Chodzi o to czy zrobiliście z kogoś Wege ?
Bo ja moją mamę, nauczycielkę i 3 koleżanki znaczy ta jedna z trzech je tylko drób bo inaczej jej rodzice nie pozwalają . . .
A wy ?
😀
[edytowane 25/10/2009 przez kingajkari]
Czyż nie ma hipokryzji w tym, że upominamy dzieci gdy krzywdzą kotki czy pieski, podczas gdy sami zasiadamy do stołu, na który zabito dziesiątki stworzeń?
Pytanie na jak długo to "przestawienie"... W liceum byłam pierwsza w klasie, potem tych "wegetarian" się posypało, że ho ho... Jak kończyliśmy liceum, dalej byłam jedyną w klasie wegetarianką 🙂
Moim zdaniem takie "przestawianie", jak człowiek sam do tego nie dojdzie (nie dojrzeje do decyzji) nie działa - prędzej czy później kończy się powrotem do "normalnego" odżywiania.
Ja jakoś przekabaciłłem matkę i siostrę ale nie mogę powiedzieć, że specjalnie je nakłaniałem na zmianę trybu żywienia. Stało się to jakoś samoistnie. Jest to o tyle dziwne, że nasza rodzina była uznawana za ostatni bastion tłustych żeberek i golonki..
hmmm jak nic boska interwencja 😛
stay classy...
W moim przypadku nie mogę mówić o przestawianiu kogoś . To raczej naturalna kolej rzeczy bo są to dwie moje córki. Najpierw jedna młodsza a po dwóch miesiącach druga która zapytana dlaczego , oświadczyła ,że nie chciała zostać sama.Zdziwienie było ogromne bo ona tak kochała mięso a jednocześnie nie lubiła warzyw i naprawdę nie spodziewałam się że może to nastąpić tak szybko. Poza tym jedna z córek " przestawiła" koleżankę ... jestem z niej dumna 🙂
W ostatnie wakacje odwiedziłam koleżankę, której nie widziałam od dawna. Dużo rozmawiałysmy, też o wegetarianizmie. Ona stwierdziła, że skoro i tak je tak mało mięsa to równie dobrze może nie jeść wcale. To było miłe, że w końcu ktoś słuchał o byciu wege z prawdziwym zainteresowaniem i entuzjazmem. Z reguły jest tak, że ludzie są ciekawi jak to jest, ale patrzą z dystansem i widać w ich oczach całkowity brak zrozumienia.
Catinahat, to świadczy o inteligencji i empatii 🙂
Ja pamiętam jak siedziałam kiedyś u przyjaciółki i oglądałyśmy program o ratowaniu zwierząt np z powodzi. I mam mojej przyjaciółki lamentowała, bo pieski się topiły i ogólnie to masakra była, a jak później było o ratowaniu pingwinów, to jej komentarz: "ee, to tylko pingwiny' :mad2: We mnie się naprawdę nieźle zagotowało. To jest tak samo z tym dzieleniem zwierząt na te do kochania i jedzenia... Aż mi ręce opadają 🙁
The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.
wow zazdroszczę wam 😮
moja rodzina jest niestety zupelnie 'nieprzestawialna' 🙁
wprawdzie udało mi się siostrę przekonać do zmniejszenia ilości mięsa (do poziomu semi-wege) na jakiś czas i nawet źle nie było ale potem pojawił się chłopak 😉 do którego przystosowała pół swojego życia i teraz nie ma mowy o jakimkolwiek posiłku bez mięsa 🙁
ale chyba i tak nigdy do tego serca nie miała
zresztą tak niestety ma cała moja rodzina - nie ma mowy o jakimkolwiek daniu wege - śniadania obiady kolacje (w piątki ryby)- bez mięsa to nie posiłek - to chyba tradycyjna polska mentalność
próbowałem przekonywać żeby chociaż zupy czasami na mięsie nie gotować ale też bez rezultatu - w ogóle tego nie rozumiem 🙁
haku, z moją rodziną jest tak, że oni też tylko mięso jedzą, a jak tylko jest wiadome, ze ja mam się pojawić na jakiejś uroczystości, to mięsa jeszcze więcej jedzą :casstet:
A moja siostra, jak kilka lat temu pracowałam w sklepie i jak przychodziłam późnym wieczorem z pracy, to potrafiła mi rzucić hasłem: "był obiad, ale dla Ciebie nie ma'. Odpowiadałam tylko, ze ja i tak sobie sama gotuję, ale to jednak przykre było...
Moi przyjaciele, jak jeszcze nie byli wege, to bez problemu to respektowali 🙂 I sami starali się, żebym nie dostała dania z 'wkładką' 😀 I jak ich nie kochać? :heartpump:
The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.
Ja mogę się oficjalnie pochwalić,że na moim koncie jest już pare osob ,ktorę "namówiłam" na bycie wege 🙂 A w ubiegłym tygodniu zadzwoniła do mnie moja kuzynka,która już kilkakrotnie próbowała być wege i poinformowalamnie,ze tym razem to już na stale 🙂 Tak więc widzę,że moje dzaiałanie przynosi rezultaty :rotfl:
"Największe zło to tolerować krzywdę"
Mam koleżankę, która u mnie bywa codziennie, więc jada u mnie. Kilka dni temu stwierdza, że w sumie jest wege. Ja do niej machinalnie, że nie. Ona zdziwiona pyta się dlaczego. To się jej pytam czy jada zupy na 'trupkach'. Ale trzeba przyznać, że jest na dobrej drodze 😀 Jej facet z tego powodu zadowolony nie będzie jak ona przejdzie na wege xD Chociaż muszę przyznac, ze ona jest dość labilna i 'z kim się zadaje, taką się staje 😉
The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja