(ale cheesburgery z maka to mogłabym codziennie:D a jem z raz na miesiac czy dwa:p) i mama nadal wciska mi mieso na sile, tak żebym nie widziała. Starsza siostra tez tak czasem robila, zapewne na polecenie mamy.
przepraszam dostane zaraz bana czy cos, ale strasznie wkurzają mnie takie dzieci takie neowege. typu: nie zjem kurczaka do obiadu bo biedny zwierzaczek umarll, i pokaże rodzince jaka to jestem wege, ale hamburgerka to bardzo chętnie. i przez takich jak ty ja i inni poniej słyszymy ze wege to taki młodzieńczy bunt (a raczej buncik)
Babcie są niereformowalne. Moja już całe szczęście nie gotuje, chociaż czasem coś przygotowuje dla mnie żebym sobie zrobiła i jest płacz że ona mi kurczaczka odmroziła a ja "gardzę". Problem z jej pierogami miałam jeszcze zanim zostałam wege, Nienawidzę skwarków ze słoniny, mam odruch wymiotny, i zawsze musiałam znaleźć jakiegoś w środku (bo dodawała do farszu smalcu to zawsze się jakieś kawałki tego syfu zaplątały. I tysiąc razy mogłam mówić, że mi to obrzydza jedzenie (po rozgryzieniu jednego skwarka wpadałam w paranoje i wypluwałam wszystko co twardsze więc także grudki sera czy cebula mnie schizowały)...nie docierało. Nawet "pierogi specjalnie dla mnie bez skwarków" miały skwarki 😮
no ja mojej matce nic nie pozwalam robic do jedzenia chyba ze stoje i patrze. kiedys robila mi wegan ciastka owsiane z przepisu mojego i juz prawie zjadlam kiedy intuicyjnie pytam sklad a ona ze: margaryna kasia. O_o
ostatnio kupila puszke tunczyka i pta sie czy ja to moge jesc?
dzizas
A moja babcia, przygotowując się na moje przybycie, zaopatrzyła się w mrożoną pizzę z pieczarkami. Natomiast ja z kolei czytam skład, a w nim pisze, że składniki pizzy były gotowane w bulionie indyczym. 😡
''Bogowie są dziwni. Im bardziej ich czcisz, tym więcej złych duchów zsyłają ci nazajutrz by tańczyły ci w głowie...''
A moja babcia, przygotowując się na moje przybycie, zaopatrzyła się w mrożoną pizzę z pieczarkami. Natomiast ja z kolei czytam skład, a w nim pisze, że składniki pizzy były gotowane w bulionie indyczym. 😡
Też miałam podobna sytuacje. Mama kupiła mi mrożoną pizze serową innej firmy niż zazwyczaj. W składzie doczytałam się że jest w niej smalec 😡 No i po co oni dodają coś takiego do mrożonej pizzy.
Wegetarianką jestem stosunkowo krótko i nie miałam do tej pory pojęcia, że nawet w jogurtach jest żelatyna zwierzęca! Poświęcam teraz więcej czasu na czytanie składu, choć na samym początku zjadłam ser z podpuszczką naturalną z niewiedzy i braku świadomości.
<a href=
Moja znajoma powiedziała kiedyś "Czytanie składów jest przypadłością wegetarian". No, ale bez tego ani rusz. Szkoda tylko , że nie wszyscy producenci są rzetelni i często "zapomina" im się wspomnieć np. o podpuszce ( nagminnie w białych serach ) .
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
ja sie dwa dni temu sama wkopalam - mega zmeczona i głodna siegnelam do zamrazarki po mrozone pierogi, ugotowalam je, odłozylam na pare minut zeby odparowaly i wrzucilam na patelnie - bo takie odsmazane sa sto razy smaczniejsze.......i zabrałam sie za jedzenie
przy drugim pierogu zorientowałam sie, ze nie czuc w nich grzybow wiec biegiem do kuchni odnalezc opakowanie i i voila - zamiast swoich - z kapusta i grzybami przyzadziłam pierogi z miesem nalezace do wspolokatorki....
masakra jakas
mała lady punk
Ja byłam na kolacji u babci. Dla wszystkich była podgrzana kiełbasa, kotlety z obiadu i inne "rarytasy" a dla mnie smażona cebula. Babcia wiekszosc rzeczy smazy na oleju roslinnym, wiec uznałam ze mogę zjesc. Jak spróbowałam to smakowało jakoś dziwnie. Okazało się że specjalnie dla mnie babcia usmażyła cebule na smalcu wieprzowym...
Trawożerca
No niestety, ludzie nieraz mimo, że wiedzą że nie jemy mięsa próboją na siłę wcisnąć. Moja babcia nieraz do tej pory próboje chociaż w marcu minie 4lat no cóż. Nieraz jest to przykre, nieraz nie zwracam już na to uwagi, tylko mówię "nie, dziękuje". Jak ktoś chce poczęstować mięsem.Ciągle jednak spotykam się ze sporym zdziwieniem, że nie jem mięsa. I oczywiste pytanie... " A ryby to jadasz?" Miałam tak, że musiałam tłumaczyć w pracy. Koleżanki pizze zamówiły i częstowały .. Można przywyknąć do tych komentarzy i nie reagować..
[edytowane 5/1/2011 przez Wege-Aneta]
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja