Erzet nie obrażając soi ani owsa, jednak prędzej zrezygnuję z dodatków. Ale wielkie ci dzięki, skorzystam do pomidorówki. I na pewno jeszcze nie raz zapytam Cię o radę, bo widzę, żeś człek światły!
A że są tu ludzie światlejsi ode mnie to pytaj śmiało 🙂
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
Niestety u mnie nie ma ani reala, ani tesco, ani carrefour :((
pojawił się Auchan, ale jest pieruńsko daleko.
Postanowiłam obejść problem. Skoro tutaj trudno o pewne produkty, to z nich zrezygnuję. Proste. Właśnie spożywam pierwszą od stu lat kawę bez mleka. hmh... smakuje jak... kawa??!!
Z warzyw naprawdę można robić cuda:)
Może przyda się na początek kilka wege książek kucharskich? Jeśli nie masz fantazji żeby samemu coś wymyślać, to kilka przepisów może się przyda. Jest też strona w necie www.puszka.pl na pewno znajdziesz kilka przepisów na pyszne obiady:D
Może skorzystam z kilku przepisów, ale na razie nie narzekam na nudne jedzenie.
Proces przechodzenia na wegetarianizm jest różny u każdego człowieka. Inaczej będzie to wyglądało u kogoś, kto nigdy za mięsem nie przepadał, a inaczej u kogoś kto mięso uwielbia itp. 😉
Ja proponuję [szczególnie tym, którzy swoją dotychczasową dietę opierali głównie na mięsnych produktach i bez mięsa nie wyobrażają sobie życia] aby na początku zapoznać się z żywieniem wegetariańskim, stopniowo poznawać nowe produkty, próbować gotować nowe potrawy, jedząc przy tym mięso jeśli się chce. Z czasem gdy pozna się różnorodność jedzenia wegetariańskiego, mięso coraz mniej będzie smakowało i samoistnie "wyleci" z naszego życia 🙂 im więcej się je danego produktu, tym bardziej smakuje. Z początku może średnio smakować np. jakaś kasza, ale z czasem stanie się ona naprawdę smaczna 🙂 a mięso po jakimś czasie zacznie wzbudzać niesmak.. 😛
Można też to zrobić nagle, z dnia na dzień wyeliminować wszystkie produkty mięsne, ale moim zdaniem to ryzykowne posunięcie. Nie wnikam tutaj w kwestie zdrowotne dotyczące nagłego odstawienia mięsa i czy organizm musi czy nie musi się przyzwyczajać.. tego nie wiem, ale wiem że dla psychiki korzystniej jest to zrobić stopniowo. Wtedy człowiek się nie zraża, robi wszystko zgodnie z własnymi odczuciami, a nie gwałtownie.
Myślę, że dużym problemem osób przechodzących na wegetarianizm jest właśnie pewnego rodzaju panika "to co mam jeść?" Dlatego ja proponuję najpierw zapoznać się z alternatywą, polubić ją, zasmakować, poznać dotychczas nieznane produkty i dopiero wtedy wyrzucić to, co zbędne - czyli mięso.
😉
Nie zgodzę się z powyższym 😉 Wiele osób przchodzi na wege w ciągu jednej chwili i ma się dobrze. Nie każdy potrzebuje czasu na 'przestawianie się' szczególnie, jeżeli jest pewien swojej decyzji.
I trochę nie rozumiem:
korzystniej jest to zrobić stopniowo. Wtedy człowiek się nie zraża, robi wszystko zgodnie z własnymi odczuciami, a nie gwałtownie
każdy jest inny i czuje inaczej, nie generalizujmy 🙂
Nie zgodzę się z powyższym 😉 Wiele osób przchodzi na wege w ciągu jednej chwili i ma się dobrze. Nie każdy potrzebuje czasu na 'przestawianie się' szczególnie, jeżeli jest pewien swojej decyzji.
I trochę nie rozumiem:korzystniej jest to zrobić stopniowo. Wtedy człowiek się nie zraża, robi wszystko zgodnie z własnymi odczuciami, a nie gwałtownie
każdy jest inny i czuje inaczej, nie generalizujmy 🙂
Ja przecież nie napisałam, że każdy i bez wyjątku potrzebuje czasu na przestawienie się. Na samym początku napisałam, że jest to sprawa indywidualna, a moja porada dotyczy osób, które nie wyobrażają sobie swojej diety bez mięsa. 😉
Odnośnie fragmentu niezrozumianego - dotyczyło osób, dla których rezygnacja z mięsa jest kłopotliwa. Jest to ten typ ludzi, którzy zazwyczaj na info, że jest się wege, pytają: "to co ty jesz?" 😛 Tacy ludzie po prostu mogą mieć problem z nagłym przestawieniem się, skoro dotychczas mięso stanowiło ich podstawę wyżywienia..
Są różni ludzie, zgodzę się z tym i w swojej wcześniejszej wypowiedzi nie planowałam temu zaprzeczać. Każdy musi sam odnaleźć swoją drogę.
Pozdrawiam 😉
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja