Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

wyścig facetów z kobietami (???)  

Strona 4 / 6 Wstecz Następny
EvilOne
stały bywalec

nikt tego nie lubi!! ale czy to znaczy, że musze sobie znaleźć kogos kto będzie to za mnie robił??
ja na przykład nie lubie myć włosów, bo to uciążliwe, żmudne, jeszcze jak ma sie długie... ale robie to regularnie. I nigdy nie przyszło mi do głowy żeby znaleźć sobie żonę, która będzie to za mnie robiła...

hide and seek

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/12/2006 1:44 pm
joasiotek
bywalec

przeczytaj dokładniej mój wpis, EvilOne bo wydaje mi się, że przeczytałaś tylko to pod spodem...

<A HREF=

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/12/2006 1:54 pm
Admin
stały bywalec

Pisz proszę uważniej, bo nie wiadomo, co jest cytatem a co Twoją wypowiedzią

Wege Studio

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/12/2006 2:02 pm
EvilOne
stały bywalec

"co ma szacunek do robótek domowych typu zmywanie naczyń"

😮 😮 😮 😮

jeżeli piszesz "co ma..." to musisz chyba napisać do czego to sie ma!! no ten szacunek to czego niby "się ma"??
i naprawde nie da sie połapać w tej skomplikowanej, długiej i zamotanej wypowiedzi pełnej cytatów.

Czytałam-i... heh... nic w sumie:D

hide and seek

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/12/2006 2:21 pm
ALchemik
bywalec

tz joasiotek uwazam ze myslisz takimi stereotypami ktore rzeczywiscie kiedys kiedys obowiazywaly ze tak powiem ! a miznowicie ze mezczyzna zarabia < zona zajmuje sie domem , on przychodzi dzien w dzine pijany a ona nie umie nic tym zrobic i udaje szczesliwa ! jesli chodzi o mnie nie chcialbvym zeby moja zona byla korwa domowa ! przecierz to zabija powoli jej charakter i chcac nie chcac zmienia ja ! jesli kiedys pojde na slubny kobierzec to bedzie to polegalo na zasadzie symbiozy ! nie ma tak ze ona gotuje a ja jestem zlota roczka ! lubie spedzac czas w kuchni , lubie gotowac , a prasowanie , odkurzanie tez mi nie przeszkadza , nie mowie ze t lubie ale jak tzreba to nie wiodze w tym problemu ! jak jzu pisalem wychowalem sie w domu opanowanym przez kobity i zawsze byl podzial obowiazkow , wiec nie wyobrazam sobie taiej sytuacji jak Ty opisujesz joasiotek !

co ma szacunek do robótek domowych typu zmywanie naczyń?

co masz na mysli mowiac o szacunku bo nie rozumie 😮 ale pwoeim Ci ze ksztalce sie w kierunku gastronomi i mam duzo stycznosci z kuchnia i rowniez ze zmywakiem 🙂 kiedys moje praktyki wygladaly w taki sposob ze pzrez miesiac 6 h dziennie bylen na zmywaku w lokalu gastronomicznym , ateraz dorabiam rozniwez na weselach tak samo an zmywaku i wcale nei czuje sie gorszy z tego powodu ! neiw iem czy mam do tego szacunke ale ejst to praca jak praca i w dodatkunie ejst latwa !

nie wiedziałam, że aż tak lubisz prać, sprzątać, gotować i zmywać naczynia...

jak pisala EvilOne nikt chyba nie lubi ! ale co mam robic ? czekac az mama przyjdzie po pracy do doamu , spraztnie w caym domu , uprasuje i ugotuje obiad bo to wkoncu ona jest kobieta ! jak mam tylko wolny czas to ugotuje cos , poodkurzam , wyprasuje ! istnieje tez cos takiego jak szacunek do kobiet a w szczegolnosci do mamy ! wiec zastanow sie joasiotek zanim znowu cos napiszesz ! ja swojego bede bronic wiec chetnie sie wdam w dyskusje w Tpba 😀 🙂
to by bylo chyba naarzie na tyle bo sie chyba troche rozpisalem ale pzrez to ze mnei ponioslo 😛 🙂 pozdrawia 🙂

dopóki widziesz jeszcze uśmiech to widziesz cud ... ! ; )

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/12/2006 2:29 pm
joasiotek
bywalec

"co ma szacunek do robótek domowych typu zmywanie naczyń"

😮 😮 😮 😮

jeżeli piszesz "co ma..." to musisz chyba napisać do czego to sie ma!! no ten szacunek to czego niby "się ma"??
i naprawde nie da sie połapać w tej skomplikowanej, długiej i zamotanej wypowiedzi pełnej cytatów.

Czytałam-i... heh... nic w sumie:D

CO MAJĄ ROBUTKI DOMOWE DO SZACUNKU?

<A HREF=

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/12/2006 2:31 pm
ALchemik
bywalec

CO MAJĄ ROBUTKI DOMOWE DO SZACUNKU?

nie wiem wogle o co CI teraz chodiz bo strasznie zamotalas ! wytlumacz mi to jak dziecku czyli jak najprosciej o co Ci chdzi , a bede wdzieczny 🙂

dopóki widziesz jeszcze uśmiech to widziesz cud ... ! ; )

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/12/2006 2:41 pm
EvilOne
stały bywalec

joasiotek, raz piszesz przez "ó", a raz przez "u" 😀 ciekawa sprawa:)

Otóż bardzo wiele. Szacunek przejawia się we wszystkich sferach życia, a te wspomniane "robótki domowe" to przykład, jak domownicy szanują się nawzajem i traktują. Tak na dobrą sprawe musiałam kiedyś prowadzić dom przez ponad tydzień sama jak moja mama była w szpitalu i chyliłam potem przed nią czoło bo nie dawałam nawet w połowie zrobić tego, co ona:( cholernie ciężka praca... gdybyśmy jej z ojcem nie pomagali to chyba by padła bo mam jeszcze młodszą siostre, która wymyga nieustającej opieki i w ogóle... ale ją kocham, pomagam, choć różnie między nami bywa. Tak samo ojciec-nie ogranicza sie do rzucenia mojej mamie kasy na stół 😀 chociaż jej sie "podoba" 🙂

są kobiety bez jakichkolwiek ambicji zawodowych, pasji, bez "misji" na świecie do spełnienia. Ja wszystko rozumiem i jestem tolerancyjna. Ale szacunek to nie tylko słowa czy kłanianie się na ulicy. Właśnie w tej najprostszej, "domowej" wersji jest najbardziej wartościowy i daje najwięcej radości osobie, której go okazujemy.

hide and seek

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/12/2006 3:37 pm
Lily
 Lily
Famed Member

Szacunek do "robótek domowych" powinien być taki sam, jak do każdej innej pracy, a tymczasem jest to praca ciężka i wcale nie opłacana (niesłusznie!), zwłaszcza gdy w grę wchodzi opieka nad dziećmi, co jest już pracą na 3 etaty.

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/12/2006 10:21 pm
EvilOne
stały bywalec

w pełni się zgadzam-bo szacunek do czyjejś pracy, to równiez i szacunek dla samej osoby.

hide and seek

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 29/12/2006 12:03 am
ALchemik
bywalec

Szacunek do pracy przychodzi z czasem ! nie chce tu pouczac jak za przeproszeniem jakis stary pierdziel 😛 ale prawda jest taka ze dopoki nie zaczniemy sami zarabiac to nei bedziemy wogle doceniac pracy i wartosci pieniadza ! ja sam kiedy zylem kompletnie na utrzymaniu mysalalem ze PLN przychodza tak o ! i sobie ciaglem od mamy bestrosko piniazki ! ale troche zmienilem swqoje nastawienie jak przyszlo mi wstawac codziennnie 4,45 rano i dojezdzac do pracy , alb nie spac po 3 doby z rzedu ( rano szkola , na noci do pracy ! nic ciekawego 😛 ) ale nauczylo mnie to szacunku do kazdej pracy i do PLN ! nie chcial bym tu ciagle najezdzac na joasiotek ale jest jeszcze mloda istota i mysle ze zmieni jeszce swoje poglody nie raz 🙂 teo jej zycze 🙂 a praca domowa jest rownie ciezka jak praca na ten zwany caly etat tyle ze tu nagroda jest niematerialna lecz rownie cenna 🙂 pozdrawiam 🙂

dopóki widziesz jeszcze uśmiech to widziesz cud ... ! ; )

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 29/12/2006 2:49 am
DorotaM
początkujący

Może trcohę namieszam, ale uważam, że rację po trosze macie wszyscy. To, że kobieta uważa się za spełnioną w roli kapłanki domowego ogniska ( ileż ładniej, niż drób domowy 🙂 ), to jej sprawa! Nie można powiedzieć, że nie ma ambicji, bo akurat jej ambicją jest wysprzątane mnieszkanie, nakarmiony mąż i dzieciaki, jej celem jest maksymalne ułatwienie im życia. Chce- ok, nie ma sprawy! Przecież nikogo to nie rani! I nie twierdzę, że dzieci matek pracujących chodzą głodne czy brudne, albo mają syf w mieszkaniu! Chodzi mi o to, że celem kobiety "domowej" jest mieć super-dom, tam się realizuje, tam się spełnia, tam są zaspokajane wszystkie jej potrzeby. Kobieta, nazwijmy ją "aktywistka" nie da się zamknąć w domu, bo się tam nudzi, uważa, że się uwstecznia, celem jej życia nie są czyste, zacerowane skarpetki męża. I to też jest ok! Ja chciałabym żyć w takim państwie, które zajęłoby się gospodarką, a nie moimi wnętrznościami. W państwie, w którym daną rolę przyjmuję DOBROWOLNIE! Chcę siedzieć w domu? Super. Nie chcę? Proszę bardzo! Natomiast u nas widzę tendencję państwa do wtłaczania mnie w rolę, jakiej nigdy nie zaakceptuję! Nie nadaję się do pielęgnowania domu, od partnera oczekuję właśnie partnerstwa - we wszystkim! W radościach, w smutkach, w sukcesach, porażkach, także w gotowaniu i sprzataniu! A jeszcze gdyby prasował! 🙂 I zawsze będę się sprzeciwiała osobom, które chcę mnie zmusić, bym żyła pod ich dyktando. Oczywiście, są rzeczy uniwersalne, z którymi nie dyskutuję, ale jeśli ktoś próbuje mnie prawnie zmusić do respektowania JEGO, całkowicie mi obcych, przekonań religijnych, czy moralnych (jest wiele spornych kwesti w tej tematyce, choćby antykoncepcja, którą ja widzę jako najpotężniejszą broń w walce z aborcją,a która jest traktowana jak narzędzie szatana przez niektórych ludzi), to sorki, będę walczyła do ostatniej kropli krwi. A jako argument zawsze mam jedno: czy zgodziłby się najbardziej zajadły bojownik o wprowadzenie np. obowiązkowej religii katolickiej w państwie na to, by obowiązkową religią w państwie stał się na przykład islam, czy buddyzm? Żaden wojujący się na to nie zgodzi. Skoro uważa, że narzucenie mu innej religii jest nielegalne, niemozliwe i nie w porządku, dlaczego uważa, że narzucenie mi JEGO religii jest ok?

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 30/12/2006 3:44 pm
Owo
 Owo
bywalec

Piękna, przemyślana wypowiedź. Ładne podsumowanie tematu i wybrnięcie ze sporów. Zgadzam się w 100%

[url]www.cleopata.deviantart.com[/url]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 01/01/2007 4:00 pm
Catinahat
bywalec

Podbijam ten temat, ponieważ wczoraj przypadkiem trafiłam w tv na program, od którego zagotowała mi sie krew w żyłach. Na początku myślałam, że w programie tym chodzi o pary, gdzie oboje mężczyzna i kobieta są strasznie dominujący, co oczywiście wywołuje kłótnie, i że uczą się jak sie dogadać.
I tak na przykład robili takie ćwiczenia, że razem z dziecmi wychodzili do restauracji, a mężczyzna wybierał swojej żonie strój, potem wybierał dla niej jedzenie itd. Oczywiście ta kobieta miała z tym problem, ale chodziło o to, żeby sie nauczyć, że nie trzeba mieć wciąż nad wszystkim kontroli. Pełna dobrej wiary myślałam, że następne ćwiczenie będzie polegać na tym, że to on odda jej kontrolę. I tu przyszło zaskoczenie. W programie chodziło o to, żeby nauczyć te kobiety jak maja być posłuszne swoim mężom!!!
Dalsze ćwiczenia polegały na tym, że mężczyzna wybierał swojej kobiecie fryzurę, albo ona się uczyła, jak nie zwracać mu uwagi, żeby nie urazić jego męskiej dumy i nie zachwiac jego pozycji jako 'przywódcy'. Była tez kobieta, której mąż przed wyjściem do pracy dawał listę rzeczy do zrobienia, bo tylko realizując jego polecenia ona mogła byc użyteczna (!!!) W innym przypadku, chociaż to kobieta była głównym zywicielem rodziny, to oddała mężowi całkowitą kontrolę nad finansami, bo, cytuję: mężczyźni z reguły lepiej radzą sobie z pieniędzmi. Plus, jeśli wyjdą gdzieś do restauracji i on będzie płacił to ona bedzie się czuła jak na randce 😮
Szczęka opadła mi do kolan...
Programu nie obejrzałam do końca bo bałam się, że zaraz czymś rzucę w telewizor.
To było straszne, że te kobiety świadomie i w uśmiechem na ustach dawały zrobić sobie pranie mózgu. Koszmar!
A ci faceci oczywiście byli w siódmym niebie, bo przecież zajefajnie jest mieć niewolnicę 😡
Zawsze mam wrażenie, że tylko mężczyźni niepewni swojej męskości muszą wciąż udowadniać swoja wyższość nad kobietą. A te kobiety? Brak mi słów.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 08/06/2010 12:38 pm
Lily
 Lily
Famed Member

[b]Catinahat [/b] , co to za program? Ja nie jestem feministką, ale jak coś takiego widzę lub słyszę to mną telepie :mad2:
Ciekawe, co później z taką kobieta, jak mąż zechce się z nią rozwieść - zostanie goła i niewesoła.
(a może to był program Pospieszalskiego? 😐 )

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 08/06/2010 1:37 pm
Strona 4 / 6 Wstecz Następny
  
Praca