Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Semiwegetarianizm  

Strona 1 / 11 Następny
  RSS

Fenelcia
początkujący
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 18
17/02/2008 6:55 pm  

Co sądzicie o semiwegetarianizmie?

Jestem semiwegetarianką,jem czasem drób i ryby.
Może w przyszłości przejdę na wegetarianizm 😉

Czekam na wasze wypowiedzi.
Pozdrawiam !

[edytowane 18/2/2008 przez Fenelcia]


OdpowiedzCytat
xxl
 xxl
weteran forum
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 1730
17/02/2008 7:45 pm  

Dla mnie ta nazwa jest kompletnie poroniona. Ktokolwiek ją wymyślił, pewnie musiał się pilnie dowartościować i uciszyć sumienie. Albo się jest wegetarianinem albo nie; semiwegetarianizm to nie wegetarianizm.

W kwestii zdrowotności to morskie ryby zbyt zdrowe nie są - nafaszerowane metalami ciężkimi.

Założenie, że ryba jest jakimś podzwierzęciem, które mniej cierpi, mniej czuje jest chorym wytworem naszej kultury, nad czym ubolewam. Czuję jednak, że nie mam prawa się tutaj nikogo czepiać, jako że ja też przechodziłam przez etap jedzenia tylko ryb, nad czym również ubolewam. Mogę jedynie życzyć, by rybki szybko dołączyły do grona zwierząt kochanych 😛

http://www.explosm.net/comics/random/


OdpowiedzCytat
vegetena
stały bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 964
17/02/2008 7:47 pm  

Jest to najzdrowsza dieta z tego co wiem,[CIACH]

Oj tu bym podyskutowała.
Jestem ciekawa z jakich powodów nie możesz odstawić całkowicie mięsa? W wielu chorobach nawet zaleca się odstawienie produktów niewegetariańskich dla zdrowia. Poza tym, to raczej nie szkodzi, chyba, że nieumiejętne odżywianie się - możliwe w przypadku każdej diety. A może wmówiono Ci mity o niemożliwości bycia wegetarianką w młodym wieku....

[edytowane 17/2/2008 od vegetena]

[edytowane 17/2/2008 od vegetena]


OdpowiedzCytat
Kociaczek
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 168
17/02/2008 7:53 pm  

[b]Fenelcia[/b] , zmartwię Cię, ale coś takiego, jak semiwegetrianizm, NIE ISTNIEJE. Jeśli jesz mięso, choćby i rzadko, to JESZ MIĘSO i nie masz prawa nazywać się wegetarianką. Złośliwi mawiają że być pół-wege, to tak, jak być pól-dziewicą 😉 Absurd, prawda?

Jest to najzdrowsza dieta z tego co wiem,

Zdrowa dieta, powinna spełniać szereg wymagań, ale podstawowym jest NIEPRZECIĄŻANIE ORGANIZMU NADMIAREM BIAŁKA ZWIERZĘCEGO, które zakwasza organizm, eksploatuje nerki, zaśluzowuje, zwiększa podatność na raka, infekcje, chorobę wrzodową... A to nie koniec listy. Idealna ilość mięsa w diecie = ZERO 😉 . Wystarczającą ilość białka zawiera nabiał, jajka, strączki, pestki, pełne ziarno.

chciałabym nie jeść wogóle mięsa,lecz niestety ,mam powody,które temu zagradzają

Ciekawa jestem, co to za powody? Rodzice? Przerabiałam to. Są sposoby, żeby się z nimi dogadać 😉 Choroba? Nie ma takiej, przy której konieczne byłoby jedzenie mięsa. A mądrych, przyjaznych wegetarianizmowi lekarzy, da się znaleźć, wbrew pozorom 🙂

Naprawde szkoda mi jest zwierząt i staram sie jeśc je jak najrzadziej .

Mam dla Ciebie wspaniałą wiadomość - NIE MUSISZ JEŚĆ ZWIERZĄT W OGÓLE :exclam: 🙂 Twoje zdrowie tylko na tym zyska, o ile podejdziesz 'z głową' do tematu zmiany diety. Czytaj książki (polecam 'Wszystko o wegetarianizmie' Grodeckiej), czytaj to forum, a najlepiej zajrzyj na forum www.wegedzieciak.pl. Pytaj, ucz się, eksperymentuj. Ciesz się nową, zdrową i urozmiconą dietą. Powodzenia!!! 😉

[edytowane 17/2/2008 przez Kociaczek]


OdpowiedzCytat
Ktosiek
stały bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 671
17/02/2008 11:02 pm  

Krótko
nie lubię tej nazwy, bo semiwegetarianie to po prostu jarosze, więc po co dodatkowo wydziwiać.


OdpowiedzCytat
zapapalka
rozmówca
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 71
17/02/2008 11:30 pm  

semiwegetarianizm to nie wegetarianizm.

no właśnie,jak chcesz być wegetarianką rezygnujesz z mięsa CAŁKOWICIE,a nie...

Nie wiem jaka broń zostanie urzyta podczas trzeciej wojny światowej,ale czwarta będzie na maczugi. . .


OdpowiedzCytat
Lily
 Lily
Famed Member
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 4163
17/02/2008 11:47 pm  

To chyba trochę takie "kombinowanie jak koń pod górę" - zjeść ciastko i mieć ciastko - jeść mięso (choćby rybie) i być wegetarianką - po co się oszukiwać? Wystarczy powiedzieć "jem mięso od czasu do czasu" i tyle, nie trzeba się "zapisywać" do jakiejś grupy.

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com


OdpowiedzCytat
Ktosiek
stały bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 671
18/02/2008 12:21 am  

Jaroszy xD


OdpowiedzCytat
Amidaris
początkujący
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 15
18/02/2008 12:27 am  

Nie chciałbym przesadzać, nie chciałbym by też żęby ten post był odbierany tylko przez pryzmat odpowiedzi w tym wątku, jest pewną kumulacją odczuć zebranych po lekturze różnych innych działów i odpowiedzi.

Razi, naprawde razi mnie bijąca bardzo często ortodoksja. Postawa "wszystko albo nic", przyjmująca bardzo różne oblicza np. takie porównanie semiwegetarianki do "pół-dziewicy" pozostawoiam bez komentarza ...

Zewsząd pojawiają się argumenty o zdrowiu. Zazwyczaj przez same "autorytety medyczne", które dokładnie wiedzą ile białka człowiek powinien dostarczać, co je dostarcza, w jakich ilościach, ile i czy w ogóle powinno się jeść mięsa itp. Wszystko naturalnie poparte najnowszymi "badaniami" ... :/ Jak dla mnie może nie kompletnie bezsensowne, bo pewnie częściowo prawdziwe ale zdecydowanie słabe. Nie jem mięsa, bo uważam że tak powinno się robić - zależy mi na poprawie życiu zwierząt, żeby były dobrze traktowane, z podubek etycznych. Zdrowie jest tu drugorzędne.
Wracając do owych badań naprawdę ciekawy jestem, czy osoby powołujące się na nie dokładnie wiedzą w jaki sposób (technologicznie) określana jest ilość białka i innych składników odżywczych w wybranych pokarmach. Czy te metody naprawde są pewne? Czy konkretny produkt, który kupujesz i spożywasz ma takie same powiedzmy "właściwości"? Jest tylko zmiennych pobodncznych ,które można pominąc - styl życia, uprawianie sportu, grupa krwii, cechy indywidualne a które zdecydowanie mogą wpłynąć na wynik badania. Rzeczywistość jest zbyt różnorodna, każdy człowiek, a co za tym idzie organizm inny i dlatego sądze, że wysuwanie tak ogólnych wniosków dla całej populacji jest zwyczajnie kłamliwe. Ja nie wiem, nie ukrywam że moja niechęć do technologii jest spora, po prostu nie wierzę czemuś czego do końca dobrze nie znam. Nie mam zamiaru bezmyślnie powtarzać jakiś frazesów i wierzyć wszystkiemu co napisane w mądrych książkach.
Za to osobiście znam osoby jedzące mięso w różnych ilościcha, które cieszą się bardzo dobrym zdrowiem, nie choruja, a np. mój pradziadek dożył 89 lat do końca pijac, paląc i jedząc mnóstwo tłustych potrawa. I te przykłady jednostek "niereprezentatywnych" są dla mnie dostatecznym powodem, by na żadne tego typu badania się nie powoływać i nie używać takich argumentów.

Wracajac jednak do tematu. Uważam, że jakiekolwiek zmiany powinny zachodzić ewolucyjnie, powoli. I dlatego jakikolwiek krok do przodu, nawet mała zmiana jest jak najbardziej godna pochawały. Dlatego ja Ci gratuluje takiego wyboru, chęci zmiany, polepszenia stanu życia zwierząt, namysłu nad ich losem, podjęcia działania i wysiłku żeby coś zrobić. To bardzo bardzo dużo.

Nie wiem czy jesz tylko ryby, czy również (o zgrozo!), czasami jesz również drób - ja przynajmniej znam taką definicje semiwegetarianizmu, jako dopuszczającą mięso ptaków. To nie ważne, samo ograniczenie jedzenia tylko czerwonego mięsa czy ograniczenia mięsa zwierząt ogólnie to jak dla mnie bardzo duża zmiana. Gdyby tylko większość społeczeństwa przedsięwzięła tego typu kroki rezulataty byłaby kolosalna. Łatwo jednak jechać po ludziach dopatrując się odstępstw od jedynie słusznej postawy. Takie zniechęcanie, pouczanie, ocenianie jest najgorsze co można zrobić - np. ojciec mojej znajomej od dziecka strofuje ją, że "je padlinę", efektów chyba nie trzeba opisywać ...

Jak można żyć wśród ludzi, normalnie funkcjonować, skoro ma się tak negatywny stosunek chociażby do semiwegetarian, osób którym nie jest wszystko jedno, chcąc coś zrobić gdy większość ludzi kompletnie się nie zastanawia jak zwierzęta są zabijane? Czy tego chcemy czy nie taką postawe prezentuje większość osób, które chociażby mijamy na ulicy, gdzieś spotykamy.

Odnośnie choroby nie mam zamiaru robić jakiegoś specjalnego dochodzenia, dlaczego musisz jeść mięso, jaka to choroba - skoro tak piszesz wierzę Ci. Może za jakiś czas nastąpi jakaś zmiana w medycynie, znajdzie się lekarstwo, dzięki któremu nie będziesz już potrzebowała białka zwierzęcego. Nie jestem lekarzem i nie mam najmniejszych podstaw, żeby cokolwiek powiedzieć. Nie miałbym odwagi mówić o czymś, co komukolwiek mogłoby przynieść szkode. Dlatego też nie zachęcam ludzi do niejedzenia mięsa, bo to zdrowe. Wole powiedzieć, żeby może postarali się zrobić coś w kierunku poprawy bytu zwierząt, które umierają przy hodowli przemysłowej. Odnośnie mojego zdrowia sam buirę na siebie odpowiedzialność, sam wezme na siebie konsekwencje jeśli takie będą, nie wiem co będzie za 10, 20 lat. Dlatego też jeśli kiedyś będe miał dzieci na pewno nie będe od najwcześniejszych lat robił z nich wegetarian. Sami podejmą decyzje gdy będą w pełni do tego dojrzali i świadomi.

Już kończąc. Życzę Ci powodzenia i wytrwałości. Pomocy i wsparcia od życzliwych osób, u których możesz znaleźć zrozumienie. Nie przejmuj się kąśliwymi uwagami - formułowanych niby to nie do Ciebie, a tak po prostu "ogólnie" (których wydaje mi się może być zdecydowanie więcej, szczególnie gdy temat wpadnie w oko "prawdziwym weganom", oby nie ...) Nie zniechęcaj się, bo ten krok który robisz dla wielu jest nigdy nieosiągalny.

Obserwuj swój organizm, jak reaguje może za jakiś czas coś zmienisz w diecie, coś zaktualizujesz. Nie wiem i nie mam zamiaru niczego przewidywać i narzucać. Przede wszystkim nie zrób sobie krzywdy :). Robisz to w końcu dla siebie, z własnej wewnętrznej potrzeby

pozdrawiam
Adam


OdpowiedzCytat
Lily
 Lily
Famed Member
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 4163
18/02/2008 1:21 am  

Może najlepiej byłoby rozwinąć w sobie żywieniową intuicję i słuchać swego organizmu? Ale w tym celu trzeba porzucić wszystkie mocno przetworzone i śmieciowe produkty (mnie jak dotad się to nie udało).

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com


OdpowiedzCytat
Sima
 Sima
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 566
18/02/2008 11:21 am  

Troche rozumiem autorke tematu,powiem krotko,bo juz gdzies o tym pisalam,moja druga polowka wlasnie je kurczaki ,dzieki temu zupelnie odrzucil inne rodzaje mięs,tez nad tym ubolewam to oczywiste ale co zrobić...lepszy chyba taki mały krok.Jednak w zyciu nie nazwalam go wegetarianinem bo bylo by to zupelnym oszustwem... Natomiast moim skromnym zdaniem jezeli jakis czlowiek podejmuje jakikolwiek nawet najmniejszy krok w ograniczeniu sporzywania miesa dla dobra tych stworzeń to i tak zasluguje na pochwale a nie na ciągle nagonki,wtedy jest szansa ze w przyszlosci bedzie stosowal własnie naszą diete 😉

http://www.youtube.com/watch?v=lHdLRrUocOA&feature=player_embedded


OdpowiedzCytat
Kapibara
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 163
18/02/2008 4:11 pm  

Jokoś osobiście nie widzę w tym większego sensu. Przecież kurczaki ,,produkowane na szeroką skalę" wcale nie sa ani zdrowe, ani przede wszystkim smaczne ( byc może co innego takie kurki co to sobie lataja jak bóg przykazał po podwórku na wsi). Ryby natomiast jestem w stnie zrozumieć.
Wszystkich chyba bardzo nutruje pytanie o te powody dla których nie zrezygnowałas z miesa na amen.
Coś mi się rzuciło w oczy ostatnio. LUdzie mówią ,,mam zamiar zostac wegetarianką" czy coś w tym stylu. Dlaczego nie TERAZ? CO zmienia ten okres czasu między ,,teraz" a dniem zmiany diety?! Nie ma tu żadnej agresji, tak pytam z ciekawości.


OdpowiedzCytat
dirty.macaque
forumowicz
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 42
18/02/2008 6:37 pm  

dziwi mie bardzo jednostronne i radykalne podejście niektórych osób do tego tematu.

przede wszystkim kto dał prawo komukolwiek do bycia arbitrem smaku, który jak wiadomo jest b. zindywidualizowany. lubienie bądź nie kurczaków, lodów i każdej innej żywności nie może podlegać żadnej ocenie ogólnej, nie ma tu jednej obiektywnej prawdy. Kapibaro dokonana przez Ciebie ocena smakowitości kurczaków jest co najmniej niesmaczna ;p

moim zdaniem również kwestią indywidualną jest to czy zastosuje się metodę małych kroków czy skok na głęboką wodę, liczy się cel. ja sama nie przestałam jeść mięsa z dnia na dzień, tylko samoistnie przestało mi smakować, aż w końcu w ogóle przestało występować w mojej diecie.

rozumiem że można mieć inne poglądy ale odrobina zrozumienia nikomu chyba jeszcze nie zaszkodziła.

pzdr 🙂

http://ludzie.playmobile.pl/blog#menuTabs


OdpowiedzCytat
nova.nike
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 173
18/02/2008 8:43 pm  

Ja sądzę że nie ma czegoś takiego jak semiwegetarianizm.
Wegetarianizm odrzuca jedzenie zwierząt, wszystkich, a nie tylko jakiegoś gatunku.
Bardzo fajnie że odrzuciłaś na razie mięso ssaków, trzymam kciuki abyś mogła przejść dalej i odrzucić również ptaki i ryby. Ale proszę nie upowszechniaj nazwy semiwegetarianizm, bo ja np często spotykałam sie z tym ze idac do restauracji i mówiąc że prosze o danie wege, otrzymywałam potem własnie cos z rybą albo z drobiem 😡

supergirl;)


OdpowiedzCytat
Ktosiek
stały bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 671
19/02/2008 12:13 am  

Ej, dlaczego, nawet jeśli mówicie, że nie przeszkadza wam decyzja dziewczyny, to piszecie, że macie nadzieję iż kiedyś będzie w pełni wege. Albo lepiej - że kiedys będzie w pełni wege.
Nikomu nic na siłę. Ja tylko napisałam, że zanim powstał taki termin jak "semiwegetarianizm" nazywano ludzi po prostu jaroszami.
Tak jak ktoś wciska mięso, tak może wciskać wegetarianizm, a chyba w wiekszości sie przekoanliśmy, że skutek jest odwrotny :hallucine:


OdpowiedzCytat
Strona 1 / 11 Następny
  
Praca