Kierowana do dzieci [b] telewizyjna reklama niezdrowej żywności [/b]znanej na całym świecie pod anglojęzyczną nazwą [u] junk food [/u]- tłustych, kalorycznych potraw, przesłodzonych napojów itp. - będzie od przyszłego roku zakazana w Wielkiej Brytanii.
Poinformował w czwartek urząd kontroli mediów Ofcom.
Decyzja ta jest elementem walki z otyłością brytyjskich dzieci. Z danych resortu zdrowia wynika, że nadwaga lub otyłość jest problemem 32 proc. chłopców i 31 proc. dziewczynek w wieku od 2 do 15 lat i że małych grubasów wciąż przybywa.
Zgodnie z decyzjami Ofcom reklama potraw i napojów z dużą zawartością tłuszczu, soli i cukru nie będzie mogła być adresowana do dzieci.
Moim zdaniem to bardzo dobry pomysł.Otyłość u dzieci to rzeczywiście poważny problem..
I'm so sick of fights I hate them .. Come on let me hold you touch you feel you
Myślę że to dobry pomysł ale...Nie tylko reklamy w tv szkodzą. Strony Mc Donald's albo innych fast food'ów są kolorowe, piękne i przyciągające. Mam wrażenie że politycy na świecie zapominają o tym, że nawet coś takiego jest reklamą i to dużą.
PS: Dawno tu nie byłam, stęskniłam się!
Obserwując ludność w moim mieście otyłość już staje się u nas problemem.
Niestety nikt nic nie chce z tym robić. Wystarczyło by przeprowadzić jakieś ogólnopolskie akcje w ramach zwalczania otyłości. Ulotki itp. W szkolnych stołówkach jadłospis powinien układać dietetyk a nie panie kucharki...
Trzeba coś z tym zrobić. 🙁
Ehh, z jednej skrajności zazwyczaj popada się w następną. Jak już jakas akcja się zaczyna, to jest absurdalna, np. 'pij mleko' , 'jedz ryby'.. i najgorsze jest to, ze PRZECIEZ MOWIA TO W TELEWIZJI, WIEC JAK TO MOZE BYC INACZEJ.. tak mysli wielu ludzi.. A niech tylko jakis wege-swir zacznie mowic o tym, co jest zdrowe, to slyszy 'Ty mowisz o odzywianiu sie a miesa nie jesz..' Całe zycie pod gorke. A co do otylosci u dzieci, to niestety w duzej mierze wina rodzicow. A jesli juz chodzi o młodziez i ludzi starszych, to albo przyzwyczajenie ogdrywa głowna role, albo niechec, bądź strach przed zmianami. A jak widze dziewczyny w przykrótkich bluzeczkach, ktorym sie brzuchy wylewaja, to mnie to przeraza.. brrrr...
[edytowane 10/2/2009 przez Nela89]
Pochwała jest pożyteczniejsza od kary. Plaut
Ja nie lubię wylewających się brzuchów, ale nie sądzę, żeby te dziewczyny były otyłe - po prostu zakładają za ciasne biodrówki, bo jakżeby mogły kupić rozmiar 38, skoro się wcisną w 36? Zresztą sama mam wielki brzuchol, z tym że już nie jestem dziewczyną, no i nigdy nie chodziłam z gołym.
A co do odżywiania to szkoda, że ludzie rzadko samodzielnie poszukują informacji, tylko jedzą to, co się im wciska.
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
W szkolnych stołówkach jadłospis powinien układać dietetyk a nie panie kucharki...
Wybacz, ale przez dość sługi czas miałam okazję przekonać się o kompetencjach dietetyków, nie tylko na mnie. Np. jak można dawać dziewczynie, która nie jadła parę miesięcy tłustą kiełbasę na pierwszy obiad ?!?! 😡 Nie dość, że się męczyła, to jeszcze jej powiedzieli, że jak będzie jadła codziennie kupę tłustego mięcha, to szybko wyzdrowieje.
Druga kiedyś zwymiotowała (nie dziwię się) na korytarz, a potem ją oskarżali, że się zmusiła do wymiotów. Sama bym po takim posiłku zwymiotowała.
O diecie ułożonej przez dietetyka dla mnie nie wspomnę - ryby, sosy i zupy na mięsie, a nabiału tyle, że się rozchorować można. Tak oto po powrocie do domu ważyłam 48 kilo (ja nie miałam zaburzeń odżywiania).
Nie ufam dietetykom i nie wierzę w ich jadłospisy i diety.
A grubych dzieci mi nie żal.
W ogóle nie żal mi kogoś, kto sam sobie zrobił krzywdę.
Grubych dzieci Ci nie żal, bo same sobie zrobiły krzywdę? Tzn. rozumiem, że może nie być ci żal, ale nie można powiedzieć, że same sobie zrobiły krzywdę. Otyłość u dzieci to w dużej części wina rodziców - to oni decydują, czym żywić dziecko i czym jest żywione poza domem. To oni dają kieszonkowe. A dziecko potem podrośnie i będzie płakać, że jest za grube i rówieśnicy się z niego nabijają, a zdrowie szwankuje. A przecież mogło być inaczej.
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
nawyki zywieniowe przejmuje sie od otoczenia,zaczyna sie od tego co w rodzinie od pierwszych lat zycia laduje na stole i co pozniej mowi sie na podworku co najlepiej smakuje...dalsza czescia wpajania niezdrowego sposobu odzywiania sie sa wlasnie reklamy,ktorych przeslaniem jest "to co prosiatka lubia najbardziej" 😉 brak odpowiedniego wychowania lub zupelny brak samodyscypliny to nastepne aspekty prowadzace do obzarstwa wysokokalorycznymi i tlustymi potrawami.Sa rowniez aspekty psychologiczne,gdy ktos po utracie kogos bliskiego w rodzinie zaczyna zapychac smutki jedzeniem...
Sam lubie jesc i mam lekka nadwage,nadmiar kalorii dzis byl po sporej porcji nalesnikow z dodatkiem siemienia lnianego i konfitury z czarnej porzeczki,do tego na deser duze cappuccino i suszone daktyle...a jutro chyba beda wysokokaloryczne frytki,salatka warzywna z dodatkiem kielek...do spagetti przewaznie dodaje duzo olejow roslinnych,jeden z ulubionych to olej z pestek dyni,ma orzechowy lagodny posmak...na dodatek na okraglo objadanie sie orzechami i owocami....z wiosna trzeba zajac sie bardziej sportem i ograniczyc tluste,wysokokaloryczne potrawy,ale sam wiem,ze bardzo latwo wpasc w obzarstwo 🙂 czasami mniej jest wiecej 😉 ale jak slysze czasami pytanie,co mam jesc zeby przytyc? to nie narzekam na wlasne pare kilo za duzo 🙂
Lily [b] [/b] ja nie atakuję grubych dziewczyn, bo w zasadzie jest mi ich szkoda. Ale mowię o takich, ktore nie mają samokrytyki i przy okazji niezle sobie odmrażają nerki. Brzuszek mozna tez miec po dziecku i po lekach, ale warto czasami na siebie krytycznie popatrzec. Ja zawsze bylam tak zwanym 'szczypiorem' a nie nosze krotkuch bluzeczek, chyba ze akurat juz nie mam czego na siebie wlozyc i ciesze sie ze przyszla moda na dliugie bluzki i swetry -ciepło, wygodnie i estetycznie. 😉 Troche nie na temat to było, ale chyba mi wybaczycie. 😉
Pochwała jest pożyteczniejsza od kary. Plaut
Grubych dzieci Ci nie żal, bo same sobie zrobiły krzywdę? Tzn. rozumiem, że może nie być ci żal, ale nie można powiedzieć, że same sobie zrobiły krzywdę.
Lily, 9-letni syn znajomych moich rodziców ma nadwagę.
Jego mama to zauważyła i zabrania mu chipsów i ciastek.
Ale nie widziałaś co się dzieje, kiedy nie może usiąść do komputera - to jest
horror. Przecież jeśli przy obcych będzie się go siłą odciągać, to goście pomyślą,
że to jakaś patologia, a "może pobawisz się w..." nie działa - idzie oglądać telewizję.
On sam tego chce, więc to jego wina.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja