Nawet w Wikipedii jest wyraźna definicja co to jest mięso:
[i]Mięso jest konglomeratem (zespołem) tkanek, z których główną jest tkanka mięśniowa, uzyskiwana ze zwierząt rzeźnych lub łownych (dziczyzna). Słowa "mięso" zazwyczaj używa się w znaczeniu kulinarnym. Potocznie mięsem nazywa się również słoninę. Jest to niepoprawne, ponieważ słonina to anatomicznie zlokalizowana, tj. przede wszystkim grzbietowoboczna warstwa tkanki tłuszczowej (tłuszczu) tuszy lub półtuszy świńskiej (wieprzowej).
Obecnie obowiązująca definicja mięsa: "mięśnie szkieletowe ssaków i ptaków uznane za zdatne do spożycia przez człowieka wraz z przyległą tkanką, gdzie ogólna zawartość tłuszczu i tkanki łącznej nie przekracza przyjętych wartości, i kiedy to mięso stanowi składnik innego produktu spożywczego".
Ogólnie dzielimy je na:
mięso bez kości - w którym brak jest tkanki kostnej
mięso z kością
Określenie stosuje się głównie do ssaków, ptaków, ryb i innych jadalnych zwierząt. [/i]
ekoeko czemu nie masz wyboru?
Wybacz, ale mówienie o sobie "jestem wegetarianką" i jedzenie ryb to tak gdyby mówić "jestem abstynentem, ale wieczorami lubię wypić piwo".
Z tego co mi wiadomo to ryby okazują ból w sposób jeszcze bardziej intensywny niż ssaki (wydają wibrujące dźwięki) , a ich skóra jest tak wrażliwa jak nasza gałka oczna.
Sądzę, ze wszystko przez to, że ryby nie potrafią skomleć, wyć, ryczeć -wówczas ich cierpienia byłyby zauważalne.
a osoby, które mówiły cie, ze ryby to nie mięso odeślij do szkoły na lekcje biologii.
ekoeko, niestety musisz się przyznać do błędu i nie dla świętego spokoju, ale dlatego że ryba to mięso i już;
no dobra, a tak wracając do tematu, to ja lubiłam mięso, kiedyś kiedyś to znaczy na początku liceum jadłam go bardzo dużo; co wcale nie oznacza że niejedzenie go jest dla mnie jakimś wyrzeczeniem (kiedyś mi ktoś powiedział, że mnie podziwia, bo tylu rzeczy sobie muszę odmawiać :rotfl: ) bo po prostu mnie teraz od niego odrzuca.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja