Zachowanie typu częstowanie wegetarian mięsnymi potrawami bądź wpychanie na siłę takich posiłków, zwłaszcza ludziom dorosłym, jest swego rodzaju zacofaniem i głupotą, a także złośliwością. A gdy jeszcze robi coś takiego w ramach żartu... Przez to traci się zaufanie do tych osób, które taki żart lub takie danie podali osobie nie jedzącej, więc nic dziwnego, że później osoby wege są na punkcie sprawdzania składu w produktach itp. przewrażliwione.
Błędny rycerz
Mięsa to już od jakiegoś czasu nie, ale ostatnio zjadłem przypadkiem miód (był w jakichś sezamkopodobnych orzeszkowych ustrojstwach, a sprawdziłem już po kupnie) i pół jajka (bo w pracy był wielkanocny posiłek - po pół jajka na osobę - i to wszystko 😮 i stwierdziłem, że skoro i tak mnie mają za freaka to już ten raz się poświęcę*).
Piszę wcale nie dlatego, żeby wyrazić skruchę, tylko żeby wyrazić skruchę z tego powodu, że wcale czynów tych nie żałuję 😛 choć obiecuję więcej tego nie robić.
* - ale jajka święcone nie były
[edytowane 22/4/2011 od eRZet]
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
Zachowanie typu częstowanie wegetarian mięsnymi potrawami bądź wpychanie na siłę takich posiłków, zwłaszcza ludziom dorosłym, jest swego rodzaju zacofaniem i głupotą, a także złośliwością. A gdy jeszcze robi coś takiego w ramach żartu...
Ciekawe co by oni zrobili gdybyśmy im na siłę wciskali gówno. albo dla żartu tak pod serem na kanapce położyli.
Koszenila 😡
Zrobiłem sobie rajd rowerem w 35stopniach i po drodze zajechałem na stację po jakiegoś izotonika, a w lodówce były tylko koka- i pepsikolowe, ale znalazłem taki maspeksowy. Zmęczony, ale zadowolony nie przeczytałem składu... no i reszta to już standard.
Jako pokutę walnąłem się 10 razy pustą butelką po głupim łbie, więc chyba jestem rozgrzeszony...
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
Zamówiliśmy pizzę pół na pół i na mojej wege połowie dali mięso. Jak poczułam je to od razu to wyplułam, a rodzice byli oburzeni moim zachowaniem w lokalu. Może i to było nieodpowiednie, ale kij z tym- ja mięsa jeść nie będę! 😡
Jak to dobrze, że nie umiem pływać – pomyślał koń Rafał idąc na dno 😉
Na pół nigdy nie bierz.
Kilka miechów temu wbiłem ze znajomymi do pizzerii.Jedna osoba się upierała, żebym wziął na pół z nią średnią pizzę. Sprzedawcy wytłumaczyłem, że nie jem mięsa i sera. Prawie się zgodziłem, ale szczęśliwie gościu z obsługi wspomniał, że mogą składniki się znaleźć na mojej połowie, wiec wycofałem się i obaj zamówiliśmy sobie najmniejsze z możliwych. Lepiej wydać trochę więcej (w moim przypadku to była "złotówka z czymś") niż później się martwić :).
[edytowane 27/11/2011 przez bułek]
Na pół nigdy nie bierz.
Kilka miechów temu wbiłem ze znajomymi do pizzerii.Jedna osoba się upierała, żebym wziął na pół z nią średnią pizzę. Sprzedawcy wytłumaczyłem, że nie jem mięsa i sera. Prawie się zgodziłem, ale szczęśliwie gościu z obsługi wspomniał, że mogą składniki się znaleźć na mojej połowie, wiec wycofałem się i obaj zamówiliśmy sobie najmniejsze z możliwych. Lepiej wydać trochę więcej (w moim przypadku to była "złotówka z czymś") niż później się martwić :).[edytowane 27/11/2011 przez bułek]
Jesteś weganinem, czy nie jesz sera ze względu na podpuszczkę? Chodzi mi o to, że ciasto na pizzę w pizzariach jest wegańskie?
Jestem weganinem. Nie wiem czy w pizzeriach ciasto jest wegańskie. Pizza zazwyczaj jest prosta i składa się z mąki, drożdży, wody, oliwy i soli, ale nie daje głowy, że nie ma udziwnień.
Akurat wtedy nad tym nie myślałem, bo byłem zmuszony coś zjeść. Czekała mnie 40 km-owa podróż rowerem do domu.
To było dawno temu...Pewnego razu zamówiłam z dostawą do domu wegetariańskiego hot doga, czyli bułka plus wszelkie warzywa.Już nie raz go zamawiałam i był pyszny, więc nie miałam żadnych obaw...Niestety kiedy zatopiłam w nim wygłodniałe zęby, zaczęłam pluć do talerza bo poczułam smak mięsa 😮 Przez te sterty warzyw nie było nawet widać, że pod spodem była zwyczajna parówka 😡 Wściekła zadzwoniłam i poinformowałam, że dostałam nie to co trzeba i chcę zamiany, ale Pani, która zresztą wcześniej przyjmowała moje zamówienie, bezczelnie wmawiała mi, że bardzo wyraźnie poprosiłam o normalnego hot doga z parówką :rotfl: Kłóciłam się tak dobre 30 minut, ale niestety na niewiele się to zdało :rotfl: Hot dog poszedł do kosza, a parówka do miski mojego kota, który nawet nie chciał tego zjesć bo jest wybredny :rotfl: a ja musiałam powstrzymać nerwy i niesmak, na dodatek nic za bardzo nie miałam w lodówce, więc pozostałam głodna tamtego wieczoru 😀
A jak ktoś zjadł z własnej głupoty z powodu upojenia alkoholowego? 😀
Dawno dawno temu wróciliśmy z chłopakiem do domu masakrycznie pijani, i on jadł karkówkę z grilla. Powiedziałam, że już w sumie nie pamiętam jak smakuje mięso. A on że lubi podpuszczać to mi dał, ugryzłam kawałek i stwierdziłam że niedobre 😀
Nie piję więcej :rotfl:
I raz też dawno temu kupiłam sobie mini-pizzę. Normalnie jest ser i pieczarki, a w tej jak się okazało był... boczek 😮 Z wyrzutami sumienia, ale zjadłam ją. Bo inaczej musiałabym wyrzucić, a najbardziej na świecie niecierpię marnotractwa.
Ale od 2-3 lat nie zdarzyła mi się żadna wpadka, zrobiłam się przezorna 😛 Chociaż pierogi i uszka teściowej zawsze są podejrzane, mimo zapewnień, że to tylko kapusta i grzyby 😀
Uff... Ja całe szczęście żadnej wpadki nie pamiętam, albo żadnego mięsnego podstępu nigdy nie wykryłam. Ale chyba nie będę już czytać nic na tym forum, bo właśnie się dowiedziałam z tego wątku, że ptasie mleczko raczej nie jest wskazane:( A ja lubię ptasie mleczko:( No cóż...
W zasadzie ja mam taką zasadę, że wole nie zjeść, gdy nie jestem czegoś pewna. A jak jestem na jakimś weselu, imprezie, bankiecie itp. to zawsze każe spróbować jakiemuś znajomemu potrawę, żeby powiedział mi co jest w środku i czy na pewno nie ma mięsa:) hehe... a znajomi to są nawet zadowoleni, bo zazwyczaj mało jem i więcej zostaje dla nich:P
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja