Cześć i czołgiem wszystkim wegetariańskim siostrom i braciom. Wegetarianinem zostałem 3 lata temu pod wpływem własnych przemyśleń. Jako że należałem i należę do tzw. przyjaciół wszelkich zwierząt i robaków, doszedłem do wniosku, że jestem strasznym hipokrytą, skoro się nimi zajadam. I tak to się zaczęło...
Jeśli chodzi o moje "osiągnięcia" co do ratowania zwierząt - w tym roku ocaliłem pisklę jerzyka znalezione na chodniku. Było u mnie 4 tygodnie i wyrosło na piękną ptaszynkę. Mini relacja wideo ukazujące rozwój Jerzego (prawda, że oryginalne imię wybrałem?):
2 dzień po znalezieniu (tutaj miał około 2 tygodni):
[url] http://www.youtube.com/watch?v=Ud7oLFtHQBo[/url]
Po tygodniu...
[url] http://www.youtube.com/watch?v=KaUon6Xg9MY[/url]
W naturalnej dla niego pozycji gdy nie lata (jerzyki nie lądują na ziemi - nie potrafią chodzić):
[url] http://www.youtube.com/watch?v=LtN6kXNhMl4[/url]
2 dni przed odlotem - ćwiczenia izometryczne skrzydeł, czyli ptasie pompki, co by sobie klatę wzmocnić:
[url] http://www.youtube.com/watch?v=FFinJl8BtbQ[/url]
Ostatnio postanowiłem trochę podziałać i zarazić naszą ulubioną "dietą" więcej ludzi w moim mieście, więc przygotowałem ulotkę z ekologicznym "suplementem" (ten pasek na dole). Będę wrzucał do skrzynek na listy (chyba mieszczę się w granicach prawa?). Miło by było gdybyście i Wy uczynili coś podobnego, pozwalam wam nawet zmienić tekst przy podwójnej gwiazdce wg. uznania 😉
Plik do pobrania [url= http://www.sendspace.com/file/ns0w4z]tutaj[/url]
[edytowane 11/11/2010 przez 303]
[edytowane 16/11/2010 przez 303]
Cześć 303 🙂 Bardzo fajny pomysł z tą ulotką- dobrze dopracowana i w ogóle. A gdzie mieszkasz? Tzn. myślę że w większych miastach z powodzeniem można by spróbować takich akcji- w mniejszych miejscowościach (jak moja np.) raczej nie liczyłabym na zainteresowanie. pozdrawiam 😉
[edytowane 12/11/2010 przez sublime86]
Jam Ci jest z Elbląga, zwanego też stolicą dresiarni. Dzięki za pozytywną opinię o ulotce 🙂 Postanowiłem ją jednak jeszcze bardziej dopracować - zmieniłem układ, żeby zmieścić więcej ważnych informacji (których kolejność też zmieniłem, bo nie oszukujmy się - ogromna większość ludzi myśli najpierw "ja najważniejszy i moje zdrowie" potem ew. inni ludzie a "biedne zwierzątka" czy planeta jako całość na szarym końcu), użyłem też nieco innej "sentencji" na koniec. Wersja 2.0 do zassania [url= http://www.sendspace.com/file/upaxsb]tutaj[/url]. Chętnie dowiem się, co o tym sądzicie. Jestem otwarty na wszelkie propozycje.
Cześć ! Cudownie mi się oglądało poczynania Jerzego, bo sama mam trochę doświadczenia w tego typu przedsięwzięciach. Ostatnio był to kwiczoł. Zastanawiam się jak wyglądał ten kulminacyjny dzień gdy jerzyk odzyskał wolność... u mnie skubańce nie chciały odlatywać, wracały...musiałam ponawiać próby.
Bardzo wzruszające to były chwile.
Kulminacyjny dzień był piękny - słoneczny i ciepły. Jerzy pofrunął za pierwszym razem i zaraz dołączył do kolegów. Puszczałem go z ręki na boisku, oczywiście bez podrzucania. Udało się za pierwszym podejściem. Jerzyki mają to do siebie, że nie przywiązują się do gniazda, dlatego z rozstaniem nie było problemu, a przynajmniej z jego strony... "kamerzysta" zawiódł, dlatego filmikiem niestety się nie pochwalę 😉 Wyglądało to bardzo podobnie, jak u [url= http://www.youtube.com/watch?v=WCX9gADoFp0]tych[/url] dobrych ludzi.
[edytowane 14/11/2010 przez 303]
Powracając jeszcze do wersji 2.0 ulotki - tam gdzie wspominam o ciekawostkach dotyczących świń, krów, kur itd. dodałem link do strony z kilkoma dowodami, bo może jakieś niedowiarki się popukają w czoło. Czyli wygląda to tak: (ciekawostka: świnie posiadają inteligencję 3 letniego dziecka, a więc większą niż psy; krowy, kury gęsi mają silnie rozwinięte zachowania społeczne, można ich także nauczyć reakcji na imię i nie tylko - zobacz: [b][url]www.tiny.pl/hw5rx[/url][/b])
[edytowane 15/11/2010 przez 303]
Ta krowa wygrała dla mnie wszystkie konkursy. Najprawdopodobniej nauczyła się tego zupełnie samodzielnie, tylko z obserwacji ludzi. To jak podnosi i celuje(!) rogiem...nie no, mistrzostwo.
Może nie tyle mi Jurka brakuje, co zastanawiam się czasami, czy udało mu się dolecieć do owych tajemniczych ciepłych krajów, zwanych też Afryką...
Witaj 303, ja kiedyś miałam jedynie pod opieką nietoperza- karlika.
Tak w ogóle to wiem, że wszyscy robicie to w dobrej wierze ale czasem biorąc ptaka, który wypadł z gniazda do domu robi mu się największą krzywdę... Często jest tak, że obok są jego rodzice i go dokarmiają i jedyne co trzeba zrobić to przenieść go gdzieś w niewidoczne miejsce.
To czasami nie dotyczy jednak jerzyka. Rodzice nie są w stanie dokarmiać pisklęcia na ziemi, bo na niej nie lądują (nie są przystosowane do chodzenia i poderwania się z poziomej powierzchni), dlatego takie położenie dla (zwłaszcza młodego) jerzyka to pewna śmierć. Gniazda zakładają wysoko w budynkach, a tego malucha znalazłem na wąskim chodniku przy ulicy. Gdybym wtedy akurat nie patrzył pod nogi zostałaby z niego krwawa miazga... polecam poczytać o tych ciekawych ptakach - m.in. rekordziści w długości nieprzerwanego lotu.
Od tygodnia opiekuję się jerzykiem.Przyniosły go do mnie dzieci z osiedla bo wiedzą że jestem w stanie się nim zająć.Jest młody , skrzydła wyglądają w porządku ale się trochę martwię bo nie przybiera na wadze, a wczorajszego dnia waga spadła.
[edytowane 20/6/2011 od Ayna]
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja