Owowegetarianka, ale wykluczam produkty z jajkami dostępne w sklepach. Na jeszcze wegetarianizm przeszłam z powodów etycznych i nie uważam, że zrobiłam wtedy coś złego, wręcz przeciwnie. Róbmy to w zgodzie z własnym sumieniem, ale nie mówię, że uświadamiać nie trzeba, tylko w inny sposób.

jak na razie wegetarianka 😉

weganka 🙂

Wegetatarianka i chyba tak zostanie. Pozdrawiam. :drink:

natalienne obrażasz wegetarian mówiac że jedząc jajka i nabiał nie różnimy się od innych mięsojadów... przeczytaj sobie kategorie wegetarianizmu i wtedy dopiero wypowiadaj się na forum... tak samo kochamy zwierzęta i walczymy o ich lepsze życie jak weganie...

No z deczka nie tak samo, bo my nie zabijamy cieląt i nie kradniemy mleka ich matkom.

oj... witam moją najlepszą koleżankę... ale to co napisałaś zostawię bez komentarza...

zabicie ich trwa chwilę, a cierpią całe życie.

Elhija, no nie powiem, że chwilę, przecież ich męka też nie trwa krótko. A transport, a przyjście do rzeźni, zawieszenie na nodze, potem może jeszcze jakies komplikacje.... Zwierzęta dające mleko coprawda też cierpią.... Ale ja bym tego nie porównywała

Chwilę w stosunku do całego życia-o to mi chodziło, taki skrót myślowy.
Dają mleko i umierają podobnie, jak te przeznaczone od razu na rzeź.... Ja i tak się cieszę z każdego wege 😀 Chyba pod Posen była jakaś "farma" z krowami. Mieszkały sobie na polu, na metrowym łańcuchu przyczepione do namiotu z folii. warunki fatalne. Dla mnie wege to forma przejściowa do vegan. Dla mnie. I tak się cieszę z każdego nie zjedzonego kawałka mięsa. Kiedy moja Mama zje kotlet sojowy zamiast mięsnego. To jest dużo. Kropla do kropli i mamy morze.

[edytowane 3/6/2007 przez elhija]

właściciel tej" farmy" powinien zostać ukarany za znęcanie się nad zwierzętami... tylko najgorsze jest to że kary nie odstraszają bo są za niskie i ciężko je wyegzekwować... jak by taki dziad dostał 10 tyś. karę z natychmiastową egzekucją komornicza to by się 2 razy zastanowił zanim pozostawi krowę na metrowym łańcuchu... a jesli chodzi o biedne cielaczki które się zabija aby nasi mięsożerni bracia mieli co jeść to nie brak mleka matki ma wpływ na ich zabijanie a tylko popyt jaki jest na takie mięso... 🙁 ludzie kupują wiec sie zabija... wierze ze ludzie kiedyś zmądrzeją...

Ale gdyby nie popyt na mleko, mlecznych krów nie zacielanoby corocznie i nie zabijano ich cieląt. Nie weirze że ludzie kiedys zmądrzeją, oj nie:D

Tylko "zwykła wegetarianka"Przecież jesteśmy gorsi...i wogóle do bani.... 😀 😀 😀 😀
Lecz staram sie ograniczac nabiał i jaja najscislej jak tylko potrafie 😉 Wyrzekłam sie jogurtów ktore tak uwielbialam 😛 ,mleka nie pijam,z nabialu czasem ser zolty i to by bylo na tyle.No a jaj to prawie wogóle,tyle co w domowym cieście. 😛

wow jak cudnie,uwielbiam cie,zjalbym z toba ten kawalek ciasta,a potem bysmy poszli poogladac krowki na lace-----teraz to chyba dobrze pisze,co admin i moderatorzy?? 😉
ps.piszac krowki na lace nie mialem na mysli KROWKI z tego forum,choc moglibysmy popatrzec i na nia,co nie sima?? 😉

[edytowane 7/6/2007 od visel]

nabialu czasem ser zolty

będę się mądrować, a tego nie lubię 🙁
miałam technologię żywności i w większości serów żółtych jest podpuszczka :casstet:
propo jogurtów-nadal lubię, choć nie jadam