Witam serdecznie!
Bardzo słabo znam się na funkcjonowaniu forum (jakiegokolwiek) jednak postanowiłam zapytać o poradę. Jeżeli coś źle napisałam, lub nie ta kategoria, to bardzo przepraszam i obiecuję poprawę. 🙂
Od maja bieżącego roku przeszłam na wegetarianizm, nie było to dla mnie trudne jednak od zawsze cierpiałam na problemy układu trawiennego (rodzinne) objawiające się wzdęciami, zaparciami itp. Tutaj pojawił się problem ponieważ od maja mam tak silne problemy z zaparciami, wzdęciami zatwardzeniami, że aż nie mogłam tego wytrzymać i nie chodzi tutaj tylko o nieprzyjemny zapach, ale o mój osobisty dyskomfort i fakt, ze czułam się ciągle "wypchana".
Metodą eliminacji ustaliłam z lekarzem że problem stanowią u mnie banany, suszone owoce (rodzynki itp) oraz warzywa strączkowe.
Czy jest możliwa dieta wege bez tych produktów?
Proszę o poradę ie chcę wracać do jedzenia mięsa, a nie chce też chodzić głodna jak teraz.
Zaznaczę też że jestem pewna że dobrze przygotowywałam np. białą fasole (moczyłam ok 12 godz potem odcedzałam i gotowałam około 1,5 godziny), lekarz poinformował mnie, ze tak jak w przypadku mojego taty mogę po prostu nie tolerować niektórych produktów.
[edytowane 1/10/2015 przez OwocLeśny]
Będzie ciężko ale da radę.
A tofu? Soczewica? Jesz tylko takie ciężkie strączki jak fasola?
Jak masz problemy trawienne uważaj z tłuszczem.
Jeśli masz wątpliwości czy sobie dostarczasz odpowiedniej ilości składników pokarmowych załóż konto na cronometer (ale jest po angielsku) albo idz do dietetyka.
Cześć 🙂
jestem na wegetarianizmie ponad rok. Ostatnie 1,5 miesiąca semi ( średnio 1 raz w tygodniu jem rybę). Zaczęłam eksperymentować z moim menu, bo nie umiałam go dobrze sobie poukładać, żeby mój organizm poprawnie funkcjonował. (Przeczytałam kilka książkek, mnóstwo artykułów, starałam się obserwować i rozmawiać z innymi wegetarianami.)
Pomimo tego mam duże problemy trawienne na diecie wegetariańskiej - głównie rozwolnienie, zbyt częste korzystanie z toalety, stało się to dla mnie dużym obciążeniem. Nieważne gdzie jechałam, zawsze miałam w głowie; a co z toaletą...?
Bardzo popieram ideę wegetarianizmu i i weganizmu.Staram się jeść zdrowo, uprawiam sport min. 3 razy w tygodniu.
Na diecie czuję się świetnie zaraz po posiłku (jedzenie mnie nie obciąża), ale po 2 godzinach czy następnego dnia mam wrażenie, jakby jedzenie przeze mnie wypływało (niekomfortowo czuję się korzystać przy kimś z toalety, jeśli wiecie, co mam na myśli). Czym bliżej diety wegańskiej tym gorzej, natomiast jeśli jem więcej sera, jaj i ryb, to problem znika. Z innym mięsem nie jestem w stanie spróbować, więc nie wiem jakby na mnie działało.
Czy popełniam/ałam jakieś błędy w swojej diecie wegetariańskiej, że takie problemy u mnie występują/ały?
Czego mogłabym spróbować, żeby cieszyć się w pełni dietą wegetariańską i przy tym nie mieć takich skutków ubocznych?
Robiłam badania krwi (co pół roku). Przez kilka miesięcy musiałam suplementować B12, reszta super.
Z góry dziękuję za pomoc,
Magda
Do swojego postu dodam moje przykładowe menu.
Śniadanie:
1. owsianka na wodzie lub mleczku kokosowym z orzechami, bananem, jabłkiem / ewentualnie suszonymi owocami
2. jajecznica z pieczarkami, cebulą, pomidorem
Drugie śniadanie:
banan lub jabłko
Obiad:
1. cukinia faszerowana kaszą i warzywami
2. ryż, domowe kotlety z ciecierzycy, surówka
3. kasza, fasola, orzechy, mieszanka warzyw
4. makaron, szpinak, suszone pomidory, pieczarki
Podwieczorek:
orzechy/owoc/daktyle
Kolacja:
1. mieszanka sałat i warzyw, ser
2. bułka pełnoziarnista z domowym hummusem lub serkiem do smarowania, surówka/warzywa
zagubiona magdao dobrze zaczynasz
trochę kasz i ciecierzyc i soczewic nasion i powinnaś dać radę bez ryby (olej lniany, lub siemię, ale nie odtłuszczone)
a co do ciecierzycy możesz sobie zrobić wyśmienitą pastę która nazywa się hummus (czasami może być robiona bez tahini i też jest dobra)
polecam też awokado, ale koniecznie dojrzałe (miękkie) ponoć były przypadki że ten cudny owoc leczył białaczkę
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja