Praktycznie stałem się wegetarianinem, ponieważ jedyne mięso, jakie jem pochodzi od zwierząt, które sam zabijam"
Mark Zuckerberg
właśnie poznałem nową , kolejną już definicję wegetarianizmu 😉
szczegóły tutaj http://www.tvn24.pl/0,1704552,0,1,tworca-facebooka-je-tylko-to--co-sam-zabije,wiadomosc.html
stay classy...
no wlasnie macie jakies zrodlo do tego, ze hitler jadl zupy na miesie? Sama bym poczytala jakas wiarygodna ksiazke o tym 🙂
[url] http://www.wegetarianie.pl/XForum-viewthread-tid-4687-page-3.html#pid92022[/url]
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
W sumie ciężko potępiać taką postawę. Jeżeli to prawda, i Mark Z faktycznie tak postępuje, to jest to najbardziej uczciwe podejście do "mięsożerstwa" z jakim się spotkałam.
Ale, naboga, niech nie nazywa się wegetarianinem...
[edytowane 27/5/2011 od annadagmara]
call me Amber
Przepraszam że się wcinam, ale mam pytanie w podobnej tematyce i chyba nie ma sensu zakładać nowego tematu.
Czy można nazwać wegetarianinem kogoś kto nie je mięsa (zup z tego tematu też), ale jednoczenie ma gdzieś całą tą ideologiczną otoczkę? Przyjąłem dietę bezmięsną z pobudek czysto egoistycznych. Trenuje biegi długodystansowe i na przestrzeni lat rezygnuje z kolejnych produktów które ewidentnie mi nie służą (zaczęło się od mleka i jego przetworów a 3 tygodnie temu odstawiłem mięso).
Pytam bo rodzina i znajomi już mnie okrzyknęli wege a sam do końca nie wiem czy słusznie.
Przy okazji, witam wszystkich bo to mój pierwszy post 😉
Pozdrowienia
Podepnę się pod temat nieśmiało i też zapytam czy u mnie to jest wegetarianizm wkońcu czy nie, bo przez 18 lat uważałam się za vege, a po przeczytaniu tutaj paru tematów i swoich przemyśleniach to ja nie wiem.Zdarza mi się w ciagu roku z różnych przyczyn losowych zjeść ze trzy, może cztery razy najczęściej rybę, albo coś innego mięsnego, na codzień nie jadam żadnego mięsa, kotlety tylko sojowe, jajek unikam jak ognia bo mnie obrzydzają, jogurty naturalne jem, mleka zwierzęcego nie pijam, ale zjem np. oscypek czy jakiś ser żółty, galaretek nie jadam.Więc to jest wegetarianizm czy nie? 😛 Swoją drogą, nie wiem czy sa tu na forum ludzie gór, bo ja jestem i będąc w górach naprawdę mam problem z wegetarianizmem, bo nocujac w schroniskach górskich jest się skazanym na schroniskową kuchnię, a tam dużego wyboru nie ma, a żeby nie paść z głodu biorę ten zestaw obiadowy z rybą bo co zrobić.
Czekam na zagładę ludzkości, lecz ona wciąż nie nadchodzi...
na to pytanie trudno jednoznacznie opowiedzieć. Można by zadać sobie pytanie, czy ktos kto pije alkohol tylko na urodzinach i w sylwestra, jest abstynentem? Jednak nie wiem czy to jest właściwe porównanie. Powiedziałbym że jesteś prawie wege, ale jak wiemy z pewnej reklamy, "prawie" może robić dużą różnicę. Więc może utrzymujmy, że starasz się być wege. W ten sposób nie ładujemy się w ramy definicji. 🙂
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja