Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

fake open mind, czyli do WAS pytan kilka.  

Strona 3 / 5 Wstecz Następny
  RSS

DaveDorian
bywalec
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 228
27/08/2010 4:56 pm  

W ten sposób po prostu stara się siebie rozgrzeszyć i zagłuszyć swoje nadwyrężone sumienie. 😛

[edytowane 27/8/2010 przez DaveDorian]

''Bogowie są dziwni. Im bardziej ich czcisz, tym więcej złych duchów zsyłają ci nazajutrz by tańczyły ci w głowie...''


OdpowiedzCytat
Szczurunia
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 386
27/08/2010 9:59 pm  

Dodam tylko od siebie (chodź pewnie i tak nie zrozumie tego autor tematu), że nie chodziło o samo słowo murzyn, tylko o kontekst w jakim zostało użyte. Panie autorze wątku przeczytaj swoje wypociny i zastanów się kto tutaj ma kompleksy 😀 to nie ja rejestruję się na forum wegetariańskie, żeby przekonywać całą obecną tutaj społeczność, że mam rację 🙂


OdpowiedzCytat
lekki123
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 187
31/08/2010 7:51 am  

wczesniej zapomnialem dodac slowa: BO ON I TAK TEGO NIE ZROZUMIE :rotfl: :rotfl: :rotfl:

A tak na powaznie, to naprawde zyc nie umierac. swiat, gdzie ludzie po wyjsciu z filmu Avatar szczerze nie nawidza najezdzcow cudnej planety, mimo ze sami przyczyniaja sie do tego samego tylko irl, gdzie ludzie tak silnie zdenerwowani wyciekiem ropy na zatoce tego samego dnia jada zatankowac swojego SUVa najlepiej u BP, bo przeciez czyms do pracy jezdzic trzeba, gdzie norma jest tempienie wszystekigo w kolo co nie przynosi nam korzysci. Ty mi mowisz ze swiat idzie ne lapsze?

do pracy jezdze ze znajomym, Pasatem, na SUVa mnie ani jego nie stac, ale musze Ci powiedziec, ze pare lat temu dojezdzalem do pracy przez pol roku na rowerze okolo 10 km, twardziel jestem 😛 ale po tym jak przemoklem do suchej nitki przenioslem sie do samochodu, przebywam w UK wiec chyba wiesz jaki tu jest klimat, musze Cie rozczarowac w mojej pracy nie tepie wszystkiego w kolo co nie przynosi korzysci, pracuje w fabryce paneli slonecznych, wiesz co to jest??? kladzie sie to na dach a to pobiera promienie sloneczne i zamienia je w energie elektryczna,

w miejscowosci w Polsce z ktorej pochodze pare lat temu w okolicy zainstalowano wiatraki, wiesz co to jest??? wiatr dmucha, wiatraki sie kreca i zamieniaja sile wiatru w energie elektrycza

a wiesz co to sa odnawialne zrodla energii??? to takie zrodla energii, ktore sa nie wyczerpywalne, w przeciwienstwie do np. takiej ropy naftowej, ktora niedlugo sie skonczy i wszystkie samochody zatrzymaja sie w miejscu, poza tymi na energie elektryczna, ktorych powoli przybywa, naukowcy pracuja nad nowymi samochodami,

ze naleze do gatunku inteligentnego i swiadomego? coz to za wspanialy gatunek, ktory pelen swiadomosci niszczy to co jest dla mnie swiete?

czytajac Twoje wypowiedzi to sie zastanawiam czy Ty czasem nie jestes uposledzonym osobnikiem tego gatunku, bez obrazy, jesli meczy Cie tlok i smog w miescie wyjedz na urlop, polecam doline Rospudy, jesli nie zauwazyles to od jakiegos czasu czlowiek dba o to aby nie niszczono przyrodniczo cennych miejsc naszej planety i nie chodzi mi teraz tylko o ekowojownikow, ale takze np. o politykow Unii Europejskiej, ktorzy chcieli nalozyc sankcje na Polske wlasnie z powodu Rospudy, slyszales moze o programie Natura 2000, ktory sie opiera na tzw. Dyrektywie Ptasiej i Dyrektywie Siedliskowej, moze poczytaj sobie o tym wypadalo by miec odrobine wiedzy na temat tego o czym sie pisze

@Biofeedback

w takim razie to czlowiek cywilizowany v2, ktory nie potrafi poradzic sobie ze swoja niedoskonaloscia i na sile probuje to zmienic niszczac wszystko wkolo czynianc siebie istota pelna harmonii i perfekcji(bo przeciez jak juz rozpiepszy wszystko nie stanie mu nic na przeszkodzie, co moglo by kwestionowac jego doskonalosc).

wytlumacz mi to, bo nie rozumiem jak pomagajac slabszym istotom mozna niszczyc wszystko wkolo, nie rozumiem zupelnie Twojego toku myslenia, co jest w tym wedlug Ciebie takiego zlego, niszczacego,
wiesz moge sie z Toba zgodzic z tym, ze czlowiek niszczy wszystko na swojej drodze, ale wiesz co??? ewolucja nie stoi w miejscu jesli chcesz wiedziec, ale tym razem jest to ewolucja swiadomosci, spojrzenia na swiat i otaczajaca nas rzeczywistosc, ja osobiscie dostrzegam nowe formy ewolucyjne czlowieka, wlasnie takie kosmiczne 😉 nazywam je Homo viridis, Homo astralis, Homo empathicus, ci ludzie zyja wsrod nas, powoli jest ich coraz wiecej i zaczynaja tworzyc enklawy i wiesz co jeszcze mysle sobie, ze wlasnie dzieki tym ludziom Ziemia przezyje i nie zostanie zniszczona

Tym oto postem zamykam tutaj swoja dyskucje, a szkoda bo myslalem ze znajda sie tu osoby, ktorym naprawde na tym swiecie zalezy, lecz czytajac wypowiedzi wychodzi na to, ze jestescie(calego forum nie osadzam ofc a jedynie wypowiedzi, ktore otrzymalem) tu tylko po to aby podkrescic swoja wyzszosc, ktora kreujecie posiadaniem wyjatkowej wiedzy nad tym co zyc moze a co nie. Oby przyszlo wam z ta ogromna wiedza zasiasc kiedys posrod bogow, bo na to zaslugujecie /sarcasm off. Bez odbioru.

skoro tak bardzo Ci zalezy na tym swiecie to moze napisz co Ty tak naprawde robisz dobrego dla tego swiata Ty nasz wszechogarniajacy swoja madroscia filozofie :rotfl:
bo moim zdaniem to czytajac Twoje wypowiedzi dochodze do wniosku, ze to Ty pragnies podkreslic swoja wyzszosc kreujac ja posiadaniem wyjatkowej wiedzy nad tym co jest zwierzeciem a co roslina, czytajac Twoje wypowiedzi juz sie zupelnie pogubilem co Ty rozumiesz pod pojeciem "roslina", powaznie 🙁 co wedlug Ciebie moze odczuwac bol??? i co najwazniejsze jaki zwiazek z tym wszystkim maja te x-boxy i i-phony o ktorych wczesniej wspominales??? 😮

a tak powaznie to wiesz co o Tobie mysle???

bywasz piakacym jadem trollow na internetowym forum Vivat Polonia Frustrata vivat Das Psychopata jam nieudacznik, grafoman i smiec tylko tu mozesz byc bogiem - na wszystkich podnosisz noge i zalatwiasz te sprawe jak pies

znasz ten song??? to o Tobie i wiesz co??? mysle sobie, ze przed zamknieciem tego tematu powinienes nas wlasnie za to przeprosic, wiesz dlaczego??? bo ja jestem Bogiem uswiadom to sobie 😛

a co do stokrotek to ja musze sie wam do czegos przyznac, strasznie ciezko mi z tym zyc 🙁 gdy bylem maly chodzilem na lake zrywalem stokrotke pierwsza lepsza i zaczynalem obrywac pojedynczo platki mowiac do siebie: kocha, nie kocha, kocha, nie kocha, w myslach mialem zawsze ktoras z moich kolezanek obojetnie, ktora prawie wszystkie sie we mnie kochaly i tak dochodzilem do ostatniego platka i jesli nie wychodzilo ze "kocha" to zrywalem nastepna stokrotke i zaczynalem wszystko od poczatku, ja nie wiem jak takie czujace istoty jak stokrotki wybacza mi takie TORTURY :((

[edytowane 31/8/2010 przez lekki123]

swiat zmienia sie przestawia game barw


OdpowiedzCytat
Pocahontas
bywalec
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 262
31/08/2010 2:30 pm  

Ale kiedy twierdzono, że planeta jest płaska, nie było naukowców ani potwierdzeń, więc po co to porównujesz? Teraz kiedy sa naukowcy, badania, doświadczenia, mozna na 100% stwierdzić, że rośliny nie czują psychicznie, i nie odczuwają fizycznego bólu. A kiedyś tam ludzie nie mogli potwerdzac czy obalać, po prostu ktos sobie cos wymyslal i sie przyjelo lub nie... I jak ktostam wczesniej napisal, rosliny czesto same zachecaja do zjadania siebie, zeby np rozsiać nasiona... choć są i takie co faktycznie sie bronią, nie wiem ile ich jest, ja znam jedną - cebula 😛


OdpowiedzCytat
Weegenka
początkujący
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 10
01/09/2010 2:06 pm  

hmm... pozwólcie na małego off-topica. Jestem nowa na tym forum, póki co głównie czytuję Wasze wypowiedzi (przy okazji, dzięki, naprawdę dużo można się dowiedzieć o wegetarianiźmie i coraz bardziej się do niego przekonuję) ALE... no właśnie, ale mam często wrażenie, że 'naskakujecie' na szukających odpowiedzi, pytających Was o coś, żeby wyjaśnić swoje wątpliwości. Idealnym przykładem na to jest ten wątek. Autor tematu zaznaczył chyba ze sto razy, że NIE chce Was (=wegetarian, czemu się tego czepiacie? w końcu można Was określić jako wegetarian i wcale to nie znaczy, że jesteście jakimś ruchem czy religią czy inną filozofią, ot np. też tak jak blondynki, brunetki, etc nie tworzą żadnych organizacji :P) urazić, tylko prosi o wyjaśnienie [url= http://www.edarling.pl] [color=black] Waszego [/color] [/url]punktu widzenia, a Wy momentami niemal go obrażacie, pisząc że jest pseudofilozofem, etc. A dopiero co przeczytałam ten wątek z artykułem, że wegetarianie są podobno bardziej empatycznu...

[edytowane 2/9/2010 przez Weegenka]


OdpowiedzCytat
Pocahontas
bywalec
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 262
01/09/2010 8:16 pm  

hmm... pozwólcie na małego off-topica. Jestem nowa na tym forum, póki co głównie czytuję Wasze wypowiedzi (przy okazji, dzięki, naprawdę dużo można się dowiedzieć o wegetarianiźmie i coraz bardziej się do niego przekonuję) ALE... no właśnie, ale mam często wrażenie, że 'naskakujecie' na szukających odpowiedzi, pytających Was o coś, żeby wyjaśnić swoje wątpliwości. Idealnym przykładem na to jest ten wątek. Autor tematu zaznaczył chyba ze sto razy, że NIE chce Was (=wegetarian, czemu się tego czepiacie? w końcu można Was określić jako wegetarian i wcale to nie znaczy, że jesteście jakimś ruchem czy religią czy inną filozofią, ot np. też tak jak blondynki, brunetki, etc nie tworzą żadnych organizacji :P) urazić, tylko prosi o wyjaśnienie Waszego punktu widzenia, a Wy momentami niemal go obrażacie, pisząc że jest pseudofilozofem, etc. A dopiero co przeczytałam ten wątek z artykułem, że wegetarianie są podobno bardziej empatycznu...

ja sie nie czepiałam, ale troche ich rozumiem, bo mu dawali sensowne argumenty a on nadal swoje..kazdy by sie wtedy wkurzył z lekka 😛


OdpowiedzCytat
Sagamore
stały bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 597
02/09/2010 3:15 am  

Pocahontas całkowicie się z Tobą zgadzam hyhy 😀

stay classy...


OdpowiedzCytat
Pocahontas
bywalec
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 262
04/09/2010 3:51 am  

Autorowi wątku skończyły się pomysły na bezsensowne obalanie dowodów i dał sobie spokój 😛


OdpowiedzCytat
lekki123
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 187
05/09/2010 12:20 pm  

mysle sobie: nikt z nas nie wysylal go na przyklad do rzezni, zeby sobie popatrzyl na zwierzeta, podczas gdy on kazal isc do szpitala i pozabijac ludzi, zreszta jak dla mnie jesli ktos zaklada temat i pierwszym slowem w tytule jest [b] fake [/b] moze to nieistotny szczegol, ale wedlug mnie koles juz mial swoj punkt widzenia i tylko kwestia czasu bylo to kiedy zacznie wypisywac jakies bzdury

swiat zmienia sie przestawia game barw


OdpowiedzCytat
poprostukaras
początkujący
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 12
06/09/2010 9:02 am  

damn, napisalem wczoraj ogromny post, ale cos sie nie przyjal. jeszcze raz pisac nie bede bo nie warto.
ogolem post odnosil sie do nawolywania o cos wiecej. wiece, rezygnacja z jedzenia miesa jako przejaw milosci do zwierzat, a uczestniczenie w naszej kulturze jest tak samo piekne jak kupowanie naprzyklad 3razy drozszego kakao 'fair-trade', aby przejawic niechec do wykorzystywania taniej sily roboczej samemu naprzyklad utrzymujac sie ze sprzedazy detalicznej odziezy czy zabawek czy innego shietu nie zdajac sobie sprawy ze gdzies w azji jakis chinczyk pracowal caly dzien za miske ryzu abysmy zarobili na jego produkcie i wydali 3x tyle na produkt takiej samej jakosci co ten 3x tanszy.
Jesli nie jesz miesa bo kochasz zwierzea i przyrode, a tym samym do pracy dzielnie jezdzisz samochodem to gdzie tu konsekwencja? ocalisz 1/100 swinki bo nie zjesz szynki, ale wspierasz wydobycie ropy naftowej, ktora byla przyczyna ogromnej tragedi ekologicznej nie tak dawno tak samo jak wspierasz wyniszczanie srodowiska a co za tym idzie zwierzakow przez ekspansje tz. Tar Sands.
takze do dziela, ogarnicie sie i zrozumcie ze problem lezy duzo glebiej niz tylko w waszym zoladku, problem ktory rosnie z kazdym dniem waszej egzystencji w tej smutnej i destrukcyjnej kulturze.

@lekkijedendwatrzy
a co ma rzeznia do wegetarianizmu? nie jesz miesa bo zal ci zwierzat bo GINA, czy nie jesz miesa bo wiesz jak sa traktowane w rzezni? nazywajmy rzeczy po imieniu. ja mieso jem, a rowniez nie podoba mi sie przemysl miesny. skoro kwestionujesz przemysl miesny to kwestionuj rowniez rolnictwo. wystarczy zasiegnac odrobine informacji, aby zrozumiec ze rolnictwo to najgorsza rzecz jaka kiedykolwiek zostala wymysla, oraz ze jest najbardzije destrukcyjna dziedziina naszego zycia - aby istniec niszczy cale ekosystemy. ile rzek zostalo zatamowanych zabijajac stworzenia tam zyjace, ile preri zostalo zniszczonych, ile lasow wycietych aby posadzic nowe pola? nie ma miejsca dla bizonow czy innych zwierzy, jest tylko miejsce na kukurydze czy soje. i co, myslisz ze przejda sobie gdzie indziej sie osiedlic? nie, poprostu te zwierzaki poprzez zabranie im przestrzeni do zycia same zyc przestana. zapewniam Cie ze moj stek jest przyczyna takiej samej ilosci cierpienia co twoj sojowy burger. jesli ktos z was sadzi inaczej to jest najzwyczajniej w bledzie, albo aby poczuc sie lepiej wmawia sobie jaki to on jest dobry.

no i powracajac do ulubionego przez was watku zwierz vs roslina. to nadal sie nie dowiedzialem, jaka ogromna madrosc pozwala wam decydowac o i wartosciowac jedne ogranizmy zywe ponad inne.
ja jak juz mowilem widze to tak - zwierza sie je i rosline sie je. ja tego nie wymyslilem, ani nikt inny tego nie wymyslil - tak juz poprostu bylo i jest to cos naturalne. ja w obydwu przypadkach widze pozywienie i w obydwu przypadkach ten organizm szanuje bo jest on taka sama czatka ekosystemu jak ja. czy to robi ze mnie istote bez uczuc bo zabijam i przy okazji hipokryte bo mam zwierzaka, ktorym sie opiekuje i nigdy w zyciu bym go nie zjadl? coz wy tez wcinacie zabijajac przy tym rosline zarazem podlewajac kwiatki w waszym ogrodku, aby rosly pieknie i nie daj boze ktos zlamie jakas galaske.

teraz jak wy to widzicie(jesli tak nie jest to poprawcie mnie) -
jako ze uwazam sie za istote niezwykle empatyczna nie potrafilbym zabic a nawet skrzywdzic zwierzecia, bo przeciez on jest taki podobny do czlowieka, ale roslinke zabije bardzo chetnie po ta w przeciwienstwie do zwierzat przy smierci nie zachowuje sie niemal identycznie jak czlowiek - nie krwawi, nie jeczy, nie paczy smietnie. hmm, czyli to takie dzieciece zachowanie jak - jesli zaslonie sobie oczy to mnie nie widac bo ja sam nic nie wiedze? puki nie ma krwi, i oznak nam znanych to znaczy ze COS nie ma takiego samego prawa do zycia jak zwierze czy czlowiek. wychodzi tu na to ze cala ta empatia bierze sie z tego ze dostrzegacie u zwierzat odruchy podobne do waszych, a wiec wchodzicie w ich skore i uznajecie precedens zabicia zwierzaka za straszny, ale jako ze nie macie galazek a zamiast krwi jakies tam soki to usmiercenie rosliny jest spoko, bo przeciez nie przejawia ona zachowan wam znanych, wiec jesli cos wam nie jest bliskie to macie to za przeproszeniem w dupie. gdybyscie zyli xxx lat temu kiedy uznawalo sie, ze zwierzeta nic nie czuja to zapewne ze smakiem wcinalibyscie kotleciki. stad wlasnie w temacie FAKE, bo wegetarianie szczyca sie otwartoscia umyslu i umiejetnoscia dostrzegania rzeczy dla innych nie widocznych i wlasnie takie postrzeganie swiat to fake open minded. jestescie otwarci, ale na bezpieczna odleglosc bo boicie sie tego co moze byc dalej. to tak jak ludzie uznajacy hitlera za zwyrodnialca - oni rowniez mysla ze sa open minded, lecz sa open minded do takiego stopnia ze nie ogarniaja ze oni na co dzien sa takimi samymi hitlerami dla innych organizmow zywych. nie dostrzegaja ze hitler myslac ze jego rasa jest lepsza od innych chcial poprostu wszystkiego co najlepsze dla swojej rasy kosztem innych postepuja tak samo - niszcza innych, aby uczynic zycie czlowieka maksymalnie wygodne i luksusowe. patrza przez ten pryzmat na tym swiecie czlowiek jest aryjczykiem, a wszystko inne co zywe musi albo przynosic nam bezposrednio korzysc, albo jest zydem ktory powinien zostac unicestwiony.

AND THE FINAL 1 MILION DOLLARS QUESTION ISSS - skad u ludzi waszego pokroju(pewnie znowu zostane zbesztany za okreslenie WY, ale sorry nie napisze MY) przeswiadczenie ze jedzenie roslin jest czynem bardzije cnotliwym niz jedzenie zwierzat?

moze jestem zbyt glupi, moze chemia w jedzeniu przedostala mi sie do mozgu i niszczy moje szare komorki, ale zarzekam sie na wszystkie swietosci ze JA tego nie lapie. jest to dla mnie tak samo logiczne jak powstanie 'ruchu' o nazwie miesorianizm, ktory by glosil ze rosliny nie zasluguja na zabijacie z xxxx powodu i nalezy jesc tylko zwierzeta. Jak to dziala? nie wiem i mam nadzieje ze zamiast nerdragowac w tym topicu chodz raz bedziecie potrafic udzielic mi odpowiedzi na chyba najwazniejsze pytanie, pytanie ktore tyczy sie sedna punktu etycznego u wegetarian.

Ps1 lekki to prawda - swoj punkt widzenia mam wyrobiony od dawna(zreszta chyba kazdy powinien miec) i napisalem tu, aby go troche doszlifowac i byc moze uzupelnic w nim braki, lecz jak narazie coraz bardziej utwierdzam sie przekonaniu ze w wiekszosci wegetarianizm objawia sie poprzez gruntowe braki informacji i zle samopoczucie spowodowane egzystencja w naszej gnijacej cywilizaji i aby uciszyc troche swoje sumienie wielu wlasnie idzie na takie drobne zmiany jak niejedzenie miesa, bojkotowanie jakis firm za zle obchodzenie sie z pracownikami, nie supportowanie taniej sily roboczej przez kupno produktu innej firmy i inne duperele, ktore jedyne co zmieniaja to zmiejszone poczucie winy, lecz problemu nie rozwiaza i chyba wszyscy doskonale o tym wiemy
Ps2 dla dodania wam otuchy dodam, ze jest na tym swiecie sporo ludzi, ktorzy wcinaja mieso z takim samym smakiem jak warzywa, a mimo to swoim dzialaniem probuja ratowac to co pozostalo z naszej matki natury, ludzi ktorzy swoje zycia cenia na rowni z zyciem kazdego innego organizmu zywego


OdpowiedzCytat
Szczurunia
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 386
06/09/2010 11:29 pm  

damn, napisalem wczoraj ogromny post, ale cos sie nie przyjal. jeszcze raz pisac nie bede bo nie warto.
ogolem post odnosil sie do nawolywania o cos wiecej. wiece, rezygnacja z jedzenia miesa jako przejaw milosci do zwierzat, a uczestniczenie w naszej kulturze jest tak samo piekne jak kupowanie naprzyklad 3razy drozszego kakao 'fair-trade', aby przejawic niechec do wykorzystywania taniej sily roboczej samemu naprzyklad utrzymujac sie ze sprzedazy detalicznej odziezy czy zabawek czy innego shietu nie zdajac sobie sprawy ze gdzies w azji jakis chinczyk pracowal caly dzien za miske ryzu abysmy zarobili na jego produkcie i wydali 3x tyle na produkt takiej samej jakosci co ten 3x tanszy.
Jesli nie jesz miesa bo kochasz zwierzea i przyrode, a tym samym do pracy dzielnie jezdzisz samochodem to gdzie tu konsekwencja? ocalisz 1/100 swinki bo nie zjesz szynki, ale wspierasz wydobycie ropy naftowej, ktora byla przyczyna ogromnej tragedi ekologicznej nie tak dawno tak samo jak wspierasz wyniszczanie srodowiska a co za tym idzie zwierzakow przez ekspansje tz. Tar Sands.
takze do dziela, ogarnicie sie i zrozumcie ze problem lezy duzo glebiej niz tylko w waszym zoladku, problem ktory rosnie z kazdym dniem waszej egzystencji w tej smutnej i destrukcyjnej kulturze.

Czyli ja to rozumiem tak: ty nie robisz nic i jesteś konsekwentny a my coś próbujemy ale to źle bo nie próbujemy ratować całego świata, tylko zajmujemy się zwierzętami, wobec tego nie jesteśmy konsekwentni i lepiej nie robić nic tak jak ty. Dziwna ta twoja logika. Gdybyś poczytał trochę to forum, to wiedziałbyś, że są tutaj również ludzie, którzy interesują się również dobrem ludzi, a nie tylko zwierząt.

@lekkijedendwatrzy
a co ma rzeznia do wegetarianizmu?

no nic, zupełnie nic 😀

nie jesz miesa bo zal ci zwierzat bo GINA, czy nie jesz miesa bo wiesz jak sa traktowane w rzezni?

Każdy wege ma inną motywację - części nie podoba się, że w ogóle giną, a części to, w jaki sposób są traktowane.

nazywajmy rzeczy po imieniu. ja mieso jem, a rowniez nie podoba mi sie przemysl miesny.

nie podoba cie się, więc go wspierasz. Znowu twoja logika powala na kolana.

skoro kwestionujesz przemysl miesny to kwestionuj rowniez rolnictwo. wystarczy zasiegnac odrobine informacji, aby zrozumiec ze rolnictwo to najgorsza rzecz jaka kiedykolwiek zostala wymysla,

Gdzie mam zasięgnąć tych informacji?

oraz ze jest najbardzije destrukcyjna dziedziina naszego zycia - aby istniec niszczy cale ekosystemy. ile rzek zostalo zatamowanych zabijajac stworzenia tam zyjace, ile preri zostalo zniszczonych, ile lasow wycietych aby posadzic nowe pola? nie ma miejsca dla bizonow czy innych zwierzy, jest tylko miejsce na kukurydze czy soje. i co, myslisz ze przejda sobie gdzie indziej sie osiedlic? nie, poprostu te zwierzaki poprzez zabranie im przestrzeni do zycia same zyc przestana. zapewniam Cie ze moj stek jest przyczyna takiej samej ilosci cierpienia co twoj sojowy burger. jesli ktos z was sadzi inaczej to jest najzwyczajniej w bledzie, albo aby poczuc sie lepiej wmawia sobie jaki to on jest dobry.

Znów poproszę o źródło twoich informacji. Gdzie wyczytałeś, że aby wykarmić wegetarianina potrzeba tyle samo energii i przestrzeni co dla mięsożercy. Popatrz: droga mojego pokarmu jest krótsza z pola niż twojego. Ile w ciągu roku zjadasz ty i świnie które ty zjesz? Tyle samo co ja? Nie sądzę.

no i powracajac do ulubionego przez was watku zwierz vs roslina. to nadal sie nie dowiedzialem, jaka ogromna madrosc pozwala wam decydowac o i wartosciowac jedne ogranizmy zywe ponad inne.
ja jak juz mowilem widze to tak - zwierza sie je i rosline sie je. ja tego nie wymyslilem, ani nikt inny tego nie wymyslil - tak juz poprostu bylo i jest to cos naturalne.

Koronny argument nie do przejścia - tak po prostu było i to jest naturalne(swoją drogą skąd wiesz, co jest naturalne?). Rozumiem, że nie bierzesz leków bo to jest naturalne, że tylko siłą swojego organizmu i ewentualnie ziółkami zwalczysz np. raka. Nie oddajesz krwi, a w razie potrzeby nie zgodzisz się na jej przyjęcie, nie zgodzisz się na żadną operację i transplantację - wszak to nie leży w ludzkiej naturze 🙂 Rozumiem, że nie jeździsz samochodem ani innymi środkami transportu, bo to nienaturalne. W sumie używanie komputera też chyba jest nienaturalne. Co ty tu jeszcze robisz w takim razie?

ja w obydwu przypadkach widze pozywienie i w obydwu przypadkach ten organizm szanuje bo jest on taka sama czatka ekosystemu jak ja.

a wyjaśnij mi w czym się przejawia twój szacunek?

czy to robi ze mnie istote bez uczuc bo zabijam i przy okazji hipokryte bo mam zwierzaka, ktorym sie opiekuje i nigdy w zyciu bym go nie zjadl?

Tak, robi 🙂 a tak serio - wszyscy tutaj obecni na pewno się zgodzą, że tylko ty najlepiej możesz stwierdzić co jest zgodne z twoim sumieniem a co już jest dla ciebie hipokryzją. Potrzebujesz potwierdzenia, że wszystko jest ok? Pewnie nie. Więc po co w ogóle o to pytasz?

coz wy tez wcinacie zabijajac przy tym rosline zarazem podlewajac kwiatki w waszym ogrodku, aby rosly pieknie i nie daj boze ktos zlamie jakas galaske.

A ty ze swoim ogródkiem też jeździsz do weterynarza jak jest chory? Nie? Jak możesz tak nie szanować swoich roślin! Twój zwierzak ma prawo do opieki lekarskiej a twoje rośliny nie? Przecież to jawny brak szacunku!

teraz jak wy to widzicie(jesli tak nie jest to poprawcie mnie) -

no nie mogę, cudotwórca, czytasz w myślach wszystkich użytkowników tego forum 😀

jako ze uwazam sie za istote niezwykle empatyczna nie potrafilbym zabic a nawet skrzywdzic zwierzecia, bo przeciez on jest taki podobny do czlowieka, ale roslinke zabije bardzo chetnie po ta w przeciwienstwie do zwierzat przy smierci nie zachowuje sie niemal identycznie jak czlowiek - nie krwawi, nie jeczy, nie paczy smietnie. hmm, czyli to takie dzieciece zachowanie jak - jesli zaslonie sobie oczy to mnie nie widac bo ja sam nic nie wiedze? puki nie ma krwi, i oznak nam znanych to znaczy ze COS nie ma takiego samego prawa do zycia jak zwierze czy czlowiek.

O jaaaa, przy każdym posiłku tak myślę, no skąd wiedziałeś? 😀

wychodzi tu na to ze cala ta empatia bierze sie z tego ze dostrzegacie u zwierzat odruchy podobne do waszych, a wiec wchodzicie w ich skore i uznajecie precedens zabicia zwierzaka za straszny, ale jako ze nie macie galazek a zamiast krwi jakies tam soki to usmiercenie rosliny jest spoko, bo przeciez nie przejawia ona zachowan wam znanych, wiec jesli cos wam nie jest bliskie to macie to za przeproszeniem w dupie.

Hmm a czy nie uważasz że TO NATURALNE, że prędzej utożsamię się z krową niż z marchewką 🙂 A tak serio - mimo mojej lekkiej nadwagi i być może nieco nagannych manier, wybacz, ale nie utożsamiam się z krową czy świnią.
Tak, wyznam to głośno - mam w dupie morderstwo marchewki!

gdybyscie zyli xxx lat temu kiedy uznawalo sie, ze zwierzeta nic nie czuja to zapewne ze smakiem wcinalibyscie kotleciki.

No prawdziwy cudotwórca - nie dość, że wie, co myślę, to jeszcze wie, co robiłabym żyjąc xxx lat temu. Oczywiście, że żyjąc w antycznej Grecji jadłabym kotlety i burgery 🙂 Bo wegetarianizm znany jest ludzkości od XX wieku, naturalnie 🙂

stad wlasnie w temacie FAKE, bo wegetarianie szczyca sie otwartoscia umyslu i umiejetnoscia dostrzegania rzeczy dla innych nie widocznych i wlasnie takie postrzeganie swiat to fake open minded.

Kto się szczyci roślinożerstwem łapa w górę. Ja nie odczuwam szczególnej dumy z powodu tego co trafia do mojego żołądka - no, chyba, że sama to zrobię i jest pyszne 🙂

jestescie otwarci, ale na bezpieczna odleglosc bo boicie sie tego co moze byc dalej. to tak jak ludzie uznajacy hitlera za zwyrodnialca - oni rowniez mysla ze sa open minded,

A twoim zdaniem uznawanie Hitlera za zwyrodnialca to błąd?

lecz sa open minded do takiego stopnia ze nie ogarniaja ze oni na co dzien sa takimi samymi hitlerami dla innych organizmow zywych. nie dostrzegaja ze hitler myslac ze jego rasa jest lepsza od innych chcial poprostu wszystkiego co najlepsze dla swojej rasy kosztem innych postepuja tak samo - niszcza innych, aby uczynic zycie czlowieka maksymalnie wygodne i luksusowe. patrza przez ten pryzmat na tym swiecie czlowiek jest aryjczykiem, a wszystko inne co zywe musi albo przynosic nam bezposrednio korzysc, albo jest zydem ktory powinien zostac unicestwiony.

A wiesz, że za nazwanie mnie Hitlerem mogę cię pozwać do sądu? Wypraszam sobie obrażanie mojej osoby! Myślę, że zrównywanie eksterminacji narodów w czasie II wojny światowej i jedzenia marchewki jest dość sporym nadużyciem. Byłeś w takim obozie zagłady kiedyś? A może jako oświecony zbawca świata jedź do Izraela i powiedz o swoich przekonaniach ludziom, których bliscy zostali zagłodzeni na śmierć, zagazowani, spaleni żywcem.

AND THE FINAL 1 MILION DOLLARS QUESTION ISSS

Od początku bawią mnie te angielskie wstawki 😀

- skad u ludzi waszego pokroju(pewnie znowu zostane zbesztany za okreslenie WY, ale sorry nie napisze MY) przeswiadczenie ze jedzenie roslin jest czynem bardzije cnotliwym niz jedzenie zwierzat?

A dlaczego nie napiszesz MY? Uważasz się za gorszego czy za lepszego?
U mnie to przeświadczenie jest stąd, że jestem w stanie własnymi rękoma wyhodować i zabić marchew, z żadnym zwierzęciem nie dałabym rady. Rozumiesz, czy wyłożyć ci to prościej albo na jakimś przykładzie?

moze jestem zbyt glupi, moze chemia w jedzeniu przedostala mi sie do mozgu i niszczy moje szare komorki, ale zarzekam sie na wszystkie swietosci ze JA tego nie lapie.

No i wyjaśniła się przyczyna tych wszystkich wypocin. Nie łapiesz, ok, raczej nikt nie będzie płakał z tego powodu. My nie łapiemy twojej logiki, chyba też nie jest ci żal, co?

jest to dla mnie tak samo logiczne jak powstanie 'ruchu' o nazwie miesorianizm, ktory by glosil ze rosliny nie zasluguja na zabijacie z xxxx powodu i nalezy jesc tylko zwierzeta.
Jak to dziala? nie wiem i mam nadzieje ze zamiast nerdragowac w tym topicu chodz raz bedziecie potrafic udzielic mi odpowiedzi na chyba najwazniejsze pytanie, pytanie ktore tyczy sie sedna punktu etycznego u wegetarian.

No to zakładaj taki ruch, przecież nikt ci nie broni. Zobaczymy ile twoje nerki dadzą radę na pokarmie wysokobiałkowym 🙂 I ile wytrzymasz bez anemii (tak, tak, jak się nie je roślinek to ma się anemię - taki dowcip 🙂 ).

Ps1 lekki to prawda - swoj punkt widzenia mam wyrobiony od dawna(zreszta chyba kazdy powinien miec) i napisalem tu, aby go troche doszlifowac i byc moze uzupelnic w nim braki, lecz jak narazie coraz bardziej utwierdzam sie przekonaniu ze w wiekszosci wegetarianizm objawia sie poprzez gruntowe braki informacji i zle samopoczucie spowodowane egzystencja w naszej gnijacej cywilizaji i aby uciszyc troche swoje sumienie wielu wlasnie idzie na takie drobne zmiany jak niejedzenie miesa, bojkotowanie jakis firm za zle obchodzenie sie z pracownikami, nie supportowanie taniej sily roboczej przez kupno produktu innej firmy i inne duperele, ktore jedyne co zmieniaja to zmiejszone poczucie winy, lecz problemu nie rozwiaza i chyba wszyscy doskonale o tym wiemy
Ps2 dla dodania wam otuchy dodam, ze jest na tym swiecie sporo ludzi, ktorzy wcinaja mieso z takim samym smakiem jak warzywa, a mimo to swoim dzialaniem probuja ratowac to co pozostalo z naszej matki natury, ludzi ktorzy swoje zycia cenia na rowni z zyciem kazdego innego organizmu zywego

1. I co udało się doszlifować swoją logikę? Tak? To świetnie, wszyscy się cieszą i radują 🙂
2. Wegetarianizm objawia się niejedzeniem mięsa i niczym innym.
3. Ja tam się czuję świetnie w naszej cywilizacji, nie uważam, że jest gnijąca.
4. Skoro to takie "duperele", to dlaczego tego nie wprowadzisz w swoje życie? A może ty już masz tajny plan zbawienia całego świata, bez rozdrabniania się na takie głupoty jak ochrona praw zwierząt do życia czy praw pracowniczych?
5. Czym przejawia się szacunek dla roślin i zwierząt u tych ludzi, w zjadaniu ich? Wytłumacz mi bo nie rozumiem.
6. Pocieszę cię - kiedyś twoje sumienie będzie zupełnie czyste i nie będziesz się musiał pocić na tym forum, żeby coś udowodnić. Wg twojej logiki będziesz miał czyste sumienie jak umrzesz. W sumie im szybciej umrzesz tym lepiej dla naszej planety - przecież każdego dnia ją wykorzystujesz i trujesz. Dopóki się nie powiesisz, nie możesz mieć czystego sumienia. Zrób to jak najprędzej! Chociaż nie, przecież po śmierci twoje zwłoki będą zanieczyszczać wody gruntowe. Spalić ich też nie można, bo zanieczyszczą atmosferę. Co robić, sytuacja jest bez wyjścia 🙁


OdpowiedzCytat
Pocahontas
bywalec
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 262
07/09/2010 12:32 am  

OMG, aż mi sie całego czytać nie chciało. Ale wiesz, ten temat zwierzę vs. roślina to raczej jest Twoim ulubionym i to Ty go zacząłeś bezsensownie. Przeczytałam mniej więcej do połowy Twoj post, i czytałam cały temat... Na wszystko dali Ci już sensowne argumenty, których zaprzeczanie jest idiotyczne... Czemu więc nie przeczytasz ich też, tylko w kółko piszesz głupoty? Mógłbyś odpowiedzieć na to pytanie??:D

[edytowane 6/9/2010 przez Pocahontas]


OdpowiedzCytat
Pacyna
bywalec
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 155
07/09/2010 12:35 am  

Czemu? Bo jak mniemam mu się nudzi/jest trollem - w zasadzie jedno nie wyklucza drugiego.

Sry za off-topa.

post ten wyraża opinię użytkownika w dniu dzisiejszym i nie może być użyty przeciwko niemu w dniu jutrzejszym ani żadnym innym.


OdpowiedzCytat
Bellis_perennis
Famed Member
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 3467
07/09/2010 3:32 am  

mam w dupie morderstwo marchewki!

[b]Szczurunia[/b] rządzisz 😀


OdpowiedzCytat
poprostukaras
początkujący
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 12
07/09/2010 8:10 am  

nie jestem dobry w masowym cytowaniu, wiec poprostu bede kopiowac quote'y.

informacje. hmm. poczytaj o rewolucji rolnej i o zyznym polkiezycu. jak by to Ci delikatnie uswiadomic mozna podzielic caly okres ludzi na planecie na 2 party. 1. to czlowiek, ktory sie przemieszcza i czlowiek, ktory je to co ma wokol siebie. jest to czlowiek bardzo madry poniewaz kiedy pozywienie sie konczy to poprostu zmienia miejsce pobytu dajac mu sie naturalnie zregenerowac. czlowiek ten zyje zglodnie z prawem zycia czyli jak i inne organizmy zywe. czlowiek ten nie zabija sobie od tak zwierzecia bo mu przeszkadza, a wtedy kiedy mu ono zagraza badz chce je zjesc. o dziwo przez te tysiace lat przetrwaly do dzisiaj grupy ludzi, ktorzy tak zyja. sa to naprzyklad buszmeni, aborygeni czy indianie ktorzy oparli sie kulturze 'bialych'. natomiast ta druga czesc wedlug dostepnym informacji to okres po odkryciu czegos takiego jak rolnictwo a zaczelo sie to wlasnie w miejscu zwanym zyznym polskiezycem. zyzny polskiezyc to kolebka cywilizacji, miejsce pierwszych wiekszych wojen(wkoncu kiedys teren nie nalezal do nikogo, teraz jak mozna tam cos posadzic nagle ziemia ma wartosc i mozna ja sobie przywlaszczyc), poczatek niewolnictwa(bo ktos na polach robic musi), poczatek systemu samego w sobie(ktos musi miec piecze nad nawadnianiem pol, nad praca itp itp. no i co najwazniejsze to wtedy czlowiek zaczal wyniszczac konkurencje a co dla niego konkurencja jest? to co zyje na ziemii zdatnej pod uprawe, to co moze podpieprzyc plony-to co sie plonami zywi, bogu winne roslinki, ktorych jesc sie nie da a zabieraja tak cenne slonce roslinkom ktore my lubimy bo mozemy je jesc czy whatever, konkurencje posrednia, ktora moze zywic sie czyms czym my zywimy nasze pozywienie itp itp.

Znów poproszę o źródło twoich informacji. Gdzie wyczytałeś, że aby wykarmić wegetarianina potrzeba tyle samo energii i przestrzeni co dla mięsożercy. Popatrz: droga mojego pokarmu jest krótsza z pola niż twojego. Ile w ciągu roku zjadasz ty i świnie które ty zjesz? Tyle samo co ja? Nie sądzę.

a widzisz - kolejny pokaz ignorancji i braku elementarnej wiedzy. ogarniasz taka sprawe ze karmienie zwierzat ziarnami to wymysl wlasnie naszej chorej kultury? zdajesz sobie sprawe, ze ten slawetny tekt ze xx hektarow wykarmi xx miesozercow, pierdyliard wiecej ziarnozercow i 10pierdyliardow wiecej sojozercow to czysta manipulacja, bo od kiedy dziewczyno dla krowy podstawowym pozywieniem jest soja czy kukurydza? reke bym sobie dal uciac ze krowy od zawsze zajadaly sie trawa, lisciami, czy ziolami. a przy takiej naturalnej hodowli wyniki sa duzo bardziej optymistyczne dla wszystkozercow.

nie podoba cie się, więc go wspierasz. Znowu twoja logika powala na kolana.

a i owszem, ale nie ograniczam sie do spozywania tylko i wylacznie miesa. cos jesc musze a jak juz ci powiedzialem przemysl miesny i rolnictwo wyrzadza podobne krzywdy srodowisku. jem zeby zyc, a nie jem bo lubie czy bo mi smakuje co za tym idzie w parze jem tylko tyle ile jest mi potrzebne starajac zachowac zbalansowana diete, bo roslinozerca nie jestem i samej celulozy nie przetrawie.

Gdzie mam zasięgnąć tych informacji?

that's for what teh internet iz! a tak srsly to sama mozesz sobie wydedukowac - wyobraz sobie teren gdzie sa zwierzatka - rolnik tych zwierzatek nie chce bo moze na tym terenie posadzic mase soji - co sie dzieje ze zwierzatkami? wyobraz sobie rowniez rzeke a w niej rybki - rolnik musi nawadniac swoje pola, a soja chyba wody wchlania najwiecej - co wiec rolnik robi? - dostosowuje rzeke tak aby bylo mu wogdnie - powstaja tamy, a woda zostaje przywlaszczona rolnikowi i zapewniam cie ze jego celem nie jest rozwijanie bogatego zycia wodnego a wyssanie tej wody dla kochanych roslinek.
a na powaznie to poczytaj raporty dotyczace rolnictwa, o tym ile % rocznie gleb jest niszczonych i niezdatnych do ponownego zasiegu przez monorole (say hello to Monsanto :D). wroc znowu do tego zyznego polskiezyca - oh popatrz, kiedys nazywal sie zyzny a teraz co tam jest? oh pustynia. a to ci psikus. i taki irak naprzyklad musi importowac ponad 50% swojej zywnosci.

Koronny argument nie do przejścia - tak po prostu było i to jest naturalne(swoją drogą skąd wiesz, co jest naturalne?). Rozumiem, że nie bierzesz leków bo to jest naturalne, że tylko siłą swojego organizmu i ewentualnie ziółkami zwalczysz np. raka. Nie oddajesz krwi, a w razie potrzeby nie zgodzisz się na jej przyjęcie, nie zgodzisz się na żadną operację i transplantację - wszak to nie leży w ludzkiej naturze Rozumiem, że nie jeździsz samochodem ani innymi środkami transportu, bo to nienaturalne. W sumie używanie komputera też chyba jest nienaturalne. Co ty tu jeszcze robisz w takim razie?

hmm natura, czyli... to wszystko co nas otacza minus interencja czlowieka. co nam zostaje? cos co wyszlo samo z siebie tak jak ten swiat(czy tez dla innych - cos co powstalo przez poteznego kreatora). skoro jakas istotka po zeslaniu na ziemie autoamtycznie postepuje tak a nie inaczej to trudno nie nazwac tego czyms naturalnym. tak samo jak dla czlowieka naturalne jest jedzenie zarowno miesa jak i roslin bo tak jest zbudowany. wszystkozerca nie oznacza ze istota moze przetrwac jedzac tylko mieso, albo tylko rosliny - balans i rownowaga to jest podstawa wszystkiego na tym swiecie. i nie chodzi tu o jakies naukowe odkrycia budowy czlowieka - skoro 'zacowane' tribe'y zyjace w rybie lowca-zbieracz, czyi tak jak zylo sie kiedys i nie narzekalo charakteryzuja sie doskonalym zdrowiem fizycznym jak i psychicznym to cos w tym musi byc. i nie tyczy sie do tylko pozywienia a trybu zycia samego w sobie.
leki biore, bo obrona samego siebie jest rowniez naturalna, to tak jak by zarzucac pierwotnym ludziom ze bronili sie przed szablozebnymi. to, ze aby leki powstaly dzieje sie duzo zlego to juz inna sprawa.
i tak, nie jezdze samochodem a rowerem i zdaje sobie sprawe ze rower rowniez nie jest naturalny, ale jako ze jestem zmuszony istniec w tym swiecei to czyms sie przemieszczac musze, aby zyc, bo jak juz mowilem cywilizacja jest wszedzie. nie mam mozliwosci sobie uciec i zyc normalnie. uciec mozesz mentalnie w swojej glowce. wystarczy odrzucic wszystkie te szepty naszej kultury. latwo nie jest bo nagle okazuje sie ze odrzuca sie kazdy aspekt zycia w naszej kulturze od wygody,pewnosci, pniecia sie w gore w chorym wyscigu szczurow ale mysle ze warto.

a wyjaśnij mi w czym się przejawia twój szacunek?

dobre pytanie. widzisz w normalnym swiecie, poprostu dzielilbym z nimi przestrzen do zycia, a co za tym idzie traktowalbym je na rowni z soba . nie bylo by ja jestem tu a ty jestes podemna - to jest szacunek. a co mi pozostaje? mysle ze jedyne co to ograniczanie sie do niezbednego korzystania z 'uslug' innych organizmow.
niestety, ale przy takim funkcjonowaniu swiata nic innego uczynic nie potrafie.

A ty ze swoim ogródkiem też jeździsz do weterynarza jak jest chory? Nie? Jak możesz tak nie szanować swoich roślin! Twój zwierzak ma prawo do opieki lekarskiej a twoje rośliny nie? Przecież to jawny brak szacunku!

znasz jakiegos WETERYNARZA, ktora zajmuje sie chorymi roslinami? a moze inaczej, czy znasz jakiegos LEKARZA ktory zajmuje sie roslinkami? jesli tak to mi go polec a w razie potrzeby skorzystam z jego uslug.
a na powaznie to ja jako ja roslin ozdobnych niestety nie posiadam.

A wiesz, że za nazwanie mnie Hitlerem mogę cię pozwać do sądu? Wypraszam sobie obrażanie mojej osoby! Myślę, że zrównywanie eksterminacji narodów w czasie II wojny światowej i jedzenia marchewki jest dość sporym nadużyciem. Byłeś w takim obozie zagłady kiedyś? A może jako oświecony zbawca świata jedź do Izraela i powiedz o swoich przekonaniach ludziom, których bliscy zostali zagłodzeni na śmierć, zagazowani, spaleni żywcem.

hmm eksterminacja 'podrasy', czyli rasy ktora wedlug hitlera byla nie warta zycia, czyli dedukujac nie wnosila zadnej WARTOSCI dla aryjczykow = bezuzyteczna = do piachu z nimi. z drugiej beczki eksterminacja tysiecy gatunkow, ktore nie przynosza nam zadnych korzysci tylko dlatego, ze potrzebne sa tereny dla wspanialych gatunkow przynoszacych ludnosci korzysc.
JA - hitler, MY - aryjczycy, reszta - 'podrasy', MY - lepsi, reszta - gorsza, MY sie rozwijamy i pniemy w gore, reszta zdycha, abysmy my mogli sie wkoncu bez przeszkod rozwijac i rozrastac.
czy naprade nie widzisz w tych zachowaniach podobienstwa?

A dlaczego nie napiszesz MY? Uważasz się za gorszego czy za lepszego?
U mnie to przeświadczenie jest stąd, że jestem w stanie własnymi rękoma wyhodować i zabić marchew, z żadnym zwierzęciem nie dałabym rady. Rozumiesz, czy wyłożyć ci to prościej albo na jakimś przykładzie?

wegetarianinem w przeciwienstwie do was nie jestem wiec nie napisze MY. moge napisac albo wegetarianie, albo skorzystac ze skrotu myslowego i napisac WY, ja wybieram 2 literowa opcje - przykro mi, ze tak bardzo ci ona nie pasuje.
czyli rozumiem, ze gdybys byla lowca-zbieraczem i nauczona zostalabys jak zapolowac na zwierzyne i potem ja obrobic, i faktycznie potrafilabys to zrobic to nie bylo by w tym nic zlego dla ciebie? w takim razie dzieki bogu - to jest logiczne wyjasnienie. boli cie przemysl miesny a nie jedzenie miesa samo w sobie i to brzmi rozsadnie.

@pocahontas
wybacz ale odpowiedz, ze roslina nie czuje i nie przejawia podobnych symptonow co czlowiek to nie jest wytlumaczenie. swiat nie jest albo czarny, albo bialy. tylko dlatego ze cos nie odczuwa bodzcow nie oznacza ze ma mniejsze prawo do zycia niz istota bardzije rozwinieta.
nie widze roznicy pomiedzy rozumowaniem chorego czlowieka, ktory zabije krowe bo ta nie potrafi w przeciwienstwie do niego udzielic odpowiedzi ile to jest 2+2, od zachowania wegetarianina, ktory ceni bardziej organizm bardziej czy inaczej rozwiniety. i odrazu powtorze co by zabezpieczyc sie przed niepelnosprytnimi ze chodzi mi o etyke w wegetarianizmie, bo osobiste preferencje kulinarne mnie nie interesuja.

dziekuje,dobranoc.


OdpowiedzCytat
Strona 3 / 5 Wstecz Następny
  
Praca