Witam Serdecznie wszystkich użytkowników forum. Jestem z okolic Warszawy , mam 40 lat . Preferuję dietę bezmięsną od połowy 2010 r. Interesuję się żywieniem i holistyką , ogólnie religiami i filozofią a także w części psychologią , gdyż jest to wszystko w pewien sposób powiązane . Przez ostatnie 10-lat byłem na różnych dietach z regóły białkowo tłuszczowych ale mój organizm domagał się zmian więc przychyliłem sie do żywienia bezmięsnego , ale raz na jakiś czas spożywam mięso , gdyż chcę przejść stopniowo , by reperkusje były mniejsze . Dlatego nie nazywam się wegeterianinem aby nikogo nie urazić.
Ciekawi mnie jak inni sobie radzą w tej kwestji więc się tu zarejestrowałem .
Kocham zwierzęta , ale nie dlatego nie jem mięsa , lecz z uwagi na sposób chowu i uboju zwierząt , a co za tym idzie ładunek agresji ,strachu , bólu i innych niepozytywnych emocji zawartych w ogólnie dostępnym mięsie. Taka jest moja filozofia.
Pozdrawiam.
Hej! 🙂
Ja podobnie jak alternative [b] [/b] wege stałem się z dnia na dzień. I powiem Ci, że po tylu latach (prawie 8) w ogóle mnie nie ciągnie w stronę mięsa, nie wyobrażam sobie, abym mógł kiedykolwiek do niego wrócić. Jak mawiają Anglicy - NEVA! 🙂
Ty też się z czasem przyzwyczaisz. Gratuluję mądrej decyzji i trzymam kciuki!
Jan z Czarnolasu
Najlepsze jest przejście z dnia na dzień. Od razu człowiek się odcina i po kłopocie. No ale są różne drogi prowadzące do tego samego celu więc nie krytykuje.
Przypomniał mi się stan "bycia na głodzie" po odstawieniu mięsa. Szczerze powiem, że nie uwierzyłbym osobie mówiącej mi takie coś. Przeżyłem to na własnej skórze, organizmie więc tak jest. To jak detoks narkomana ;).
[edytowane 25/1/2013 przez bułek]
W zasadzie to ja też przestałem z dnia na dzień , trwało to jakieś 7-8 miesięcy , i rozsypałem się ze zdrowiem totalnie , padł mi układ nerwowy , a co za tym idzie i sterowanie wszystkimi narządami ,nie rzadko lądowałem w szpitalu, musiałem trochę wrócić do mięsa , szczególnie w okresie zimowym . Raz na tydzień , a czasami raz na dwa jem kurczaka lub rybę . Wogóle to wyszła mi przy okazji borelioza i kwasica krwi . Źle zacząłem , poprostu i błąd że od razu , gdyż wcześniej byłem na diecie typowo mięsnej , jadłem przeważnie mięso , dlatego organizm doznał szoku . Innym napewno było by łatwiej od razu .
Nie piszcie że najlepsze jest takie i owakie przejście na wege bo kierujecie się tylko i wyłącznie tym co było dobre dla Was a to co jest dobre dla Was nie musi być dobre dla kogoś innego. Każdy ma inny organizm i inną psychikę. Najważniejsza jest trwałość decyzji. Jeden potrafi z dnia na dzień rzucić mięso, nabiał i jajka i zostać trwale weganinem a ktoś inny przez rok stopniowo będzie przechodzić na wegetarianizm z jednej prostej przyczyny. Każdy jest inny.
Huragan polecam książkę "Nowoczesne zasady odżywiania". Wprawdzie droga ale fajna, ciekawa i przydatna.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja