Myślę, że pewnie większość z nas tak ma. Ludzie jakoś dziwnie reagują na wegetarianizm i inne przejawy miłości do fauny i flory. Ja najbardziej nie lubię jak ktoś specjalnie (bo mu się nudzi) zmiażdży jakiegoś biednego robaczka, a kiedy upominam taką osobę tłumaczy się "to tylko brzydki robal" i mówią że jestem stuknięta i przesadzam: (
Jak byłam mała zrobiłam awanturę na podwórku przed blokiem, bo chłopcy znaleźli sobie zabawę w odbijanie ślimaków kijem...za wakacjach zdejmowałam lepy na muchy ale miałam też bohaterską akcję ratowania motyla z pajęczyny jak miałam ok 8 lat 😛 udało się, bo nie zdążył się jeszcze dobrze zaplątać. Ale ogólnie to takie tam sytuacje bywały, na które ludzie patrzą czasem dość dziwnie 😉
U mnie w szkole nic takiego nie odchodzi, bo to że nie jem mięsa wiedza tylko moje najbliższe koleżanki z klasy, które zawsze wstawiają się za mną i wiedzą ze kocham zwierzęta. Co innego z rodziną babcie itp. No tu jest gorzej...Uważają, że robię z siebie dziwolaga itp. Znacie tę klasykę...
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja