Żeby zauważyć skutki niedoboru trzeba czasem lat (oczywiście wtedy szkody są już duże), ale myślę, że ewentualne niedobory po kilku czy kilkunastu tygodniach mogą być niewidoczne. No i nie wiem, czy to aktualne dane, ale magazynujemy ponoć tę witaminę nawet przez kilka lat, zależnie od naszego trybu życia i odżywiania (tzn. im zdrowiej, im mniej używek, cukru itp., tym mniejsza utrata). Bo tak naprawdę każdy może się nabawić niedoborów, zwłaszcza osoby po 50. roku życia, także jedzące mięso.
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
Ja mam dopiero 18 i nie chcę sobie narobić problemów zdrowotnych w przyszłości przez nierozważne stosowanie diety wegańskiej. Mam nadzieję, że będzie OK. Przydałaby mi się porada lekarza w tej kwestii, ale boję się trochę reakcji w stylu "Umrzesz, nieodpowiedzialna dziewczynko".
Ja myślę, że nie zrobisz, zwłaszcza że zapewne wielu wegan w ogóle nie suplementuje B12.
Oczywiście. Wszystko zależy od organizmu. Suplementować warto tylko wtedy, gdy są niedobory. Niedobory można stwierdzić tylko przeprowadzając stosowne badania laboratoryjne i korzystając z porady dobrego lekarza - są tacy 😉
[url=http://wydaje.pl/e/magia-owocow]ZOBACZ :)[/url]
Od 2 tygodni (chyba; jak zwykle straciłem rachubę) biorę 40 ug B12 Naturela na dobę. Czy to nie za dużo? Kiedy powinienem to zmniejszyć? Może już? Kiedy będzie sens wykonać kolejne badanie na B12?
Pogubiłem się. (jak zwykle) 🙂
edit. 2 tygodni jeszcze raczej nie ma.
[edytowane 2/10/2012 przez cienkun]
Dziś natrafiłam na taką oto informację:
"Dodatkowo witamina B12 produkowana jest przez bakterie żyjące w przewodzie pokarmowym u osób, które nie mają tzw. nadfermentacji jelitowej, czyli właśnie u wegetarian. Bakterie te zanikają u osób jedzących mięso - tłumaczy dr Dorota Rybińska, specjalistka medycyny rodzinnej i wegetarianka."
źródło: http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,127066,12552011,Dieta__Miesozerca_kontra_kotlety_z_ciecierzycy___plusy.html
Nie wiem jak to jest naprawdę, ale to by wyjaśniało, dlaczego niektórzy weganie nie suplementujący B12 nie mają jej niedoborów. No i skąd biorą B12 roślinożerne zwierzęta - w sumie skoro one potrafią, to dlaczego człowiek nie? Ale ciekawe czy te bakterie się odnawiają po zaprzestaniu jedzenia mięsa. Bo jeżeli nie, to i tak trzeba suplementować.
Wygląda to na mit. Oczywiście nie przedstawili żadnych dowodów na poparcie tezy? 😉
No i skąd biorą B12 roślinożerne zwierzęta - w sumie skoro one potrafią, to dlaczego człowiek nie?
"Biorą" od bakterii, które dostają się do ich przewodu pokarmowego wraz z ziemią.
Człowiek myje wszystko dokładnie przed zjedzeniem, to i B12 nie posiada.
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
"Biorą" od bakterii, które dostają się do ich przewodu pokarmowego wraz z ziemią.
Człowiek myje wszystko dokładnie przed zjedzeniem, to i B12 nie posiada.
Ale w takim razie powinna istnieć możliwość suplementacji ale nie samej witaminy tylko bakterii a jeśli się nie mylę taka możliwość nie istnieje.
Obszerne opracowanie o witaminie B12 jest na Surawce.
Link bezpośredni do tego opracowania:
http://tiny.pl/hjlh4
Jedynie zwierzęta o wielokomorowych żołądkach przede wszystkim przeżuwacze są w stanie inkubować odpowiednią ilość bakterii wytwarzających witaminę B12 przed miejsce jej wchłaniania..
Albo zwierzęta spożywające kał zobacz tekotrofia.
U człowieka większość witaminy B12 wytwarzana jest w jelicie grubym, poniżej miejsca wchłaniania (koniec jelita cienkiego).
W tym opracowaniu jest o tym.
Ważne są poziomy B12 we krwi, ewentualnie złoty test na B12 tj. MMA (poziomy metylomalonylu).
Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty
:yltype:
[edytowane 2/10/2012 przez Jędruś]
Wygląda to na mit. Oczywiście nie przedstawili żadnych dowodów na poparcie tezy?
Oczywiście nie przedstawili, dlatego też odnoszę się do tego sceptycznie.
"Biorą" od bakterii, które dostają się do ich przewodu pokarmowego wraz z ziemią.
Człowiek myje wszystko dokładnie przed zjedzeniem, to i B12 nie posiada.
To by dotyczyło zwierząt wolnych, które same sobie znajdują pożywienie, podejrzewam że pasze zwierząt hodowlanych ziemi nie zawierają. Ale mogę się mylić:)
Ale w takim razie powinna istnieć możliwość suplementacji ale nie samej witaminy tylko bakterii a jeśli się nie mylę taka możliwość nie istnieje.
Też o tym myślałam, to by było całkiem praktyczne, raz na jakiś czas połknąć trochę bakterii, zamiast codziennie brać tabletki 🙂
Jędruś, dzięki za link. Wygląda na to, że faktycznie to kwestia budowy żołądka i miejsca wchłaniania.
Nie wiem jak to jest naprawdę, ale to by wyjaśniało, dlaczego niektórzy weganie nie suplementujący B12 nie mają jej niedoborów. No i skąd biorą B12 roślinożerne zwierzęta - w sumie skoro one potrafią, to dlaczego człowiek nie? Ale ciekawe czy te bakterie się odnawiają po zaprzestaniu jedzenia mięsa. Bo jeżeli nie, to i tak trzeba suplementować.
Poważnym problemem są także wszelkie leki, a antybiotyki zwłaszcza.
[edytowane 2/10/2012 przez cienkun]
Pytanko. Czy kogoś z Was bolała kiedyś głowa od przyjmowania b12?
Bo nie wiem czy to przez to, czy przez zatoki, ale wczoraj mnie strasznie głowa bolała, co mi się zdarza rzadko.
Nie wiem czy to istotne, ale na ulotce Naturella jest napisane, żeby nie przekraczać jednej tabletki dziennie. Wcześniej pisałeś, że przyjmujesz 40 mikrogramy, a to 4 tabletki dziennie.. Może to ma jakiś związek, jeśli nie z witaminą B12, to może z jakimiś substancjami dodatkowymi w tabletkach, może one w nadmiarze powodują bóle głowy.
Ale to takie tylko luźne rozmyślania.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja