Coraz poważniej myślę o weganizmie, ale obecnie może to pozostać tylko w sferze planów. Tyle, że nie wiem czy byłabym w stanie wyrzucić z diety jajka od mojej cioci, których pozyskiwanie jest w 100 % etyczne ( kury nie są potem zabijane, ciocia jest wegetarianką).
Pożyjemy, zobaczymy 😉
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
Ja z wielkim zdziwieniem odnotowałam, że odkąd jestem wege, ilość spożywanego przeze mnie nabiału spadła o więcej niż połowę 😮 szczerze mówiąc spodziewałam się, że nie będę wiedziała co upichcić i wszystko będzie nabiałowe.
I tak wychodzi mi miesięcznie 1-2 pudełeczka twarożku koziego z gospodarstwa, pudęłko jajek 0 też z gospodarstwa, 3-4 opakowania jogurtu bałkańskiego, raz czy dwa razy w miesiącu feta lub ser pleśniowy, żółtego nie kupuję, jeśli jem to gdzieś na mieście na pizzy itp. mleko w gotowaniu zastępuję a samego w sobie nigdy nie piłam. No i lody czy słodycze- słodycze ograniczyłam (ciastka owsiane rządzą) a co do lodów to zamierzam jeść głównie sorbety.
Jak byłam mięsożerna to nabiału jadłam o wiele więcej- codziennie jakiś ser żółty lub biały nieraz w każdym z posiłków, pleśniowy kilka razy w tygodniu, feta kilka razy w miesiącu, do tego parmezan, mozarella, sery topione, jogurty smakowe, serki homogenizowane, deserki mleczne itp.
Tak więc o ile wcześniej weganizm wydawał mi się niemożliwy, to teraz po tych kilku miesiącach wegetarianizmu wydaje się całkiem do rzeczy 🙂 domyślam się, że ciężej jest zimą...na razie nie chcę rzucać się na głęboką wodę i deklarować bo nie czuję się na siłach a nie lubię nie spełniać przyrzeczeń, nawet jeśli daję je tylko sobie. Będę bawić się na razie w ograniczanie i zastępowanie pewnych produktów.
Coraz poważniej myślę o weganizmie, ale obecnie może to pozostać tylko w sferze planów. Tyle, że nie wiem czy byłabym w stanie wyrzucić z diety jajka od mojej cioci, których pozyskiwanie jest w 100 % etyczne ( kury nie są potem zabijane, ciocia jest wegetarianką).
W takim wypadku nie masz powodu żeby przechodzić na weganizm:)
żółtego nie kupuję, jeśli jem to gdzieś na mieście na pizzy itp.
Ja nigdy bym nie zjadł (jak jeszcze byłem wegetarianinem) pizzy z serem na mieście, podpuszczka się kłania 😉
[edytowane 30/6/2010 przez Matello]
Ja nigdy bym nie zjadł (jak jeszcze byłem wegetarianinem) pizzy z serem na mieście, podpuszczka się kłania 😉
pewnie masz rację (zawsze się można spytać jaki jest skład sera) ale w dzisiejszych czasach ciężko by w sumie było natrafić na podpuszczkę zwierzęcą w tym co udaje ser na pizzy 😉 co nie zmienia faktu że to niepewne żarcie. no ale jako że pizza to jedyna rzecz jaką mogę zjeść na mieście z kimś innym, w sensie z facetem, ze znajomymi, to parę razy w roku się skuszę.
(...) no ale jako że pizza to jedyna rzecz jaką mogę zjeść na mieście z kimś innym, w sensie z facetem, ze znajomymi, to parę razy w roku się skuszę.
Doprawdy? A u mnie rządzi Green Way! :rotfl:
Nota bene nie sądzę, aby w pizzerii były używane sery na podpuszczce odzwierzęcej, aczkolwiek oczywiście słusznym jest zapytanie się o skład, coby rozwiać swe wszelkie wątpliwości.
''Bogowie są dziwni. Im bardziej ich czcisz, tym więcej złych duchów zsyłają ci nazajutrz by tańczyły ci w głowie...''
Hipisko, zazdroszczę cioci! 🙂 No i tych pysznych jajek wiejskich. 😛
A idźcie w holerę z jajkami wiejskimi! 🙂
Nigdy więcej nie tknę! NIGDY! moja teściowa ma kurki, bardzo je kocha i one dają jajka.
ostatnio wziełam kilka do jajecznicy, rozbiłam najpierw do miseczki żeby sprawdzić czy tam wszystko ok a tam: [b] MAŁY NIEOPIERZONY KURCZAK. [/b]
Powiedziałam "nigdy" choć nie lubie uzywać tego słowa.
Doprawdy? A u mnie rządzi Green Way! :rotfl:
chciałabym 🙄 do Green Waya to z mamą 😛
Mój chłop nie zje niczego co przypomina choć trochę produkt wyjściowy. Wszystko megaprzetworzone.
Edit: raz było tak że nawet i pizza by nie wyszła. Miałam iść z nim i z jego znajomymi do Pizzy Hut na promocję płacisz ileśtam kupujesz jedną pizzę a potem jesz do woli, ale co, 5 osób by się nie dostosowało pod jedną i nie wzięło bezmięsnych opcji. "Najwyżej ta pierwszą zjemy sami a potem się zobaczy" Hę? Mam siedzieć i gapić się jak żrą śmierdzacą kiełbachą pizzę :P?
[edytowane 30/6/2010 przez alken87]
Miałam iść z nim i z jego znajomymi do Pizzy Hut na promocję płacisz ileśtam kupujesz jedną pizzę a potem jesz do woli, ale co, 5 osób by się nie dostosowało pod jedną i nie wzięło bezmięsnych opcji. "Najwyżej ta pierwszą zjemy sami a potem się zobaczy"
Ja bym się na pewno finansowo nie dołożył do takiej opcji, tylko bym zamówił sobie jeden slide pizzy wege, albo w ostateczności jakąś sałatkę. 😛 No chyba że towarzystwo zdecydowałoby się jednak przychylić do woli wegetarianki, to by było bardzo ładnie z ich strony. Oni przecież jedzą warzywa, a my nie jemy mięsa, więc wiadome jest, że my wyboru w tej sytuacji nie mamy. Jeśli ktoś nas szanuje to chyba może zrobić ten jeden jedyny wyjątek i umożliwić nam wspólne zjedzenie pizzy.
Hę? Mam siedzieć i gapić się jak żrą śmierdzacą kiełbachą pizzę :P?
Fujka. :casstet:
[edytowane 30/6/2010 przez DaveDorian]
''Bogowie są dziwni. Im bardziej ich czcisz, tym więcej złych duchów zsyłają ci nazajutrz by tańczyły ci w głowie...''
zawsze można było oddać komuś kto jada jajka...
ale to były wegańskie jajka :rotfl: w końcu w tym wypadku nie wchodziła w grę żadna opresywność wobec zwierząt, nie dość ze kura miała jak w raju to jeszcze miała gdzieś te swoje jajka, a jajka nie miały szansy stać się kurczakami 🙂
Wegańskie jajka 😉 dobre.
Ale ja o czym innym chciałam.
Co do obaw kandydatów na wegan odnośnie odżywiania się zimą... Ludzie! Trochę wyobraźni! 🙂
Wegetarianką stałam się w środku zimy, weganką niewiele później, bo wiosna jeszcze wtedy jakby nie zamierzała nadejść. I co? I żyję 🙂 Jest nieskończenie wiele możliwości stworzenia gorących, sycących i rozgrzewających dań wegańskich. Wystarczy odrobina dobrej woli i wyszukiwarka 🙂 Chętnych zapraszam na mój blog (co prawda chwilowo leży odłogiem, bo od kilku tygodni zajmuję się jeżdżeniem po świecie i nie targam ze sobą komputera), gdzie można znaleźć kilka fajnych rzeczy (niech żyje skromność!).
Jestem. Tworzę. Czasem długo siedzę w nocy. Czasem noc długo siedzi we mnie.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja