cyt: "Wegetarianka. Mam nadzieję, że kiedyś będę weganką". Ludzie dlaczego wy tak skrzywiacie pojęcie wegetarianizmu? Dajecie tak do zrozumienia że wegetarianie zawsze jedzą sery, jajka i nabiał. A przecież "wegetarianie" oznacza dla innych spożywanie tylko i wyłącznie produktów roślinnych. Czemu nie rozróżniacie na laktoowowegetarian? Inni jak słyszą słowo wegetarianin to odrazu myślą że wcina tylko same kiełki i sałatę i żyje dla dobra zwierząt. A przecież wegetarianie z waszej definicji nie mają prawie nic wspólnego z unikaniem cierpienia zwierząt. Za etyków mogą się uważać jedynie weganie. Rozróżnianie na wegetarian i wegan to ogromne wprowadzanie w błąd.
Szymonie 1980kat, muszę się z Tobą nie zgodzić, bynajmniej nie we wszystkim. Bo owszem- tu masz rację, że tylko weganie mogą czuć się wolni od poczucia krzywdy gdyż to oni przyczyniają się w dużej mierze do wyzwolenia zwierząt. Nie korzystają z żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego i etycznie są najbliżej celu do którego my wszyscy zmierzamy. Nie pozwolę jednak zgodzić się z Tobą ze stwierdzeniem, że wegusy jedzący jaja i nabiał nie mają prawie nic wspólnego z właściwym działaniem na rzecz zwierząt. Uważam iż wyrzeczenie się samego mięsa jest i tak dużym postępem. Jest pewna różnica między nabiałem a mięsem. wszak istnieje teraz tyle możliwości, że jajka czy mleko nie muszą pochodzić z hodowli przemysłowej. Myślę, iż należy uszanować wybór ludzi i to, że nie wszyscy są już gotowi na wielki krok ku pełnemu wyzwoleniu zwierząt. Mówiąc, że nie robią nic dobrego będąc laktoovo nakarmisz ludzi zbędnym poczuciem winy. Szanujmy ludzkie wybory, zwłaszcza te dobre. Laktoovowegatarianizm jest z pewnością lepszym wyborem niż jedzenie mięsa.
greene a czytałaś forum "Obłuda wegetarian. Tylko weganizm"? Wpadnij a wszystko zrozumiesz. Jak byś tam przedstawiła takie tezy to weganie by cię równo zjechali. Ja też tam tłumaczyłem że lakto-owo dużo daje, ale oni zawsze swoje, że taki mięsożerca jest niewiele gorszy od wegetarianina o los zwierząt. W końcu się poddałem. Niektórzy usilnie przekonywali że każda farma czy ferma, jaka by nie była, to zawsze będzie wykorzystywaniem i męczeniem zwierząt. Ideologia jest tu bezwzględna - jak dbać o zwierzęta to już w całości, a nie tylko częściowo, bo wtedy i tak się jest mordercą i nie ma się co oszukiwać. Chyba lepiej nie mieć ze zwierzętami nic wspólnego jeśli chodzi o odżywianie, bo wtedy zawsze będzie jakiś wyzysk i śmierć.
Zatem skoro wyraz 'wegetarianizm' kojarzy się z empatią i troską o zwierzęta, to tego wyrazu nie powinno być w nazwie określającej tych co jedzą jaja i nabiał! A ci z tych lakto-owo którzy się troszczą o zwierzęta, jednak nie udowadniają tego w diecie jak weganie. Same chęci i mały postęp (odstawienie jedynie mięsa) to chyba za mało by nazywać się wegetarianinem (w znaczeniu całkowitego oddania się sprawie zwierząt)?
Ja się zaliczam do tych, dla których niejedzenie mięsa jest tylko dietą a nie religią (jak dla etyków wegan). Wolałbym żeby tacy jak ja (którzy tylko dla zdrowia i środowiska nie jedzą mięsa) określali siebie jaroszami. Gdy kiedyś mawiałem że jestem wegetarianinem to wszyscy odrazu myśleli że kocham zwierzęta i zrobię dla nich wszystko, a z pożywienia używam tylko kiełków i sałaty... :O
No właśnie 😉 Co, niby w tym wątku obowiązuje wstrzemięźliwość wypowiedzi wegan, a w innym nie? 😮 😛
Wydaje mi się, że osoby na tym forum mają na tyle wysoką kulturę osobistą , że nikogo za nic nie "zjeżdżają", każdy może mieć swoje zdanie,. Coś takiego jak wolność słowa, słyszałeś o tym? 😉
Trochę offtop poczyniłam, za co przepraszam 😉
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
Ja jestem wegetarianką na razie , ale później zamierzam przejść na weganizm.Teraz nie moge ze względu na mój wiek... rodzice zgodzili się i tak na wegetarianizm (to już coś !)
Wiem ,że się nie poddam.I prędzej czy później zostanę weganką ! 😛
[edytowane 1/9/2009 przez .Cherry.]
Łzy są kroplami duszy.
Wegetarianin. W przyszłości możliwy witarianin. Na pewno próba zostanie podjęta.
Co do głosów niezadowolonych wegetarian, że weganie czynią więcej dla zwierząt - nie ma co się złościć, bo to robią. Dopóki my, wege, jemy cokolwiek pochodzenia zwierzęcego, stymulujemy zwierzęce obozy koncentracyjne. Nie ma co się oburzać (oczywiście biczować się także nie, bądź, co bądź przejście na wegetarianizm to wspaniały krok duchowy), tylko gratulować weganom! Ja gratuluję i zapytuję, czy są tu jacyś wieloletni weganie nie suplementujący sztucznie witaminy B12?
Od kilkunastu lat nie jem mięsa ani żadnych produktów pochodzących od zabitych zwierząt,nie noszę futer,skór,ale jem jajka,sery,sprawdzam skąd pochodzą i jaki maja skład np.podpuszczka w serach,jeżeli nie podano-nie kupuję.Myślę stopniowo zrezygnować również i z tych produktów.
http://www.facebook.com/group.php?gid=132280573466144
Tak. Powolne rezygnowanie z produktów mlecznych i jajek to dobry pomysł aby zostać weganinem. Organizm radzi sobie bez nabiału doskonale. Trochę trudniej zrezygnować z pszczelego, smacznego miodu ale przecież można zrobić miodzik z kwiatów mniszka lekarskiego tak jak zaproponowała kiedyś Krysia. Podobno jest smaczny i w pełni wegański 🙂
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja