Wegetarianizm będzie powszechny tylko jeszcze nia za mojego ani Waszego pokolenia. Coraz więcej młodych ludzi będzie zmieniać swoje żywienie i wychowywać swoje dzieci w tej diecie bo będzie wzrastać wrażliwość populacji ludzkiej, szczególnie wśród młodych ludzi. Coraz więcej ludzi będzie zdawać sobie sprawę z zalet nie tylko zdrowotnych tej diety 😎

[edytowane 21/8/2008 przez Stanisław]

leslie - nie zgodze się z Tobą. Próbujesz zrobić (zresztą nie tylko ty) ze mnie jakiegoś potwora. Ludzie, pójdźcie po rozum do głowy! Staracie się mi wmówić, że jestem taki sam jak, nie przymierzając, Mengele, Hitler czy Stalin. Wiele razy porównujecie różne rzeczy do obozów zagłady. Opanujcie się. Myślicie, że to jakaś święta krucjata - kto nie jest z nami ten przeciwko nam? Czasami jest w Was tyle agresji, że aż mi się wierzyć nie chce. Przesadzacie i to bardzo.

Ja Cie nigdzie nie porównywałam do Hitlera itd. I nie uważam kazdego nie-wege jako wroga, tylko tych ktorzy nie umieja wspolczuć. Moje kolezanki nie są wege ale kochaja zwierzeta i w ogóle i je bardzo lubie i wolałabym, żeby to one tu były mimo iż nie są wege, pozatym moze by przeslzy ale sie nie chcą tu logować a ja już ich nie chce namawiac bo one nie chca o tym gadac

Ensifer - nas po prostu denerwuje jak krzyczysz do nas tą ignorancją!

Powiem krótko,ten koleś to dziecko,które czuje się niedowartosciowany i tutaj zwraca uwagę na siebie.
Wielki znawca histori ,niby dlaczego nie porównywać smierci zwierząt do ludzi w obozach.
Tobie to p.....sie w główce.
Ciekawe ,taki madry jesteś przy klawiaturze.
I nie zapomnij to jest forum dla ludzi NIE JEDZĄCYCH MIĘSA.
Wiec.......nie jesteś tu mile widziany.
Bynajmiej dla mnie.

Jak dla mnie to niemile widziani sa ludzie, ktorzy uwazaja, ze sa ponad wszystko i wszystkich tylko dlatego, ze nie jedza zwierzat. A jednak nie, gdyby np. nie dawali sie prowokowac, okazujac przy tym swoja nienawisc do ludzi myslacych inaczej niz oni, zasluzyliby sobie na szacunek. Ludzie, troche kultury...:/
Co do artykulu, szkoda, ze tylko uczniowie szkol gastronomicznych maja szanse obejrzec prace w rzezni. Wtedy mlodziez przynajmniej bylaby swiadoma tego, co je,a przeciez ma do tego prawo. Czesto miesozercy po prostu nie sa w stanie sobie wyobrazic, ze to, co wciskaja sobie do ust, kiedys bylo zywa istota, i nie wiedza, jak produkcja zmieniajaca zwierze, odczuwajace tak samo jak my, w kotleta, przebiega. Mysle, ze wtedy wielu z nich zdecydowaloby sie na wegetarianizm.
I wzmiankaa o ksiedzu nie jest zadnym stereotypem, niestety taka jest rzeczywistosc; niektorzy ksieza to straszni hipokryci nie potrafiacy samodzielnie myslec. Nauczyc sie Pisma Swietego na pamiec, to sie liczy. Postepowanie wedlug niego, juz nie. Oczywiscie nie wszyscy sa tacy. Prawdziwe powolanie jeszcze istnieje, naszczescie 🙂

Nie chcę zakładać nowego wątku, myślę, że artykuł doskonale pasuje tutaj.
[url] http://www.kciuk.pl/Wycieczka-do-rzezni-niszczy-psychike-dzieci-l77049 [/url]

szokujące jest to,że nauczyciel wziął dzieci do rzeźni!!!!,ale szokiem już nie jest bestialstwo jakim jest zabijanie tych zwierząt......ja już tu kiedyś pisałam że zamiast do cyrku czy zoo do to rzeźni zabierać dzieci i trzymam się tego dalej!!!nie widzę nic szokującego w tym!!!

Ale z tymi dziećmi w rzeźni to podobno nie jest prawda, żadna taka wycieczka się nie odbyła.

Tak też może być. Ostatnio świat obiegła informacja o matce, która wstrzykuje ośmiolatce botox. Też okazało się to nieprawdą...
Lily: możesz podać jakieś informacje?

100% podpisuje sie pod opisem ubojni, wiem że takie rzeczy sie dzieją, podobnie ma sie sprawa na targach koni, wyjątkiem to moga byc ubojnie gdzie jest tzw. humanitarne zabijanie - JEŻELI ZABIJANIE MOŻE BYC HUMANITARNE -KTO K........ WYMYŚLIŁ TAK ABSURDALNĄ NAZWĘ

annadagmara@ przeczytałem to i mózg staje jak takie cos może miec miejsce, raz wiadomo zabijanie zwierząt, dwa zabieranie dzieci w takie miejsce i jeszcze ten belfer co nie widzi w tym nic złego- słysząc takie rzeczy wzrasta we mnie agresja

[edytowane 31/5/2011 od xxl]

JEŻELI ZABIJANIE MOŻE BYC HUMANITARNE -KTO K........ WYMYŚLIŁ TAK ABSURDALNĄ NAZWĘ

Pewien gość z czasów rewolucji francuskiej Josef Guillotin, od którego pochodzi nazwa słynnej gilotyny, uważał że śmierć od tego urządzenia jest bardziej "humanitarna",gdyż następuje w kilka sekund.Wtedy może i miał rację, bo wcześniej kat uśmiercał skazańców toporem (jak krzywo trafił, skazaniec męczył się aż do kolejnego ciosu) lub ich wieszano (bywało że wisieli po kilka-kilkanaście minut zanim się nie udusili).Ale czyż i tak wszystko nie sprowadza się do jednego? Więc co za różnica jaka jest śmierć, skoro efekt jest zawsze taki sam.

Jedynie widziałbym podział na śmierć honorową i niehonorową.Honorowa to np. śmierć na polu bitwy, japońskie seppuku, oddanie życia za inną osobę, dla żołnierza też i rozstrzelanie. Niehonorowa to np. zatłuczenie kogoś na ulicy,wszelkie formy ludobójstwa i masowych mordów, śmierć przez powieszenie (wieszano tylko przestępców, to dlatego np. niektórzy generałowie niemieccy po procesie Norymberskim domagali się zmiany wyroku na rozstrzelanie).Ale mniejsza z tym.
Do czego zmierzam? Zabijanie zwierząt w rzeźni jest wyjątkowo niehonorowe, tak samo jak niehonorowa była śmierć pomordowanych w obozach zagłady.Jeśli zwierzęta giną od drugiego zwierzęcia ,to w porządku, tak jest w przyrodzie, ale jeśli giną w milionach i jeszcze nazywa się to biznesem, to jest to największy dyshonor.Wiem, zwierzęta nie mają honoru. Ale ludzie postępujący w ten sposób też go nie mają.

Jeszcze kiedyś stwierdziłbym, że nauczyciel przesadził, że to dzieci, że nie można bla bla bla.
Ale zauważyłem u siebie radykalizację poglądów ostatnio.

Ludzie patrzą i nie widzą. A niektórzy to nawet nie patrzą.
Ktoś musi im pokazać - im wcześniej czym lepiej.
Nauczyciel to właściwa osoba, choć oczywiście za to go zniszczą.

Żyjemy w świecie propagandy i kłamstwa. Każdy krok w stronę prawdy jest krokiem w kierunku wyzwolenia.

a ja do jeszcze niedawna stwierdziłabym i dobrze niech sobie dzieciaki popatrzą jak to jest z kotlecikiem na talerzu

ale ostatnio wyobraziłam też sobie mnie w wieku szkolnym ,gdyby wtedy ktoś mnie zabrał do rzeźni doznałabym takiego szoku że wylądowałabym w szpitalu na oddziale zamkniętym i zapewne nie jadłabym mięsa ,ale wierzcie mi latami całymi leczyłabym się z tego,byłaby to dla mnie osobiście olbrzymia krzywda i uraz psychiczny do końca życia

dlatego już teraz nie uważam tego za dobry pomysł ,raczej byłabym za szczegółowym opowiadaniem krok po kroku jak to wygląda może nawet jakieś zdjęcia ,ale na pewno nie wizyta w rzeźni
🙁

Mi też się wydaję, że skoro młode pokolenie ma mieć jasność i przejrzystość działań ludzi w każdej dziedzinie, to ta wizyta może temu posłużyć w znaczący sposób. Lecz czy nie jest metodą zbyt drastyczną? Sprawą dyskusyjną jest to, czy powinno się w taki sposób uświadamiać dzieci. Zniszczona psychika czy życie w okrutnej świadomości? Tu trzeba wybierać. Ciekawią mnie intencje nauczyciela, który zabrał (prawdopodobnie, bo jak ktoś wcześniej napisał, wycieczka mogła tez nie mieć miejsca w rzeczywistości) te wszystkie dzieci. I taka mała dygresja: ile osób dorosłych, które jedzą mięso, widząc na własne oczy mękę zwierząt zareagowałoby podobnie jak dzieci?