Sluchaj mnie naprawde nie obchodzi jaki kto ma kolor skory, oczu itd, bo taki sie urodzil i rowniez jest czlowiekiem wiec nie rozumiem faszystow, ktorzy np. nietoleruja murzynow. Ja choc nie lubie niemcow to wyjezdzajac nad morze widze ich pelno. Ale nie mam w sumie do nich (no moze raz mialem jak spotkalem albo faszyste, albo niemca ktory wydurnial sie ze jest faszysta ale to juz inna historia) w takim sense, ze ich toleruje. Jednak tak jak napisalem mam w sobie w srodku takie cos.... niechec....
Gdyby ściany rzeźni były ze szkła, nikt nie jadłby mięsa...
Poetka mowila, ze "tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". Pieknie, ze sie tak patriotycznie deklarujecie. Ale zanim wybuchnie wojna i bedziecie sie mogli wykazac, co robicie teraz dla kraju, Mikrokosmosie, Melanrzu?
Spiewal Jacek Kleyff z Salonem Niezaleznych
[i] Na nazwy i na znaki sram.
Nie fetysz granic mnie tu trzyma,
lecz miejsca i w tych miejscach przyjaźń.
I w Polsce z tym nie jestem sam.[/i]To jest jakas definicja patriotyzmu, jak sadze; przynajmniej takiego mi bliskiego.
[edytowane 10/11/2007 od Ireth]
A Ty coś robisz że mnie spowiadasz? Mam nadzieję że tak. Jak tylko wkroczę w dorosłość, to na pewno będę działać w swoim zakresie i swoimi świętymi środkami. Wiem co chcę robić w przyszłości.
A definicja to truizm wygłoszony wulgarnymi słowami.
Wszystkim mądralom polecam postać Mahatmę Gandhiego. Szkoda tylko, że dopiero tak wybitna osoba umie spojrzeć na świat całościowo, bez uprzedzeń, łącząc prawdę z idealizmem.
Reszta to zgorzkniałość albo brak do głębokiego ścisłego myślenia, a nie sceptycyzm nie idealizm. Nic tu po mnie. Jeszcze mnie w ramki wcisną.
zastraszajace jest to jak duzo jest w Polsce rasistow, i nie chodzi mi o skinheadow ale o calkiem zwyczajnych ludzi....
http://www.gazetawyborcza.pl/1,76498,4723508.html
Jedynym przykazaniem jest milosc. Jesli jej nie ma- na nic zda sie dziesiecioro przykazan OSHO http://www.wegestudio.pl/NOTESY-k30-0-3-default.html <param name=
wiesz yolin nie jestem weteranem... poprostu rozmawialem z wieloma osobami... ktore przezyly wojny... (chociaz moj dziadek), rozmawialem z wykladowcami historii itd... mam w sobie nienawisc do niemcow i rosjan i nic tego nie zmieni.. Do tego nie nawidze faszyzmu a jesli chodzi o niemcy to wiadomo, a w rosji naprawde jest pelno tego, choc wiele osob moze sobie nie zdawac z tego sprawy
........ jeszcze raz apropos tego postu, znalazlam ciekawy artykul, ktory powinien dac nie ktorym do myslenia ...
http://wyborcza.pl/1,75248,5213040,Pojednanie_smiertelnych_wrogow.html
Jedynym przykazaniem jest milosc. Jesli jej nie ma- na nic zda sie dziesiecioro przykazan OSHO http://www.wegestudio.pl/NOTESY-k30-0-3-default.html <param name=
😎 dotyczy "Ostrożności nigdy za wiele".... nie wspominajac o slabiutkiej armii.... 😉
byl kiedys taki film, z czasow wojennych, w ktorym jeden z bohaterow nie chcial miec nic wspolnego ani z partyzantami ani Zydami, nie mowiac juz nic o przechowywaniu kogokolwiek,
bo ..." ja jestem tylko przezorny", tak mi sie przypomnialo w tym kontekscie....
Jedynym przykazaniem jest milosc. Jesli jej nie ma- na nic zda sie dziesiecioro przykazan OSHO http://www.wegestudio.pl/NOTESY-k30-0-3-default.html <param name=
nie czuje sie patriotka,szczerze mowiac, wrecz przeciwnie, nie uwazam,zeby "moj" kraj byl jakos dla mnie szczegolny,jest taki jak inne-ja po prostu tu mieszkam.narazie tu jest moj dom,ale jezeli przyjaciele i rodzina wyjechalaby stad,to co z tego,ze pozostalby moj kraj,jezeli nie byloby w nim mojego DOMU!.(dom jest tam gdziej najblizsze stworzenia-zeby nie powiedziec,ze tylko ludzie 😉 )
poza tym,nie rozumiem tych granic miedzy panstwami...(znaczy rozumiem to w sensie politycznym,ze jest latwiej itd.,ale patriotyzm z powodu jakis granic?) 'tu jest moj kraj a kilometr dalej juz nie'? trudno mi jest to zrozumiec,ale wiem,ze inni moga czuc sie przywiazani do kraju.
poza tym nigdy w zyciu nie poszlabym walczyc "za kraj"!! nie dlatego,ze jestem jakas nieczula, czy leniwa-po prostu nie toleruje zadnych wojen,walk! nie rozumiem tego,stoje murem za rozwiazywaniem wszelkich problemow pokojowo.! uwazam za bezsens zabijanie sie ludzi nawzajem,to tak samo jak ze zwierzetami-nie zabijam zwierzat(i nie jem) i to samo tyczy sie ludzi-nie moglabym zabic,nawet "wrogow"!!
oczywiscie,ze gdyby ktos grozil mi bronia to probowalabym sie w jakis sposob bronic,ale po prostu uwazam mordowanie kogokolwiek,dla jakichkolwiek celow za bestialstwo i zwykla zbrodnie.!
pewnie nie mowie do konca obiektywnie,bo jednak trudno sobie wyobrazic taka sytuacje,ale wiem,ze jestem przeciwna jakiemukolwiek uzyciu broni,czy jakichkolwiek walk,wojen.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja