Witajcie
Jestem wegetarianką od 5 lat. Jakiś czas temu zaczęłam mieć problemy ze zdrowiem. Jestem słaba, nie mam zapału ani siły do działania. Mam problemy z koncentracją i myśleniem. Badania krwi robię regularnie - ostatnio wyniki były trochę gorsze niż zwykle. Lekarka powiedziała mi, żebym urozmaiciła dietę i za jakiś czas powtórzyła badania. Zastanawiałam się czy powrót do mięsa byłby rozwiązaniem. Może poczułabym się lepiej? Jestem zmęczona tym, że ciągle czuję się źle. Staram się, żeby moja dieta była różnorodna, ale ostatnio doszedł kolejny problem. Bardzo często mam zgagę, zdarza się przez kilka dni non stop. Oczywiście będę to leczyć, ale muszę czekać na badanie jeszcze ponad miesiąc. W związku z tą zgagą nie mogę jeść niektórych rzeczy - nic na ostro, na kwaśno, ostrożnie ze słodkim. Jedzenie jest dla mnie mdłe i bez smaku, już całkiem tracę apetyt.
W moim najbliższym otoczeniu nie ma żadnych wegetarian. Jest mi ciężko i tracę motywację.
Wiem, że na tym forum jest wielu mądrych ludzi, może ktoś mi pomoże? Proszę o wskazówki o co powinnam wzbogacić moją dietę, żeby poczuć się lepiej? Proszę doradźcie mi coś.
[url= http://gotowanie.net.pl]przepisy[/url] :: Konsultantka Oriflame - Szczecin::
Przeanalizuj swoją dietę i zastanów się czy wygląda tak:
http://www.kuchniajarska.pl/artykuly/img/piramida.pdf
Zboża oczywiście pełnoziarniste! Dużo świeżych warzyw i owoców.
Tak apropo moim zdaniem wegetarianie również powinni stosować suplementacje B12.
Może napisz, jak się odżywiasz?
Rozważyłabym też chorobę wrzodową i jakieś mikro krwawienia w przewodzie pokarmowym, które powodują ubytek hemoglobiny. Mięso jest ciężkostrawne i nie wiem, czy przy problemach żołądkowych nie zaszkodzi bardziej niż pomoże.
Z tą B12 to też dobry trop.
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
adamrozew ma rację też to mam i braki w wit b12 i depresję jedno ciągnie drugie ,ale to nie powód żeby wracać do mięsa
od jedzenia mięsa nie będziesz szczęśliwsza 😉
zrób gastroskopie i badanie na wchłanianie wit b12 jedz dużo nasion i białka myśle że z czasem będzie lepiej 😉
gdyby zwierze zabiło z premedytacją, byłby to ludzki odruch.
Jak dobrze, że mamy tu lekarza 🙂
Ja mogę tyle się wypowiedzieć, że nie słyszałem o chorobie dla której zaleceniem jest jedzenie mięsa. Owszem słyszałem o tym, że lekarze tak zalecali różnym ludziom - ale to pójście na skróty - przecież mogli zalecić lakto-owo lub przyjmowanie suplementów.
Natomiast w druga stronę słyszałem jak najbardziej - lekarze zalecają ograniczenie mięsa w mnóstwie chorób, głównie związanych z kłopotami naczyniowo-sercowymi czy właśnie żołądkowymi.
W każdym razie zrób te dokładniejsze badania, my będziemy trzymać przez ten czas kciuki 🙂
Hmm...czytając o problemie Albi dochodzę do wniosku, że sama borykam się z podobnymi dolegliwościami 😮 Od pewnego czasu odczuwam dziwny ucisk w okolicach żołądka (zwłaszcza w chwilach stresu albo poddenerwowania) i zastanawiałam się czy to mogą być wrzody. Podobnie ze zgagą. Staram się nie jeść niczego ostrego, tłustego ani smażonego a i tak męczy mnie nadkwaśność- zwłaszcza rano. Co prawda nie jestem z tego powodu osłabiona i jakoś na co dzień funkcjonuję, ale widzę że może warto byłoby się jednak wybrać do lekarza...
Ja również ostatnio kipsko się czuję. Apatia, zmęczenie, doły, brak siły. Ale to wina złej diety. Po prostu ostatnio ją zaniedbałam. Ciągle martwiłam się tylko o magisterkę a w przerwach miedzy uczelnią i poprawianiem pracy jadłam byle co. Białą mąkę, biały makaron, chleb z nutellą. To musiało się skończyć złym samopoczuciem i zmęczeniem. I jak też tu czytam Wasze opinie, to stwierdzam ze zacznę znów suplementować b12, bo dawno tego nie robiłam.
Jak tak patrzę na tą piramidę to wychodzi mi, że jam za dużo nabiału. I może za mało pełnoziarnistych produktów - jem dość często zwykły ryż czy makaron.
Jestem już zapisana na gastroskopie tylko tak jak pisałam na badanie czeka się ponad miesiąc, więc teraz czekam i staram się uważać na żołądek. Dopiero po badaniu będzie dokładnie wiadomo co tam się dzieje.
Zamiast wcinać twarożek zrobię sobie jakąś pastę warzywną. Może coś mi polecicie? Znam chyba tylko pasty ze strączkowych. Nie wiem co na to mój żołądek. Zacznę znów hodować kiełki. B12 też kupię.
Dzięki wam za odpowiedzi.
greene ja też teraz jestem na ostatnim roku studiów. Niestety obrona magisterki przesunęła mi się na wrzesień. Nie dałam rady jej napisać na czas.
Nie przemęczam się. Właściwie niewiele robię, brak mi energii. Myślę, że dobra dieta ma znaczny wpływ na samopoczucie, dlatego to dietę chcę zmienić.
[url= http://gotowanie.net.pl]przepisy[/url] :: Konsultantka Oriflame - Szczecin::
Albi, to możesz mieć niedobory witamin z grupy B, nie tylko B12. To wpływa i na psychikę, i na stany zapalne skóry i błoń śluzowych, także żołądka.
Tu jeszcze coś o problemach związanych z niedoborem B12 [url] http://mediweb.pl/diseases/wyswietl_d.php?id=80[/url]
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
Przeczytałam właśnie cały wątek na temat b12 i myślę, że to rzeczywiście może być przyczyna mojego złego samopoczucia.
Trochę się przestraszyłam - czy zmiany w układzie nerwowym przy niedoborze b12 rzeczywiście są nieodwracalne?
Koniecznie muszę zrobić badanie. Czy jest jakieś badanie, które sprawdza poziom wszystkich witamin? Od razu bym wiedziała czy czegoś jeszcze nie brakuje.
[url= http://gotowanie.net.pl]przepisy[/url] :: Konsultantka Oriflame - Szczecin::
tru lekarze sa rozni. Dla przykladu :)Kiedys bylam podpisac u prywaciarza ksiazeczke zdrowia i mialam akurat chwilowe gorsze wyniki krwi, ale u mnie to rodzinne i podobno inni lekarze mowia ze po mamie tak mam, ze mam niska hemoglobine ze tak bedzie( bylam badana pod kazdym kątem), ale do rzeczy poszlmam i powiedzialam ze jestem wegetarianka bo pytala o to lekarka zaczela na mnie krzyczeć i ze powinnam jesc mieso bo mam slaba hemogobine i nie chciala slyszeć , ze mam tak genetycznie. .
A co do watku, to polecam jeszcze przed jedzeniem kasz i posilkow z bialkiem pić sok z cytryny, lepiej się wchłania żelazo. Mozna robić takze koktajle z natki pietruszki 🙂 pozdrawiam
Albi wcale się nie dziwie, że tracisz motywacje ale tym mocniej trzymam za Ciebie kciuki, zwłaszcza, że wiem przez co przechodzisz. Chociaż mnie powrót do mięsa wydaje się nie możliwy - raczej przez moje wahania nastrojów rozważam powrót do wegetarianizmu (jestem weganką) tylko już nie do jajek bo tego bym nie mogła zrobić...
Ja próbuje z tym walczyć, łykam B12, soczki z pokrzywki i czekam na polepszenie 😉
Mam nadzieje, że nam obu uda się przezwyciężyć te chwilowe trudności bo cofanie się do tyłu chyba nie jest dobrym pomysłem. Pozdrawiam 😉
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja