Heh... Z moją mam a nie jest tak łatwo. Od tego czasu cały czas mówi coś w stylu ,, Oj, taka dzisiaj kalarepa dobra to może się przerzućmy na warzywka, Kasia dobrze o tym wie.." po prostu mi dogryza. Dzięki za rady, spróbuje (po wakacjach ...) przerzucić się z dnia na dzień. Może się uda jak nie to spróbuje stopniowo.
Selah
Spokojnie, na początku musisz przejść "chrzest bojowy" - u mnie też czasem były docinki. Można z uśmiechem też coś dogryźć na temat mięsa i już - tylko podkreślam z uśmiechem, co by kłótni wielkich nie wywoływać.
Tak to już jest, że w tym wieku rodzice wszelkie idee swoich pociech traktują z przymrużeniem oka - po pierwsze jesteś dla nich pewnie wciąż małą dziewczynką, po drugie nastolatki mają to do siebie, że poszukują, zmieniają zdanie co chwila itd. (chyba część z nas też to przeżyła). Tylko swoim uporem udowodnisz, że to nie jest widzimisię, tylko coś poważniejszego. Na pewno też przekonasz swoją mamę gotując jakieś pyszności i dobrymi wynikami krwi po kilku miesiącach wegetarianizmu (zadbaj o nie 🙂 ).
U mnie też idea wegetarianizmu na początku jawiła się jak przybysz z obcej planety w moim domu. A teraz, po kilku latach moi rodzice jedzą mięsa coraz mniej i często przyznają mi rację w sprawach "zwierzakowych".
Będzie dobrze, tylko bądź cierpliwa.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja