To juz ostatnia klasa liceum i ciezki wybor- co dalej... zupelnie nie mialam pojecia co chce robic ze swoim zyciem.
Ostatnio przyszlo mi do głowy zeby zostac weterynarzem. Co prawda jestem raczej humanistką nastawioną na nauke jezykow obcych (francuski i angielski) ale...
potrzebuje rad 🙂 nie wiem jak z bliska dokładnie wyglada ten zawód, chce dobrze, ale jesli ktos moze podzielić sie ze mna doswiadczeniami i cos mi doradzić bede dozgonnie wdzieczna:)
[edytowane 27/11/2006 od EvilOne]
hide and seek
EvilOne ! Ja też chciałam zostac weterynarzem i to od najmłodszych lat.Miałam nawet prawdziwe szczykawki, stetoskop,kroplowke itp. do zabawy w weterynarza.Ale nistety z czasem jak zaczelam poznawac tajniki tego zawodu heh niestety zrezygnowalam 🙁 bycie weterynarzem wiaze sie z ogromna odpowiedzialnoscia,wiedza i niestety obojetnoscia ( w pewnym sensie :exclam: )bo przeciez nie zawsze uda sie uratowac zycie jakiegos stworzonka i co w tedy?Bedac weterynarzem nie mozna sie załamac,ani płakac...dlatego to zawod dla osob o silnych nerwach,a ja do takich sie nie zaliczam 🙁 ten zawod ma rowniez wiele wspaniałych zalet ! pomoc zwierzaczkom 🙂 ,przebywanie z nimi i wiele innych. Zycze ci żebys dokonała dobrego wyboru 🙂 (ja na cale szczescie jeszcze mam troche czasu,ale weterynarzem napewno nie zostane.)
EvilOne! tak się składa,że jestem po 4 roku weterynarii i moge Ci coś na ten temat powiedzieć.Jeżeli jestes humanistka to mogłyby Ci nie odpowiadać niektóre przedmioty np.biofizyka na 1 roku,chemia,potem biochemia.Zreszta większość ot przedmioty typowo lekarskie gdzie liczy się konkretna wiedza i trzeba wchłonąc jej naprawde duzo...uff,az czasami ma sie tego serdecznie dość.Jednak mi też wydawało się przez całe liceum ,ze jestem humanistką( ulubiony przedmiot j.polski,poza tym klasa z rozszerzonym niemieckim:))ale jak juz zdecydowałam o weterynarii to jakos sie tu odnalazłam przynajmniej pod wzgledem nauki.
Inna sprawa to to, co musisz na tych studiach oglądać i znosić zanim dostaniesz upragniony dyplom...od 1 roku prosektorium,potem sekcje na anatomii patologicznej,chirurgia(ale tu przynajmniej masz kontakt z żywymi zwierzakami !),no i co najgorsze obowiązkowy wyjazd do rzezni i wakacyjna praktyka-trauma do końca życia dla normalnie wrażliwych osób 🙁
Kolejna sprawa to ludzie-studenci i kadra naukowa.Stwierdzam to z przykrością, żalem i nawet złością,że większość to znieczulone typy,które traktuja zwierzęta przedmiotowo i nie rozumiem kompletnie po co wybrali taki zawód!jedni, bo tatuś kazał, inni ,bo nie dostali sie na medycyne ludzką,jeszcze inni,bo myslą,ze będą robili duzą kasę pracując w rzeżni czy na jakichs ogromnych fermach albo mając własną super lecznicę...wegetarian jest tu mało,większość uważa jedzenie mięsa za coś normalnego i ma w nosie całe zło,które spotyka zwierzęta :casstet:
Nie raz była oszołomiona tym co widziałam lub słyszałam od moich kolegów...
A myslałam,podobnie ja wielu ludzi idacych na wet,ze spotkaja tu bratnie dusze,ludzi walczących o prawa zwierząt itd.-ROZCZAROWANIE.
Zdaje sobie jednaksprawę,ze tak jak w kazdej ludzkiej społeczności są różne typy ludzkie,tak i wśród weterynarzy są po prostu ludzie o ciasnych horyzontach i małej wrazliwości.Jednak nie generalizuję!!! jest też troche idealistów i wspaniałych przyszłych lekarzy 😉 po prostu trzenba robic swoje i nie dac sie zmienić! nie dać sie wciągnąć w obojętność,trzeba byc silnym by zachowac własne zdanie!
Co do samego zawodu-jest cięzki,wymaga dużej
wiedzy,umiejetności komunikowania sie z ludzmi,silnych nerwów ,odpornej psychiki,bo na co dzień stykasz sie z chorobą,patologią a to zostawia troche zgliszczy w głowie...niejednokrotnie stykasz się z właścicielami,którzy nie potrafią opiekowac sie swoimi zwierzetami ,ale wydaje im sie ,ze sa najmądrzejsi 😡
Dobre strony-ratujesz życie,to rekompensuje wszystkie trudy 😉
Uff...nie wiem co powinnam jeszcze napisać.Jak miałabys konkretne pytania to pisz chetnie odpowiem! pozdrawiam!
Dzieki 🙂 za podzielenie sie doswiadczeniami... od razu spojrzałam na to z innej perspektywy 🙂
dobrze ze jeszcze trochew czasu mi zostało na zastanowienie 😉
wsród wszystkich zawodów są ludzie-potwory, ale do tej pory wydawało mi sie ze weterynarze to mili miłośnicy zwierząt...
najgorsze to jak poradzic sobie z nerwami bo raczej do osoby o silnych nerwach nie naleze... 😉
jeszcze raz dziekuje za wszystkie rady i w ogóle i w szczególe 😀 dałyście mi dziewczyny do myślenia!!
hide and seek
Na roznych ludzi sie trafia... Ty, kinga:), mialas pecha jesli chodzi o studentow... Jak napisala EvilOne wsrod wszystkich zawodow sa potwory...
Jestem dopiero na 2 roku, wiec za duzo powiedziec o kadrze naukowej nie moge, ale o studentach (tych oczywiscie, ktorych znam) moge sie wypowiadac tylko dobrze :). Chca pomagac zwierzakom a wege tez jest wsrod nich sporo :).
na temat:
[url] http://www.wegetarianie.pl/XForum-viewthread-tid-267.html [/url]
oraz tutaj:
[url] http://www.wegetarianie.pl/XForum-viewthread-tid-266.html [/url]
oj, Wy zagubione w meandrach naszego szybko rozrastajacego sie forum, kurczeta, z wyszukiwarki korzystac, prosze, po to ona tu jest C:
pozdrawiam c;
animals are my friends and i don't eat my friends || GO VEGAN!
Dlatego nie pójde na studia wet. tylko skończe na tytule technika weterynarii. Dla mnie zawód lekarza wet. to za duża odpowiedzialność. Taki człowiek musi mieć silne nerwy aby przetrwać praktyki i mądrą głowe aby zakończyć studia.
Ja tego nie chce. Skończyłabym z nerwicą.
Mam już początki. I bardziej jej nie chce rozwijać. Starczy mi to co mam.
A tak jak bede technikiem to moge szczepić zwierzęta, wykonywać bezkrwawe operacje np. kastracja buhajów, insyminować itp. i nawet nie pamiętam co jeszcze ale coś napewno.
Tam, gdzie jest mój dom pracuje w jednej lecznicy 3 lekarzy i 1 technik. I wrzscy lubią zwierzęta, są zadowoleni z pracy i mają dobre zarobki. Będe miała tam praktyki w 2, 3, i 4 klasie technikum. I mam nadzieje, że będzie fajnie. Pozdrawiam wszystkiech!
Miałabyś sumienie uśpić psa?
jesli zwierze strasznie cierpi, a uspienie jest jedynym wyjsciem, ulzeniem temu psu, kotu czy innemu zywemu stworzeniu to chyba lepiej jest to zrobic, nieprawdaz?
co innego, kiedy ktos przychodzi i mowi ''nie chce juz tego kota, niech pan/pani go uspi'' :/:/ nie wiem co bym zrobila, chyba wygarnela wlsaiceilowi co o nim mysle i uratowala to zwierze, ale przeciez tak by nie mozna w nieskonczonosc :/ albo los psow, wyscigowych - chartow przedewszystkim - ma kilka lat - do widzenia - za stary :/ i usypiaj tu takiego :/:/ w zyciu bym nie dala rady.
jesli chodzi o samo studiowanie weterynarii to NIE WYOBRARZAM sobie siebie samej na praktykah w rzezni - poplakalabym sie, zemdlala, albo dostala jakiegos szalu i podusila tych rzeznikow, a na koniec wyladowala w psychiatryku... :/ nie wiem co w jakiej kolejnosci, ale pewnie tak by to wygladalo. po wielu, wielu namyslach, pomimo wielkiej chceci zostania wetem i pomagania zwierzetom, doszlam do (jakze slusznego) wniosku, ze bylabym na to (i jestem) zdecydowanie za slaba psychicznie. nie moglabym na codzien obcowac ze smiercia i cierpieniem, oj nie... podziwiam tych co daja rade, serio.
pozdrawiam.
animals are my friends and i don't eat my friends || GO VEGAN!
Ja idę na żywoił, zawsze to chciałam robić..a jak będą praktyki w rzeźni.to cóż..znając mnie mozei pójdę..ale nie obejdzie się bez głooośnych komentaryz,,oj ludzie mnie tam znienawidzą..:D
Życie nie jest ani lepsze ani gorsze od naszych marzeń...Jest po prostu inne..
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja