Dziękuję Wam bardzo jeszcze raz:* naprawdę bardzo wiele znaczy dla mnie Wasze wsparcie (chociaż internetowe). Może to nic (sprawa "moimi"znajomymi"), ale właśnie to właśnie złe słowa bardziej ranią niż ból fizyczny (przynajmniej mnie). Póki co, nasze stosunki są neutralne 🙂
Pozdrawiam
Ktoś wcześniej napisał, żebyś nie rozpowiadała, że jesteś wege, a ja się z tym nie zgodzę 😉
Sądzę, że właśnie powinnaś o tym mówić, tak żeby znajomi wiedzieli, że dla ciebie jest to naprawdę bardzo ważna sprawa. Być może koleżanki, z którymi byłaś na pizzy wyszły z założenia, że wegetarianizm to takie twoje widzimisie, że coś tam sobie chwilowo ubzdurałaś i dlatego chciały z tego pożartować. Może dla nich jest niezrozumiałe, że ciebie to nie bawiło.
kurcze jak was czytam to jestem w szoku 😮
ja nigdy nie miałam takich problemów, mam ludzkie głupie zaczepki w nosie(delikatnie mówiąc)
tak sobie myślę że gdzieś miałabym takich" znajomych"
dlaczego nawet coś takiego jak bycie wege jest dyskryminowane??
no cóż widocznie jesteśmy "chodzącą anomalią" :rotfl:
ps:fajnie być taką anomalią :rotfl:
gdyby zwierze zabiło z premedytacją, byłby to ludzki odruch.
Naprawdę dziwne jest podejście większości ludzi do wegetarian i wegan. Jeśli ktoś mówi, że nie chce pizzy hawajskiej, bo nie lubi ananasa - jest ok. Natomiast jeśli mówi, że nie zje tej pizzy, bo nie jada mięsa - jest uznawany za dziwaka, a jego dieta za "widzimisię" lub snobizm.
Sama spotkałam się czasami z dość gwałtownymi reakcjami, tak, jakby moje oświadczenie o nie zjadaniu przeze mnie zwierząt było atakiem na talerz rozmówcy lub też wyrzucaniem mu, że robi coś nagannego.
Niektóre reakcje są też bardzo pozytywne. Kilka osób np. spytało się mnie, czy nie mam nic przeciwko temu, że będą jeść przy mnie mięso. Bardzo mnie taka postawa ucieszyła, bo w ten sposób dali mi do zrozumienia, że szanują mnie i moje poglądy :). Mam nadzieję, że takie zachowanie wśród mięsożerców będzie coraz częstsze.
Można się nie zgadzać z czyimiś poglądami i postawami (np. tym, że ktoś nie widzi nic złego w zjadaniu schabowego), ale grunt to je szanować.
Roxanne007 , incydent który Ci się przytrafił , mam nadzieję , takim pozostanie. 😉
No nie wiem czy warto zabiegać o względy "takich " koleżanek. Zachowały się podle , to fakt ale z Twojej strony zabrakło asertywności. Być może pomyślały ,że ten Twój wegetarianizm to taki chwilowy jest i że Ci przejdzie za jakiś czas . Analizując , mogły przecież tak pomyśleć bo pisałaś że od niedawna jesteś wege , miesiąc czy dwa , wiesz niektórym osobom przechodzi zapał po takim czasie i wracają do mięsa...
Sama spotkałam się czasami z dość gwałtownymi reakcjami, tak, jakby moje oświadczenie o nie zjadaniu przeze mnie zwierząt było atakiem na talerz rozmówcy lub też wyrzucaniem mu, że robi coś nagannego.
...bo najlepszą obroną jest atak...
Można się nie zgadzać z czyimiś poglądami i postawami (np. tym, że ktoś nie widzi nic złego w zjadaniu schabowego), ale grunt to je szanować.
Szanować to za dużo powiedziane, ja mogę zaakceptować lub co najwyżej przyjąć do wiadomości... 😉
ja raczej nie mam problemów z jedzeniem u znajomych... bo zawsze sama coś sobie przygotowuje 😛 oni jedzą swoje, a ja swoje: warzywne zapiekanki, desery owocowe (ostatnio nawet mojej mamie bardzo posmakowały wegan galaretki z agaru na bazie soku owocowego 😉 ), ostatnio zrobiłam też sobie bardzo smaczną sałatkę z fasoli i kukurydzy z podsmażaną cebulką 😛 a co do znajomych, to nie mam ich wielu ale zaufanych i takich, którzy akceptują mój wybór i nie ma problemu. zawsze byłam raczej odludkiem...
Naszym celem musi być wyzwolenie się... poprzez rozszerzenie kręgu współczucia na wszystkie żywe istoty i na cały cudowny świat natury. Albert Einstein
http://delicious.blog.pl/ - zapraszam na mojego bloga kulinarnego 😀 wiem że trochę mało ale założy
ja jak sie upre to mnie do jedzenia czegos czego nie jestem pewna nie zmusza racja nie masz pewnosci poprostu nie jedz i tyle . tylko ze ja np mam czasem tak ze mowia zebym sie nei wyglupiala ze nic mi sie nie stanie itd... :/ oczywiscie i tak nie ulegam ale strasznie na mnie naciskaja:/ 😡
Magdalena Amber Maria
Hambar, ty tak masz czasem, ja niemal codziennie. W domu glownie. Mama szanuje to, ze nie jem miesa, ale codziennie mowi, zebym nie zachowywala sie jak dziecko, zebym nie szalala, tylko zebym wreszcie zjadla to mieso. Ona mysli, ze nie jem miesa ze wzgledow smakowych...;/
Usmiechaj sie, kiedy tylko mozesz. To najlepsze lekarstwo na wszystko:)
ja mam taki problem w szkole, najczesciej z moim "kolegą o waskich horyzontach", który jest zagorzałym miesożercą można by powiedziec, ale zwykle śmieje sie razem z nim, a raczej z niego 🙂 . A komentarze takie jak "po co nie jesz mięsa? i tak beda zabijac zwięrzeta" mnie dobijają (już innego) 🙂 Klasy się nie wybiera, wiec warto patrzec na dobre strony, ja ostatnio namowilem koleżankę do zaczęcia wegetarianizmu! :red:
Z tym namawianiem to ostrożnie bo niektórzy mogą traktować wegetarianizm jedynie jako odrzucenie mięsa, a to może mieć fatalne skutki (np. anemia), Najlepiej nakierować potencjalnych wege na jakieś artykuły o tej diecie, może nawet na to forum.
wciąż raczkuję w temacie wegetarianizmu 🙂
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja