Loviisa-chan więc trzeba wziąć się w garść i robić swoje mleko 😉
Kurcze, chyba za dużo czytam, bo mam coraz większą ochotę zobaczyć jak takie mleko się robi i czy smakuje gorzej niż sklepowe.
W przyszłości będzie się trzeba zaopatrzyć w maszynkę, troche droga, ale zwróci się szybko przy kosmicznych cenach mleka sojowego :).
[edytowane 16/5/2008 przez bułek]
A mi mleko nigdy nie smakowało, a już broń Boże słodkie, gorące kakao, ale jak przeszłam na wege zaczęłąm je pić, wtedy jeszcze myślałam, że w końcu jakoś muszę dostarczyć sobie białka... a potem przypadkiem trafiłam na artykuł "pij mleko będziesz kaleką", kupiłąm książkę "Mleko cichy morderca" (polecam) i od tego czasu mleka do ust nie wzięłam, zrezygnowałam też ze wszystkich przetworów mlecznych i dobrze mi z tym.
A biedne małe cielaczki odstawia się od wymiona krowy i karmi mlekiem w proszku... a mój brat, który na co dzień ma do czynienia z krówkami twierdzi, że cielak musi być sztucznie karmiony, bo inaczej nie przeżyje... no i wspominał jeszcze o podziale krów na mięsne i mleczne...straszne
muszę przyznac ze rzeczywiscie mleko sojowe kupne jest wstrętne...
Ale mleko sojowe dla dzieci Bebiko ma juz inny smak, na poczatku 1-2 dni czuje sie inny smak, potem jednak smakuje. Budyn z tym mlekiem jest pycha. Sama nieaz potrafie sie skusic by zjesc niby zupke mleczna z tyzem czy kasza jaglana. Gryczana nie smakuje cos, bo nie doprawiam.
Najciekawsze ze śluz w gardle ktory czuje sie po zjedzenie mleka krowiego (tez serach itp) nie wystepuje w sojowym.
Poszukuje lodów domowych wegańskich (same owoce i woda) lub mleczne z sojowego...
Dajcie przepis sprawdzony.
Jeszcze musze przyznac ze kupujac mleko kokosowe tez byłam powalona jego smakiem! Do kawy nie udało mi sie gi uchowac bo mała i ja same wyjadłysmy go.
Do zup czy surowek jest rewelacyjne. Tylko czemu robia takie małe opkakowania?
[edytowane 19/5/2008 przez Marzenusia]
Ludzie i zwierzęta mają duszę
powiem wam, że nabiału nie jadam od jakichś 5 miesięcy. przestałam ze względów etycznych a okazało się, że i moje zdrowie na tym skorzystało.
przestałam miewać migreny, które wcześniej były dla mnie jedna wielką męczarnią.przestała pojawiać mi się taka dziwna wysypka w zagięciu łokci.
poczytałam trochę w internecie, wypytałam mamę jak reagowałam na mleko jak mała byłam. wyszło na to, że mam nietolerancję laktozy, której nikt nie podejrzewał u mnie.
to upewniło mnie tylko w tym, że mleko jest kompletnie nie potrzebne
mleko które jest zdrowe dla człowieka daje mu tylko i wyłącznie jego mama.
mleko krowie jest dla cielaczków a kozie dla małych kózek. i tak powinno zostać.
Nie lubię mleka... bardzo nie lubię, niedobrze mi po nim... takie dziwne uczucie w całym górnym przewodzie pokarmowym... jogurty bardzo sporadycznie, to samo ze śmietaną, jedyne od czego tak naprawdę nie mogę się odzwyczaić to ser...jednak nie byłoby problemu gdyby nie było go w lodówce 😉
ja piję mleczko codziennie około 19 bo lubię jakos tak przywykłam wielki kubek chudego mleczka pycha 🙂
Żyj pełnią życia; inaczej popełniasz błąd. Nie jest szczególnie ważne, czym się zajmujesz, jeśli tylko masz życie w swoich rękach. Bo jeżeli nie miałeś życia, to co miałeś? - Co się raz straci, już jest stracone, nie zapominaj o tym.
Mleko prawdziwe piłam w dzieciństwie. Takie od krowy, po które się chodziłlo "do baby". Tego, co ludzie kupują w kartonach nie nazwałbym mlekiem w żadnym kontekście. Kiedyś trzymałam mleko dla kota, taki mały kartonik stał w lodówce miesiąc w stanie nieodmiennie świeżym. Stąd wiem, że to nie mogło być mleko...
Jeśli komuś chce się pić, polecam wodę źródlaną, z pewnością zdrowsza i lepsza dla organizmu. A o tym w czym znaleźć wapń, napisano już na tym forum istne księgi:)
mleka nie pijam,choć nie powiem czasami skuszę się na jogurcik(naturalny), i jakiś twarożek... Mleko "od krowy", również piłam w dzieciństwie... do dziś jakoś miło tego nie wspominam...może nie tyle mleka , co tego "kożuszka"' jakoś nie mogłam się przełamać...Dla mnie ble...Ale co kto lubi... :hiya:
Kiedy byłam mała, wręcz biłam się z bratem o kożuch
W dzieciństwie lubiłem korzuch z mleka w odróżnieniu od mojego brata. Teraz już nie lubie, bleee 😉
Od jakiegoś czasu nie pije samego mleka, za to bardzo polubiłem jedzenie jogurtów i nie mogę się odzwyczaić;
Ser jem żadko, ale gdybym robił pizze to bez niego bylaby niesmaczna.
Niedawno spróbowałem zrobić mleko sojowe, które smakowało prawie jak woda (za dużo jej dolałem)...
Nie poddaje się jednak i bede nadal próbował;).
Na mleku sojowym też powstaje korzuch i jest tak samo obrzydliwy jak ze zwykłego mleka ;).
Pije mleko i jem jajka (najlepiej surowe) z tego samego powodu co Albert Hofmann, który wychodził z założenia, że te składniki muszą zawierać wszystko co potrzebne organizmowi do prawidłowego rozwoju, dożył 102 lat, więc chyba coś w tym jest 😛 Moim ideałem jest ferma gdzie trzymał bym własną kozę. Nie cierpiała by tam, wręcz przeciwnie, gatunki mleczna trzeba regularnie doić by oszczędzić im bólu i chorób typu zapalenie wymion. Skoro człowiek stworzył już takie mutanty (zabieg retoryczny mający zwiększyć grozę, wszyscy jesteśmy w końcu ewolucyjnymi mutantami 🙂 ) to powinien wziąć na siebie odpowiedzialność za ich cierpienie. Dało by się oczywiście zorganizować masową akcję ograniczania hodowli zwierząt mlecznych bez ich uboju i zaprzestania dojenia, ale kto wierzy w taka możliwość w ciągu najbliższych 25 lat niech zmieni leki.
Przekroczyliśmy granice tak daleko, że jedynym co nas chroni jest fakt, że nikt z dzierżących władzę nie da wiary w to co robimy
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja