet z pieczarek zrobię (dodam dużo chili 😛 ), sałatka jarzynowa uniwersalna na każdą okazję, sałatka "gyros" gdzie kurczaka zastępuję pieczarkami zaprawionymi przyprawą gyros (oryginalną turecka z suszonych ziół bez żadnych E milion dwieście i glutaminianu cyjanku), dużo rzeżuchy zieloniuśkiej do wszystkiego, jakiegoś maminego mazurka i co, po świętach znów na dietę :rotfl:
"wrogowie radia Maryja niech będa przeklęci"
Też nie jestem katoliczką, ale wychodzę z założenia, że każdy pretekst, żeby dobrze zjeść jest dobry, nawet nie moje święta 😛
U mnie oprócz sałatki jarzynowej będzie jeszcze sos tatarski, na samej śmietanie, bez żadnego majonezu. Oczywiście sam, bez jajek. Może zrobię też żurek z ziemniakami, bo nie wiem, czy kiełbasa sojowa pasuje 🙂
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja