wiesz..nie chce cie straszyc ale to jest chyba nie mozliwe calkowicie uniknac takich skladnikow..,.chyba ze nie jadlabys juz kompletnie nic przetworzonego...
a z ta guma..poszukam. czasem mozna znalezc takie gumowe lizaki na ktorych pisze ze wlasnie nie zawieraja zadnych takich skladnikow.
jest cos takiego jak krwoki wege...sojowe po prostu. A jesli chodzi o letycyne sojwą....to jest z tym jeden wielki galimatias bo istnieje cos takiego jak lecytyna sojowa uzyskiwana z soi problem tylko w tym, ze do worka pt letycyna sojowa zostaly wrzucone wszystkie lecytyny swiata...i procucent nie musi podawac ich pochodzenia. to tyle w ramach przypomnienia
biedrona
"Lecytyna sojowa - E 322
Lecytyna sojowa, lecytyna i inne lecytyny mają to samo oznaczenie E 322 (zgodnie z prawem UE).
Poza tym lecytyna sojowa jest mylnie traktowana jako wegetariańska - a to jest błąd. Do jej produkcji uzywa się składników pochodzenia zwierzęcego (tłuszcze!)."
Nie słyszałam o wege-krówkach itp..widziałąm tylko wege-wafelki i czekoladę, ale raczje unikam tego typu rzeczy...już wolę nie jesć słodyczy;)
Życie nie jest ani lepsze ani gorsze od naszych marzeń...Jest po prostu inne..
Chyba się rozpłaczę... Tak lubię rzuć sobie orbit między posiłkami!!!! I co mam teraz zrobić? Wyrzucić? To cholerstwo jest chyba wszędzie!! :exclam:
...ale chyba nić dentystyczna jest bez lecytyny sojowej? 😉
Przyjdzie mi się chyba żywić korzonkami (nawet nie napiszę "miodem i szrańczą"...) 😮
Weganizuję sobie 🙂
Zapraszam do mojego bloga: http://cieciorka.blogspot.com/
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja