W najbliższą sobotę w Vedze wegańska Vegilia! Wstęp - 10zł, szwedzki stół + pokaz gotowania. Bierzcie znajomych, zwłaszcza sceptyków i niedowiarków i przychodźcie, bo żarcie jest przednie i niecodzienne 🙂 Ja wybieram się z dziką chęcią, moje zeszłoroczne zachwyty można przeczytać kilka postów wyżej. W tym roku... zamierzam zacząć od ciast 😛

I jak, wpadł ktoś z forum oprócz mnie? 🙂
Było świetnie, przepyszne jedzonko, frekwencja dopisała - przyszło naprawdę sporo ludzi, choć miało to jedną oczywistą złą stronę - wszystkie smakołyki w mig znikały ze stołu 🙂 Zgodnie z postanowieniem zaczęłam od ciast - na pierwszy ogień kakaowe z polewą czekoladową i siekanymi migdałami... po prostu... niebiańskie... będę tęsknić za tym ciastem... Przyśni mi się dziś w nocy.
Starałam się skosztować wszystkiego (oprócz sushi, które po zeszłym roku już mnie nie kusiło), nie na wszystko zdążyłam, ale do mego brzusia trafiły także: makowiec, pierogi z soczewicą, świetny bigos, kotlet sojowy po grecku, barszczyk z delikatnymi uszkami, szarlotka z kruszonką, ciasteczko małe, ale zaskakująco smaczne i łyk kompotu o intrygującej kompozycji smakowej (dobry, żeby nie było :)). Pod koniec wyciągałam jeszcze szyję za tym czekoladowym ciastem, ale niestety... 😛 Widziałam jednak wychodząc, że ktoś zostawił na talerzu nadgryziony, niedojedzony kawałek - no luuudzie, ranicie mnie :rotfl: Wielki szacun dla stworzyciela/-cielki tego ciacha.
Koleżance, która dała się na Vegilię zaprosić, też się bardzo podobało, była pozytywnie zaskoczona, że można tak dobrze po wegańsku sobie podjeść.
Podsumowując - wypaśna impreza, niech żałuje, kto nie był 😎

Aż żałuję, że Wrocław tak dalek
[url] http://www.domosfera.pl/wnetrza/1,94048,11057450,Zle_Mieso___dobry_wystroj.html [/url]

Ja uwielbiam "Złe mięso". Zdecydowanie polecam. i jest już jeszcze parę fajnych miejsc jak ktoś nie skupia się na Vedze wyłącznie.

http://wroclaw.naszemiasto.pl/artykul/1476917,wroclaw-machina-organika-czyli-raj-dla-wszystkich-wegetarian,id,t.html
Byłam i polecam. Ta nowa knajpka jest blisko rynku. Piłam mrozoną kawę (to nie takie słodkie świństwo z bitą smietana jak podają w kawiarniach)i zjadłam kanapkę z ciecierzycą, papryką , oliwkami i czymś tam jeszcze- bardzo dobre. Danie dnia też wygladało pysznie . panie , które je jadły mówiły ,ze bardzo smaczne. Uwagę mam jedynie odnośnie obsługi- taka trochę średnio sympatyczna (ale może się czepiam)

W knajpie Złe mięso też byłam, ale mi ich danie nie smakowało .

Dziś byłam po raz drugi w knajpce, którą opisywałam- Machina - organika. Jedzenie mają PRZEPYSZNE. Jadłam naleśniki z bananem i lnem, z nadzieniem owocowym, ze śmietaną z orzechów nerkowca- rewelacja, piłam tonik arbuzowy- bardzo dobry. Wszystko z naturalnych owoców. Jedzenie to czysta poezja. Pewnie niedługo z moim D wybiorę się tam na obiad i spróbuję -danie dnia. Ceny są całkiem ok. Kawa mrożona 9 zł, naleśniki 13 zł, tonik z arbuza 7 zł, danie dnia 20 zł (jest to bardzo duża porcja). Od siebie bardzo polecam.

We wrocławiu jest kilka świetnych miejsc dla wegetarian gorzej z weganami byłam kilka razy w green wayu raczej nie dostanie się tam weganskiej zupy a co do dań są ciężkie tłuste i nie do końca byłam pewna czy weganskie nidy już nie odwiedze ! Złe mięso nie w moim stylu nie lubię pizz ani dań typu fast food koło najadaczy przechodziłam kilka razy ale nie wstąpiłam bardzo mała sala jadalna i dziwnie czułabym się tam jedząc jeszcze muszę wypróbować vege moja koleżanka była i mówi że smacznie i machinę organikę tam podobno same weganskie jedzenie tylko trochę drogo ...

Są jacyś wege z Wro? Może wspólny wypad na piwo, sok lub coś do jedzenia do którejś z knajp? 🙂

Ja się piszę 🙂 Ostatnio jestem w bardzo pro-ludzkim nastroju 😉

Woohoo, idzie kolejna Vegilia w Vedze! Na 100% będę. Dobra okazja do spotkań, no i żarcie nieziemskie 🙂

Już po raz czwarty spotkamy się przy wegilijnym stole, na którym królować będą wyłącznie dania wegańskie. Po raz kolejny udowodnimy, że można świętować nie robiąc nikomu krzywdy i cieszyć się smakiem oraz wyglądem ogromnej ilości wspaniałych potraw i deserów.
W trakcie: projekcja pozytywnego i budującego filmu o weganizmie; pokaz wegańskiego gotowania; prezentacja zwierząt do adopcji pod hasłami " NIE KUPUJ - ADOPTUJ", "ZWIERZĘ TO NIE PREZENT".
W czasie imprezy będą zbierane gwiazdkowe dary dla bezdomnych zwierząt (karmy, akcesoria, koce itp.) dla podopiecznych Ekostraży i Schroniska dla Zwierząt.

Niedziela 16.12.2012, godz. 17:00, wstęp 10 zł.
Dla osób, które przyniosą własne potrawy na wspólny stół - wstęp wolny plus zwrot kosztów za produkty.
Dochód z Wegilii przeznaczony będzie między innymi na leczenie i utrzymanie lisa uratowanego w końcu listopada z fermy pod Ostrowem Wielkopolskim.

http://www.facebook.com/events/430109023723597/

[edytowane 6/12/2012 od xxl]

Jeśli będę we Wrocławiu na święta to na pewno się zjawię 🙂

Vega już po remoncie i cała wegańska!

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,124731,13777407.html

Trza będzie obczaić :>

Vega zaliczona, ładnie tam i jedzenie też dobre, ale raczej takie standardowe (jak na wegańską knajpę). Machina Organika za to rządzi, mają dziwne rzeczy, strasznie dobre. Jest jeszcze złe mięso, ale nie mieli nic poza kanapkami, w ogóle kiepsko to wyglądało, taka budka z jakimś punkowcem w środku.

Złe Mięso było moją ulubioną, wypaśną knajpą, zanim straciło lokal :/ Z budki jeszcze niczego nie próbowałam, jakoś nie przepadam za jedzeniem na stojaka.

Tam i tak nie ma niczego bezglutowego, więc nie warto.
W dodatku gość był nieuprzejmy, bo jak gapiliśmy się na menu, to powiedział: "Tak patrzycie, coś chcecie czy nie?". Myśli, że taki z niego undergrounde'owiec, bo wydziarany i w koszulce jakiejś H/C kapeli, a sprzedaje pszenne żarcie dla normalsów 😛

Fajny jest natomiast klimat w Vedze, dużo klientów, sporo miejsca. Regularnie padają teksty: "Ale jak to, jajek też nie ma?", "No to z czego to jest?" :rotfl:

Najlepszy w mieście i tak jest pomnik "Ku czci zwierząt hodowlanych - Konsumenci". 😮

Ojtam zaraz nie warto. Dla większości ludzkości obecność glutenu nie ma żadnego znaczenia - i kto tu jest undergroundowy :P, a z obsługą może mieliście pecha albo źle się zrozumieliście. Mnie się ta bezpośredniość zawsze podobała, nie trzeba było się spinać przy ladzie, można było mówić z personelem na "ty".
A może i trafiliście na chama, bywa 😛 Ale i tak będę bronić lokalu, bo bardzo mi się podobało tamtejsze żarcie i atmosfera. Mam nadzieję, że szybko znajdą nowe lokum i znów staną na nogi, bo zasługują. Było też trochę taniej niż w Vedze. No i te frytki...

W Vedze nie podobają mi się nachalni żebracy, którzy już nawet do lokalów włażą i nad talerzem proszą, ale to już nie wina baru, tylko problem całego Rynku, a wręcz i miasta.