w sumie to ja nie wiem co jestem. chyba jednak nadal wege nie wegan. ale pomyslalam sobie ze gdybm miala np z dnia na dzien przejsc na weganizm i potem rzucic sie na mleko i jajka to tez nie mialo by sensu. to jak z dietami typu glodowka. czlowiek pije wode i nic poza tym a po 3 dniach rzuca sie na lodowke. wiec teraz gdy czuje maxymalna (ale maxymalna nie kaprysowa) potrzebe zjedzenia np jogurtu to go zjadam, wole dojsc do weganizmu stopniowo.
Assasello z tego co widzę to jesteś w fazie przejściowej . Czy musisz się jokoś konkretnie nazywać ? Bycie wegetarianką jest ok. Wtedy nie będziesz się musiała nikomu tłumaczyć z tego gdzie bywasz. a co to kogo obchodzi ? Ależ ludzie są upierdliwi ( mam na myśli zdjęcie w maku ). Większość z nich i tak nie wie czym się różnią poszczególne odmiany wegetarianizmu. A wiesz moje córki zanim zrezygnowały z mięsa , najpierw przez jeden rok odstawiły zupełnie mleko i przetwory a dopiero potem mięso i ryby, to taka trochę inna kolejność niż zazwyczaj. Dzisiaj młodsza z nich obchodziła pierwszą rocznicę zostania wegetarianką 🙂 Jestem z niej dumna.
ja jestem wegetarianką i na razie nie myślałam o przejściu na weganizm.
moja mama w życiu by nie wyraziła na to zgodę, już i tak dobrze, że akceptuje fakt, że nie jem mięsa.
może kiedyś zostanę weganką. 🙂
ale na dzień dzisiejszy i tak nie jest źle. nie jem jajek, ryb.
niestety, mleko wciąż uwielbiam...
sky's the limit.
niestety, mleko wciąż uwielbiam...
a wiesz sa tacy co uwielbiaja smak miesa i nie jest to nic zlego.prawda jest taka ze dobrze przyprawione obrobione mieso moze byc smaczne teraz tylko kwestia tego by znalesc produkty zastepcze i oprocz skupiania sie na wartosciach odzywczych znalesc cos podobnego w smaku. chociaz ja osobiscie nie przypominam sobie zeby mi cos takiego smakowalo. no moze poza rybami.
[edytowane 27/2/2009 od assasello987]
Ja po roku wegetarianizmu zrezygnowałam z mleka i jego przetworów oraz z jajek. Kiedy dowiedziałam się że miód też jest niewegański to też go odstawiłam, ale od pewnego czasu wróciłam, bo szczerze mówiąc nie widzę w nim za bardzo niczego niewegańskiego a lubię jego smak 😉 Czasem jest ciężko, tym bardziej że nie jestem zbyt pomysłowa jeśli chodzi o wymyślanie potraw, ale nie narzekam =) Z rodziną na początku jest raczej ciężko..ale to zależy od tego jakie w domu w ogóle panują relacje. Pozdrawiam 😉
Odświeżam wątek 😉
teraz tylko kwestia tego by znalesc produkty zastepcze i oprocz skupiania sie na wartosciach odzywczych znalesc cos podobnego w smaku.
Otóż to- nie tylko wartości odżywcze ale też walory smakowe 😉 Ja niestety doszłam do wniosku, że ostatnio spożywam za dużo nabiału. Praktycznie do każdego posiłku. Całkowite wyeliminowanie na razie nie wchodzi w rachubę (mam zbyt małe doświadczenie), ale chciałabym stopniowo przemianować swój jadłospis na bardziej vegan- coraz bardziej się przekonuję co do korzyści zdrowotnych z tego płynących:)
Chodzi jednak o nabiał w czystej postaci- nie przeszkadza mi ich obecność jako dodatków, jednak czasami po prostu czuję, że mój organizm domaga się mleka lub jaj, np. na śniadanie lub na kolację.
Może ktoś też ma podobny problem? Wsparcie oraz wymiana doświadczeń mile widziane 🙂
🙂
Hmm odkąd stałam się dumnym właścicielem maszynki do mleka sojowego, produkty mleczne zostały u mnie znacznie zredukowane, tak samo jak gotowe sojowe produkty ze sklepów. Wolę pokombinować coś sama. Nabiał do odstawienia nie byłby taki trudny myślę, jest dużo zamienników. Poza tym mleko super zdrowe nie jest. Najtrudniej z jajami. Jeszcze jak ktoś ma wiejskie (tak jak ja) naprawdę trudna kwestia. Są zdrowe, nie da się ukryć i smaku jajecznicy nie da się zastąpić;/
ha ha magiczne to forum. jak sie tu logawalam to bylam ichti (nie wiem jak nazwac osobe ktora je ryby a ichtiwegetarianizm to glupia nazwa) obecnie od hmm 3 miesiecy jestem wegan. ale oficjalnie sie tak nie nazywam. za malo czzasu minelo. chociaz w tej chwili zjedzenie mleka i jajek jest tak samo "nierealne" jak zjedzenie miesa.
no no postepy xD
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja