Napisałem ten temat bo nie chciałem wierzyć , że wegetarianie są ludźmi co sami mięsa nie jedzą i jeszcze innym nie pozwalają..
Dążymy do tego, dążymy... 😛
Gdy nasze lobby zapanuje na Świecie, jedzenie mięsa będzie przestępstwem.
[edytowane 17/10/2013 przez cienkun]
nie Kryszna, ale coś z hinduizmem chyba.. wieczorem może zobaczę..
Często mówi, ze ma super ona KARMĘ itp.
Ona mówi np. że jak by na raka zachorować to nigdy żadnej chemioterapii a jedynie naturalne leczenie, jak mnóstwo soków warzywnych itp...
Dla mnie to dziwne, bo tak jak są różni "cudotwórcy" to zawsze uważałem , ze jak ktoś może stosować ich "leczenie przez dotyk" ale powinien też i przyjęte przez medycynę metody - ale nie ważne nie o tym mowa.
Wegetarianie zaczynają mi się podobać, w sumie fajnie mieć taką dziewczynę, ale oby nie narzucała swoich przekonań na zasadzie "musisz bo koniec", albo od razu w płacz.
Problem jest, ze trenuję sporty walki i mam często ostrą dietę a przy niej trudno ją mieć bo zawsze mi coś chce wcisnąć i wszystko mi psuje :/.. to przykre, że człowiek się stara, poświęca a inna osoba nie docenia tego. Więc postanowiłem, że nie będziemy ze sobą przez jakiś czas 1-2 miesiące, niech poszuka sobie normalnego chłopaka co nie będzie miał żadnych zastrzeżeń co do jej zachowania, wegetarianizmu, ofiar z ogóreczka i stosował kosmetyki bez "złych składników"..
Prawdą jest, ze ona przy mnie była by szczęśliwa, a ja nie...
A to naprawdę prawda, że wegetarianizm został uznany za chorobę psychiczną?? (dla mnie bez różnicy i śmieszne) ale z ciekawości pytam.
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/wegetarianizm-zostal-uznany-za-chorobe-psychiczna
A to naprawdę prawda, że wegetarianizm został uznany za chorobę psychiczną?? (dla mnie bez różnicy i śmieszne) ale z ciekawości pytam.
Blef. Pospieszyli się publikując sensacje z wątpliwego źródła, a potem równie szybko prostowali:
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/sprostowanie-who-dementuje-ze-wegetarianizm-choroba-psychiczna
Ciekawe skąd pochodzi ta Agnieszka? Bo brzmi bardzo podobnie do mojej dawnej znajomej Agnieszki, buddystki, która miała faktycznie w domu ołtarzyk, i której chłopak a mój przyjaciel, był z nią bardzo nieszczęśliwy. Laska miała fioła na punkcie masaży, także jakichś takich połączonych z obrządkami magicznymi (dobrze się na tym nie znam więc nie umiem wytłumaczyć o co kaman) i generalnie wierzyła wyłącznie w naturę. Jarek (jej ówczesny chłopak) miał zakaz jedzenia mnóstwa rzeczy, wychodzenia na piwo, spotykania się w miejscach gdzie piło się alkohol i paliło papierosy. Ona sama też w takich miejscach przebywać nie chciała i ludzi których to robili też specjalnie nie chciala znać. Jej wegetarianizm i cała reszta związane były nie z empatią ale dotyczyły kwestii zdrowotnych...Could it be...? Została mi w pamięci jako mega radykał z żelazna siłą narzucający swoją wolę.
[edytowane 17/10/2013 od Reiha]
Don't let me detain you.
Krysznaizm jest częścią hinduizmu, a jego wyznawcy tworzą legalny w Polsce kościół. Żadna sekta.
Jeżeli chodzi o ścisłość, to jest to ruch (bo mowa o ISKCONie) wywodzący się z Gaudia Wisznuizmu.
Myślę że można ich określać mianem sekty, wszak sekta nie musi być czymś negatywnym - ten ruch jest bardzo pozytywny. I racja, jest to zalegalizowany na całym Świecie Kościół.
(no może poza niektórymi państwami totalitarnymi)
[edytowane 17/10/2013 przez cienkun]
A najlepiej to zrób sobie vegan-tydzień i hańb ją za wszystko, zwłaszcza za mleko, niech zobaczy, jak to jest
można sie śmiać, ale na niektórych tylko takie coś podziała.
Obecnie mam stażystkę, dziewczę spoko ale czasami nadgorliwe, a i bardzo prędkie, dodatkowo pospieszajace innych co chwilę(ja tu sobie wprowadzam fv w system co by nie było zadnego błędu a ta sterczy nade mną i "Już? już? Szybko!! Bo mi sie nudzi! SZYBKO!!" )- rozmowy nic nie dały, chyba to pospieszanie silniejsze od niej... wzięliśmy się z kumplem pewnego dnia na sposób i co by ne robiła to stawaliśmy nad nią i "Szybko! Szybciej! "- po początkowej konsternacji, wreszcie załapała.. 😛
Białowieska się Puszcza.
teraz np. u siebie w mieszkaniu jadłem ryż z tuńczykiem w puszcze i ja siedziałem sam w kuchni jedząc kolacyjkę" a dziewczyna oglądała w salonie TV, dziwne to.. Nie wiem czy takie coś dłużej przetrwa.. Tak samo w sklepie poprosiła mnie żebym nie kupował mięsa (fileta z kurczaka) a kupił o ew. jutro, jak będę w sklepie sam..
Wiem żalę się ale tak mam akurat w tym przypadku..
Niestety zostaje albo zmiana życia, albo dziewczyny..
Ale wiem, już mi wytłumaczyliście, że wegetarianie tacy NIE są...
pozdrawiam
a wegetarianie nie piją mleka?? gdzieś to jest zapisane??
Ostatnie powiedziałem jej o tym co mi radzą "znajomi" z neta wegetarianie, i usłyszałem, że są oni nienormalni, i pewnie mięso jedzą i ryby..
Ona uważa się za extra wegetariankę. Mam pytanie Czego wegetarianie nie mogą jeść a ona może to je.
[edytowane 24/10/2013 przez Admin]
uporządkujmy:
[b]wegetarianie[/b] - wyłączają z diety mięso, ryby, owoce morza i produkty zawierające substancje odzwierzęce jak np. żelatyna czy koszenila. Jedzą natomiast nabiał (jajka, mleko, sery).
[b]weganie[/b] - wyłączają z diety mięso, ryby, owoce morza, [b]nabiał[/b] oraz produkty zawierające substancje odzwierzęce jak np. żelatyna czy koszenila.
Masz tu więc różnicę między wegetarianizmem a weganizmem. Proponowaliśmy Ci, żebyś zrobił sobie tydzień [b]wegański[/b] czyli był de facto bardziej radykalny niż Twoja dziewczyna 🙂 żeby pokazać jej, jak trudno się funkcjonuje z osoba, która ciągle nas krytykuje, sztorcuje i poucza.
Don't let me detain you.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja