Ja sczerze mówiąc uwielbiałem mięso ale też bardzo kochałem zwierzęta no i 2 lata temu postanowiłem wybrać pomiedzy moją przyjemnością a cierpieniem zwierząt. No i wybrałęm mam nadzieję właściwie 🙂 Uświadomiłem sobie że jak jem mięso to przykładam ręke do mordowania zwierząt a tydzień temu po obejrzeniu pewnego filmu uświadomiłem sobie że pijąc mleko i jedzą sery tak samo sie przyczyniam do cierpienia zwierząt no i od tygodnia jestem weganinem 😛
kiedyś baaardzo dawno temu podobno uwielbiałam mięso, wykradałam kiełbasę z lodówki i nie chciałam jeść zupy bez "wkładki". Odkąd skończyłam jakieś 3 lata, zaczęło mnie obrzydzać, więc stopniowo rezygnowałam z różnego rodzaju mięska. Brzmi poważnie jak na 3-latkę, rodzina do tej pory twierdzi, że zwyczajnie wymyślam 😉 I tak po godzinnych lamentach i płaczu przy stole, po wmuszaniu 3 minikawałeczków kotlecika i zapychaniu ich tona ziemniaków, mama w końcu dała za wygraną i wkrótce odkryłysmy soję <3
Mnie smakowało, ale teraz, kiedy jadam wyłącznie produkty roślinne, zupełnie nie tęsknię, a wręcz przeciwnie, uważam, że dopiero teraz moja dieta jest urozmaicona. Smaki, które poznałam i dalej poznaję jedząc tylko rośliny, są niesamowite. Nigdy wcześniej nie zwracałam uwagi na to, że jest tyle rodzajów fasoli, soczewicy czy kaszy. Odkryłam również świat przypraw, którego wcześniej znałam tylko wycinek. Nie, nie tęsknię za smakiem mięsa, bo smak zależy od przypraw, a ciało innej istoty nie przeszłoby mi już przez gardło (oczywiście pomijam fakt, że gdybym mieszkała na Grenlandii nie miałabym wyboru, ale teraz mam...).
"W kraju gdzie normą jest nienormalność, gdzie hipokryzja znaczy moralność, gdzie głos rozsądku jest zagłuszany, jesteśmy sektą ludzi normalnych"
----------------------------------
http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie
żałuję tylko że nie "zdążyłem" skosztować ludzkiego , wtedy gdy byłem miesożerny ;P
hahahaha :rotfl:
Ja w sumie ako dziecko byłam mięsojadem. Ryb nie znosiłam. Z czasem powoli mi przestały smakować wołowina i wieprzowina (tyle chrząstek, tłuste to i śmierdzi), o wędinach nie wspomnę, ale kurczaka uwielbiam, ale jeść nie będę już nigdy 🙂 Mimo, że sojowe zamienniki nigdy nie będą smakować mięsem to jednak mi takie zamienniki o wiele bardziej smakują niż jedzenie zwłok 🙂
Moja mama właśnie nie mogła tego pojąć, że lubiłam kurczaka i nagle mi ''coś w łeb strzeliło'' i nagle wywołuje u mnie obrzydzenie. Ale już jest dobrze. Mama nie ma już nic przeciwko.
Ja nienawidziłam mięsa, najbardziej odrzucał mnie jego zapach, do tej pory robi mi się niedobrze jak np. wspóllokatorka przyrządza jakieś smażone zwłoki 😉
Nie wiem czy tu to pisałem, ale mnie smak mięsa zawsze odrzucał.
Zapach? Odruch wymiotny - w szczególności chodzi o wieprzowinę.
Wyjątkiem były ryby. Tuńczyk, Makrela - jadłem z uśmiechem na ustach, dziś delektowanie się ich smakiem wspominam z przykrością i wyrzutami sumienia.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja