Odkąd wyplułam kwałek mięsa do talerza, jedząc zupę "w pełni wegetariańską", zrobioną przez moją siostrę (która po prostu uważała, że nie musi mnie informować o tym, że w mojej zupie gotowała mięso dla dziecka - przecież je wyciągnęła), najczęściej jem tylko to, co sama ugotuję. I na tym się chyba skończyły moje "pomyłki".
Nie zjadłam całej (sałatki), mimo zapewnień mamy (a miałam do niej zaufanie i wierzyłam) smakowała mi jakoś dziwnie. Później kuzynka powiedzia, że było tam rozdrobnione mięso kurczaka. Myślę, że mama długo żałowała, że mnie okłamała, odbudowywanie zaufania to trudny proces. .
W moim przypadku - rosół na kurzych łapkach (nie tych w kącikach oczu:) ) Nakryłam ją przypadkiem, bo wujek zapytał, co to za kurze łapki leżą w kredensie, a mama poczerwieniała i zaczęła się głupio śmiać. Od tamtej pory, gdy mama mi coś ugotuje, pytam sto razy, a ona się obraża, że jej nie ufam. Uważam, że sobie na to zasłużyła. A od kiedy jestem weganką mówi, że nie umie dla mnie gotować.
podskoczyć i nie trafić w ziemię
prawdziwe dramatu tu wyczytuje!
jak mozna wypluc mieso! tak narzekacie czasem ze tyle jedzenia sie marnuje zeby wyprodukowac mieso, a moznaby tym nakarmic tyle glodujacych ludow! a sami co robicie? nie dosc ze sami nie zjecie to zostawiacie to wszystko na zmarnowanie!
😀
pozdroowki
NIE MARNUJCIE JEDZENIA! 🙂
Kiedys na opakowaniu z pierogami przeczytałam ze wszystko spoko, a tu na sam koniec notatka- wkład z tłuszczu wieprzowego :casstet: fuj!!
mama probowala mnie namowic na nie-wege zupe, nie było w niej ani kawałeczka (wczesniej wyjęła pierś kury) ale węchem wyczułam ze cos nie gra... intuicja działa cuda:D:D:D
i najlepiej gotowac sobie samemu- to fakt:D
hide and seek
Hmm ja może nie zjadłam niczego podejrzanego, ale przez moją nieuwagę trochę straciłam. Np. napaliłam się na jogurt w lodówce ( kiedy byłam jeszcze wegetarianką), całe popołudnie czekałam aby go zjeść, potem wieczorkiem na kolacje zabieram się do spałaszowania, ale mnie podkusiło i spojrzałam na skład. I oczywiście znajdowała się tam żelatyna wieprzowa. I z uczty nici 😉 Np. kupiłam sobie orzeszki, płatki kukurydziane, przychodze do domu, patrze dokładnie na skład ( jestem bardzo nieuważna;) a tam laktoza :casstet: Największe straty jak na razie odniosłam w dziale finansów 😛
prawdziwe dramatu tu wyczytuje!
jak mozna wypluc mieso! tak narzekacie czasem ze tyle jedzenia sie marnuje zeby wyprodukowac mieso, a moznaby tym nakarmic tyle glodujacych ludow! a sami co robicie? nie dosc ze sami nie zjecie to zostawiacie to wszystko na zmarnowanie!😀
pozdroowki
NIE MARNUJCIE JEDZENIA! 🙂
kto powiedział, że to mięso jest zmarnowane? Jak tak ci zależy to możemy przysłać ci je pocztą :D. Zmieniłam zdanie, sam wyjmij je ze śmietnika 😛 :D.
<A HREF=
dokładnie- nie wchodze na forum modelarzy i im nie wrzucam ze brzydkie modele robią.
Jezeli czlowiekowi brak zainteresowań do tego stopnia ze nie potrafi znalezc dla siebie odpowiedniego forum w necie i wbija sie na takie, ktore go nie dotyczy i nie ma o nim szerszego pojecia to oj... nie za dobrze o tym kims swiadczy;)
nie znizajmy sie do tego poziomu...
iiii........ GO VEGE!!!!:D
hide and seek
hej ja mialam 3 wpadki- pierwszy to z tabletkami! (oczywiscie przeoczylam powloczke zelatynowa 🙁 ) Drugi to z salatka mojej mamy ktora powiedziala ze wegetrianska! tylko na zupce chinskiej- bylam pewna ze wrzuca tylko makaron ale nie przyprawy tez wrzucala oczywiscie z jakiegos rosołku z kurczaczkiem a trzeci raz to hit w wykonaniu mojej babci! Zrobila ciasteczka no oczywiscie takie kruche zwykle no to napewno bezmiene zreszta bylam pewna ze by mi powiedizala o jakiejs "niespodziance" A tu nagle w rozmowie sie okazalo ze zrobila je ze SMALCEM GESIM ;( Moi drodzy teraz to juz jestem przewrazliwiona i o wszystko pytam a jak mam jakiekolwiek watpliowosci to nie jej- bo dla niektorych zupa na kosciach jest bezmiesna itp. Szok!!
to akurat nie wpadka, ale dzisiaj musialam kupic mieso dla psiaka, do tej pory robila to moja mama, ale Mala jest chora i moze jesc tylko kurczaka, a nie bylo w domu i nie mial kto kupic-wybralam sie do sklepu...
odkad jestem wegetarianka nie bylam w miesnym-weszlam i poczulam obrzydliwy zapach zwlok :casstet: byla spora kolejka, wiec musialam wdychac przez kilka minut ten swad...normalnie czulam sie jak w filmie-naokolo mnie pelno ludzi opowiadajacych jaki to zwloki maja cudowny smak, o metodach przyrzadzania itp, ekspedientki kroily mieso, golymi rekami je dotykaly i w ogole fuu...zachwalaly niskie ceny mies a podobno zycie jest bezcenne 🙁
kupilam 3 skrzydelka z wielkim trudem to wymawiajac...a sprzedawcyni zamiast podac mi to za uszy reklamowki wcisnela prosto w dlon :casstet: nie wytrzymalm i powiedzialam glosne i przeciagle "o fuuu...!!" ludzie dziwnie sie na mnie patrzyli 😀
Nie przypominam sobie, zebym zjadla kawalek miesa, ale owszem, wpadki z dodatkami pochodzenia zwierzecego sie zdarzaly (np seeki czy maslanka z zelatyna...). Generalnie staram sie byc uwazna, a mojej rodzince moge ufac, nie sa typem osob, ktore nie akceptuja mojego wege, nie ma prob namawiania do miesa a tym bardziej "przemycania" czegos do jedzenia. Poza tym najczesciej jednak gotuje sobie sama.
Marcelinko, co do skrzydelek, to kiedys zostalam w domu sama z kotem, a on jest karmiony m.in wlasnie surowymi skrzydelkami, i musialam przez tydzien je kupowac, kroic...nic przyjemnego...
a temat o zapachach sklepow miesnych juz gdzies tam na forum sie znajduje
Tak, tak cicho...a ty się boisz...
właściwie to mam yorka. On uwielbia metkę lekarską (wołową) i, że jest chyba najdelikatniejszym psem świata muszę mu ją rozmielać :casstet: . Nawet mięsożercę ścisnełoby w żołądku gdyby musiał paprać tę papkę :casstet: . Jednak przyzwyczaiłam się do tego ochydstwa, bo nie mogę odmówić mojemu psu jego ulubionego śniadanka, tylko dlatego, że tak strasznie się go brzydzę...
<A HREF=
to akurat nie wpadka, ale dzisiaj musialam kupic mieso dla psiaka, do tej pory robila to moja mama, ale Mala jest chora i moze jesc tylko kurczaka, a nie bylo w domu i nie mial kto kupic-wybralam sie do sklepu...
odkad jestem wegetarianka nie bylam w miesnym-weszlam i poczulam obrzydliwy zapach zwlok :casstet: byla spora kolejka, wiec musialam wdychac przez kilka minut ten swad...normalnie czulam sie jak w filmie-naokolo mnie pelno ludzi opowiadajacych jaki to zwloki maja cudowny smak, o metodach przyrzadzania itp, ekspedientki kroily mieso, golymi rekami je dotykaly i w ogole fuu...zachwalaly niskie ceny mies a podobno zycie jest bezcenne 🙁
kupilam 3 skrzydelka z wielkim trudem to wymawiajac...a sprzedawcyni zamiast podac mi to za uszy reklamowki wcisnela prosto w dlon :casstet: nie wytrzymalm i powiedzialam glosne i przeciagle "o fuuu...!!" ludzie dziwnie sie na mnie patrzyli 😀
Przecież to jest normalnie niehigieniczne i na pewno nie zgodne z przepisami 😮
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja