Czasami tęsknię za rybami, które bardzo lubiłam i niektórymi słodyczami, które niestety nie są wegetariańskie (głównie za galaretką). Niewątpliwie moją ogromną słabością jest nabiał, który jem praktycznie codziennie. Dbam żeby nie zawierał żelatyny, podpuszczki odzwierzęcej, ale wiem, że czasami jem go za dużo.
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
Lubię zapach pieczonej kiełby na grillu, ale mnie nic a nic nie ciągnie. Czasem mam chęć na jakieś słodycze, które nie są niestety wegańskie.
Ja zawsze najbardziej z mięs lubiłam kurczaka i do teraz ładnie mi pachnie gdy rodzinka je, ale z drugiej strony gdy widzę np. miseczkę ugotowanych skrzydełek z zupy to już mnie obrzydza.. Ale nigdy nie miałam dzikiej ochoty na mięso, odkąd go nie jem to nie jem, i już, na szczęście. Co do walczenia ze słabościami to zmniejszam od niedawna drastycznie ilość słodyczy na rzecz nasionek, orzechów i owoców. I zrezygnowałam z coli, co jeszcze całkiem niedawno byłoby dla mnie nie do pomyślenia 😀 No cóż, baby steps...
Śledzie.. 🙂 Ale to raczej te zalewy, niż sama ryba. Lubiłam bardzo takie w śmietanie z przyprawami i w sosie pomidorowym, ale taki sos można zrobić to np. kotletów sojowych. 😉 Chipsy i słodycze - zwłaszcza jak się dużo uczę.
Pochwała jest pożyteczniejsza od kary. Plaut
ja się cieszę, bo część moich słabości zamieniłam w plusy 😀 np. kocham orzechy, muszę je sobie limitować, bo inaczej jadłabym w kółko laskowe i migdały i ruina finansowa gotowa 😉
ale zawsze gdzieś po kieszeniach mam pochowane pojedyncze orzeszki, jak wiewiórka
no i też niestety ciągnie mnie do sera żółtego, lubiłam zawsze różne takie śmierduszki. Kiedy jeszcze jadłam mięso, to wszyscy, a szczególnie mama i teściowa, wiedziały jak mi dogodzić. Teściowa ma taką pracę, że sporo podróżowała po Europie i z pełnym poświęceniem woziła te śmierdzące sery dla mnie, to z Francji, to z Hiszpanii 😀 Złota kobieta. A teraz bez zmrużenia oka przyjęła moją decyzję i na obiad u niej dostaję makaron z marchewką albo kalafiora 😀
Jesli juz w tym temacie ; to tez mam słabosc do kobiet... A do jednej szczególnie 🙂
Zreszta jakos mi blizej do kobiet. Bardziej odpowiada mi i jest mi bliższa ich estetyka widzenia swiata. Uwazam, kobiety za ewidentnie lepszą czesc ludzkosci. Faceci sa cholernie w statystycznej wiekszosci nudni 🙂
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja