Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Agresja mięsożerców w stosunku do wegetarian/ wegan  

Strona 2 / 4 Wstecz Następny
  RSS

Grzegorz_S-c
świeżaczek
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 1
27/02/2009 9:33 pm  

Znany problem ( oczywiście mięsożerców mam na myśli )
Początkowo szokowała mnie agresja nie-wegetarian w stosunku do mnie ale przywykłem. Reguła jest prosta: swą postawą dajemy policzek w twarz ludzi, dle których światopogląd jest sprawą zamkniętą. Często łatwiej jest im zaakceptować inny światopogląd religijny, orientację seksualną, niż zaakceptować "niejedzenie mięsa". Swą decyzją uderzamy w twarz ludzi ograniczonych, pokazujemy im, że to co niejednokrotnie stanowi dla nich sens życia ( wystarczy spojrzeć przez witrynę sklepu mięsnego w sobotni poranek - by zrozumieć co mam na myśli 😉 ) odrzucamy.
Wracając do tematu, to spotkałem się z następującymi objawami:
- to co ty jesz? Przecież zaraz znikniesz ( choć moja masa nie zmieniła się po przejściu na wege)
- ciekawe jak długo pociągniesz na tej trawie,
- radość i satysfakcja, że sery też podrabiają a nie tylko mięso,
- w życiu nie zjadłbym zupy na wodzie ( pewnie jedzą zupy 100% smalec),
- ostentacyjne spożywanie mięsa w mojej obecności - np.: kolega w pracy przychodzi do mojej pracowni ze swojego biura tylko po to by w mojej obecności zjeść kebab ( zapewne myśli, że niejedząc mięsa katuję się i chucha mi w twarz smrodem padliny ).
To są pierdoły, ale boli mnie wychwalanie w mojej obecności rzezi zwierząt i teksty - gdy mijamy TIRa wiozącego świnie do rzeźni - "zobacz blondyny jadą..."
Biedni, zakompleksieni ludzie.

[edytowane 27/2/2009 przez Grzegorz_S-c]


OdpowiedzCytat
BlessYa
forumowicz
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 28
27/02/2009 11:01 pm  

Jeszcze nic takiego nie było, chyba ze wujek- brat mamy i jego zona zaczeli to krytykować i twierdzić, ze nie urodzę dzieci zdrowych i z samymi alergiami i sama przy porodzie umrę. I ze mają nadzieje ze to tylko moje 'widzimisie' ugh!

Gracja


OdpowiedzCytat
adamrozew
stały bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 524
27/02/2009 11:40 pm  

Myslę, ze problm jest szerszy, dotyczy naszego stosunku do odmiennosci, niekoniecznie musi być byc jakas wielka odmiennosc np narodowosc, kolor skory, religia czy nie jedzenie miesa, czasami moze dotyczyc braku akceptacji dla kogos kto ma inna osobowosc. A przeciez jezeli taka osoba nie szkodzi nam, nie wchodzi w "nasze rejony" to przeciez mozna ja polubic taka jaka jest ze swoimi wadami. Jezeli tego nie chcemy, to nikt nam nie kaze z dana osobą sie spotykac. Dotyczy tez to wegetarian, Ja nie spotkałem się krytyką, ale to wynika chyba z mojej pozycji zawodowej - trudno mnie przekonywac ć o szkodliwosci nie jedzenia miesa, z racji mojego zawodu, albo obracam sie juz w dojrzalym towarzystwie, który nie zwraca na to uwagi, co kazdy z nas robi.
Wracajac do mojej pierwszej tezy: Niestety jest to problem Polaków ( w statystycznej wiekszosci), kazdy kogos poucza. Nauczyciele w szkole dzieci (dzieci i ryby głosu nie mają), w wiekszosci panuje system feudalny, jesli jakis chłopak czy dziewczyna jest inny ("jest barwnym ptakiem" to trzeba go ud... , Bo jest inny i nie nadaje sie do wtłoczenia w trybiki społeczenstwa. Potem znowu osoby dorosłe. Szef - Pan i władca i tzw "przydup..." komplementujace go na kazdym kroku nawet jak gada głupoty. (Ile szefów pozwala sie swobodnie wypowiadac swoim pracownikom) Politycy to w wiekszosci inna rasa - "Panowie zycia i smierci - mnie wszytko wolno np jechac za policyjnymi wozami - bo jestem posłem", albo traktowac pracowników i pracownice ! tak jak traktował je były prezydent Olsztyna. Lekarze którym wydaje sie ze zjedli wszystkie rozumy i biedni pacjenci którzy maja grzecznie sie z tym zgodzic (Ile razy zauwazam zdziwienie u moich pacjentów gdy w trudniejszych przypadkach pytam ich czy sa usatysfakconowani i czy odpowiada im ten sposób postępowania czy maja jakies uwagi. pacjenci bowiem nie potrafią zrozumiec, ze to jest ich zdrowie, zycie ja tylko mogę doradzic i powiedzic co nalezy zrobic łacznie z ocena ryzyka, skutkami zaniechania). Przez lata wychowano społeczenstwo (powtarzam w statystycznej wiekszosci) szarych obywateli bojących się powiedziec swoje zdanie, leczacych swoje kompleksy na innych zwłaszcza słabszych od siebie albo odmiennych. Dlatego tez taka krytyka spotyka wegetarian.
Troche sie rozpisałem troche w temacie, troche nie na temat, ale jestem dzisiaj wsciekły, bo miałem bardzo wazna sprawe do załatwienia (z tzw. podstawowych) a spotkalem się z ludzmi którzy jedyne co potrafią mówić to gładkie słówka, a zero komunikacji w celu pochylenia się nad problemem


OdpowiedzCytat
Vequel
rozmówca
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 91
28/02/2009 12:44 am  

och jasne
moje cztery znajome stwierdziły że filmy z rzeźni zrobiły mi pranie mózgu i nie myślę racjonalnie, a decyzja o niejedzeniu mięsa ze względu na zwierzęta jest nienormalna
2 z nich to wegetarianki (ze wzgl na to ze nie lubia miesa, nie ze wzgl na zwierzaki)
smutne to..


OdpowiedzCytat
Lily
 Lily
Famed Member
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 4163
28/02/2009 12:51 am  

Przypomnieliście mi historię mojego znajomego, nota bene już nie wege, ale wtedy był wege. Otóż pracował a restauracji w kuchni i jak szef się dowiedział, że nie je mięsa to szef dał go celowo do krojenia szynki... Niektórzy ludzie po prostu mają satysfakcję z robienia innym na złość...

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com


OdpowiedzCytat
assasello987
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 270
06/03/2009 11:07 am  

a ja mysle ze te niewege osoby ktore sa zlosliwe i agresywne sa slabe psychicznie. nie cho o to ze weg jacys lepsi. oki czesc ludzi je mieso bo nie ma swiadomosci jak to jest naprawde. ile mumuś mowi dzieciom : zjemy szyneczke z prosiaczka. no sweet ale jak sie swiniaczka zabija juz sie nie mowi. albo mowi sie o wielkim humanitaruzmie etc. ja rozumiem kilka wiekow temu nie bylo wege produktow, nie bylo takiego myslenia ludzie trzymali swinke w zagrodzie i zabiali ja na wesele corki. ale teraz sa troche inne czasy. moja matka mowi ze kiedys nie bylo takich weg produktow i ludzie jedli mieso i zyli. idac takim mysleniem moge powiedziec ze nie bylo zapalnicze ani papieru a czy podpalamy dzis krzesiwem i piszemy na glinianych tabliczkach. osoba ktora ma swiadomosc jak sa zabijane zwierzeta i ktora dalej je mieso jest slaba psychicznie bo robi to dla przyjemnosci. i ich agresja est obrona. koniec kazania 😉


OdpowiedzCytat
Catinahat
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 254
06/03/2009 2:21 pm  

Nigdy nie spotkałam się z żadną negatywną reakcją na moje niejedzenie mięsa. Zero głupich komentarzy, czy durnych pytań. Ludzie albo reagowali pozytywnie albo obojętnie. Aż dziwi mnie, że tyle ludzi ma negatywne doświadczenia z mięsożercami. Może po prostu mam szczęście, że nie trafiam na fanatyków.
Myślę że Assasello ma rację. To ludzie słabi psychicznie, ale też ograniczeni, reagują agresją. Dla takich ludzi każda 'inność' jest zła.


OdpowiedzCytat
pontonica
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 100
06/03/2009 8:14 pm  

Ludzie boja sie nieznajomych rzeczy. A wegetarianizm nadal niestety nieznajomy wiekszosci jest, a na takie sprawy najpiej oczywiscie reaguje sie atakiem. Jezeli nie wiesz o co chodzi, to krzycz i wal glupoty, niewazne, ze nie masz racji...Poza wspomnianym przez Was "jestes nienormalna","nie cuduj", i podstawianiem pod nos szynki, bardzo podoba mi sie tez interpretowanie kazdego slowa jako batalii o swoje racje ! np stwierdzenie, ze jada burgery, widzac przwoz zwierzat czy dyskretne odsuniecie sie od osoby jedzacej niemielosiernie zalatujaca mielonke odbierane jest jako czesc mojej propagandy 🙂 i nagle "TO, ZE TY NIE JEST MIESA, NIE ZNACZY, ZE MY TEZ MAMY NIE JESC !!!! !!!" Booooooze, ale ja przeciez nic nawet nie powiedzialam 🙂 Ataku serca mozna dostac.....
Tak bylo na poczatku, teraz juz jest znacznie lepiej. Nawet na margherite dadza sie namowic 😉

...a tak na marginesie: czy"produktem wege" nie jest kazdy produkt nie zawierajacy miesa...?


OdpowiedzCytat
czapla_666
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 230
06/03/2009 10:40 pm  

Moim najwiekszym wrogiem jest... moja mama. Nie przekonal ja nawet fakt, ze ze skrajnej niedowagi wyszlam wlasnie dzieki temu, ze jestem wege!!! Teraz waze "normalnie", ale ona nadal swoje- ze bede chora, z wyniszczonymi organami... Ale to mi jakos jeszcze bardziek dodaje motywacji... Pozdrowienia dla wszystkich przesladowanych;P

Usmiechaj sie, kiedy tylko mozesz. To najlepsze lekarstwo na wszystko:)


OdpowiedzCytat
Aleksandran
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 101
08/03/2009 3:37 am  

Nigdy nie spotkałam się z żadną negatywną reakcją na moje niejedzenie mięsa. Zero głupich komentarzy, czy durnych pytań. Ludzie albo reagowali pozytywnie albo obojętnie. Aż dziwi mnie, że tyle ludzi ma negatywne doświadczenia z mięsożercami. Może po prostu mam szczęście, że nie trafiam na fanatyków.
Myślę że Assasello ma rację. To ludzie słabi psychicznie, ale też ograniczeni, reagują agresją. Dla takich ludzi każda 'inność' jest zła.

Szczęściara z Ciebie 🙂

Czerpię nieopisaną radość z czerpania radości z życia 🙂


OdpowiedzCytat
Katinka
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 264
15/03/2009 3:04 pm  

Zazwyczaj spotykam się z komentarzami "to co ty jesz" "jak tak można" "zwierzęta sa po to żeby je jeść" itd itp, ale nic sobie z tego nie robie i raczej nie wdaje się w dyskusje.
Zdarza się tez, że ludzie reaguja z ciekawoscią, pytają mnie o przyczyny bycia wege, o szczególy dotyczace dietę, chwalą moją decyzję, ale sami nie przejawiają chęci do przejscia na taką dietę.
Z agresywnymi czy obrażającymi mnie komentarzami na żywo się nie spotkalam, ale w internecie zdarzyło mi sie otrzymać anonimowe komentarze mocno wysmiewające moją decyzję.


OdpowiedzCytat
remedios1983
świeżaczek
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 4
27/03/2009 7:30 pm  

ja najczęściej słyszę: "a ty nadal nie jesz mięsa"? a jak mówię, że "tak, nadal i do końca życia" to widzę ironiczny uśmiech albo słyszę jakiś wspaniały komentarz

ale najlepsze było to jak usłyszałam od mojej hm.. przyjaciółki (kiedy miałam doła i żaliłam się, że oprócz mojego męża nie znam nikogo takiego jak my w naszym otoczeniu i że jest nam czasem ciężko, bo wszyscy ci ludzie których znamy robią coś co jest złe..) żebym sobie nie myślała bo jej też jest ciężko w przyjaźni ze mną bo..
ona nienawidzi wegetarian... i powiem Wam że pierwszy raz widziałam u niej taką agresję..

jakoś potem nasze drogi się rozeszły;-)


OdpowiedzCytat
Likwidator
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 263
27/03/2009 7:43 pm  

zdarzają się różne przypadki, ostatnio zarzucono mi że jestem "strasznie niemiły i natarczywy" bo nie chciałem siedzieć przy stole z osobami które pałaszowały jakieś zwierzęce szczątki
[nic nie mówiłem, choć mało brakowało]

20 years from now you'll be more disappointed by the things that you didn't do than by the ones you did do. So throw off the bowlines. Catch the trade winds in your sails. Explore. Dream. Discover.


OdpowiedzCytat
Sagamore
stały bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 597
27/03/2009 7:55 pm  

cóż działa tu prosty mechanizm: ludzie podświadomie wiedzą, że jedzenie mięsa jest złe (co by nie mówili). Postawa wegeteriańska (i nie trzeba tutaj żadnych słów Likwidator )
tylko ten istotny fakt mięsożercom uświadamia. Dlatego rodzi się u nich złość i agresja ukierunkowana oczywiście w najbliższego przedstawiciela wege...Łatwiej zawsze ośmieszyć i zniszczyć taką osobę niż próbować zrozumieć swoje błędy i samemu dążyć do zmiany
(w moim odczuciu ofkoz)

stay classy...


OdpowiedzCytat
ekoeko
początkujący
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 17
27/03/2009 10:23 pm  

Ja jem ryby ( bo nie mam wyboru ) a i tak w szkole mam nieprzyjemności ...

Nie jem zwierząt bo są moimi przyjaciółmi a przyjaciół się przecież nie je...


OdpowiedzCytat
Strona 2 / 4 Wstecz Następny
  
Praca