Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

likwidacja lekcji religii ze szkół  

Strona 1 / 7 Następny
Blanka
bywalec

Zapraszam do dyskusji na temat zaproponowanego przez szefa SLD - Grzegorza Napieralskiego pomysłu likwidacji lekcjii religii z polskich szkół.

Osobiście zgadzam się ze stwierdzeniem, że miejscem odpowiednim dla lekcji religii są salki katachetyczne. Koszty utrzymania katachetów oraz sal lekcyjnych wynoszą blisko miliard złotych rocznie. Pieniądze te byłyby o niebo lepszą inwestycją w wyposażenie szkół, unowocześnienie sprzętów, zakup materiałów potrzebnych do nauki języków obcych, czy stworzenie sal informatycznych.

Lekcje religii to dwie godziny tygodniowo. Można by zastąpić je innymi przedmiotami, tj. religioznawstwo, czy filozofia, czyli przedmiotami, na które mogłyby uczęszczać osoby niewierzące, bądź innej wiary.

Jak myślicie? Czy pomysł ten miałby pozytywny wydźwięk, gdyby został wdrożony w życie?

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/09/2010 3:59 am
lekki123
bywalec

Nie w tym kraju, mohery gotowe byly zginac za krzyz, to co bedzie z religia 😮

swiat zmienia sie przestawia game barw

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/09/2010 4:17 am
Amek
 Amek
rozmówca

Dwie godziny tygodniowo? Dobre żarty, moja klasa ma od 3 do 4 religii tygodniowo, w zależności od zastępstw ( chociaż w planie są 3 )...

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/09/2010 12:08 pm
Lily
 Lily
Famed Member

Ja byłam jedyną osobą, która nie chodziła na religię w podstawówce i liceum. Nikogo nie obchodziło, co wtedy robię. Choć szkoła miała obowiązek zapewnić mi opiekę 😉 W podstawówce chodziłam na tę godzinę do domu, bo miałam blisko. Po roku tej praktyki wychowawczyni zapytała mnie, co robię w czasie religii. Powiedziałam, że chodzę do domu, na co ona "Ale nie możesz!". No bo gdyby mi się coś stało, to oni za to odpowiadają. Nie było gdzie pójść, świetlica zajęta na lekcje, w LO w ogóle nie było świetlicy, teoretycznie powinnam w czytelni siedzieć, ale też była zajęta - brakowało sal. No więc nauczyciele mnie przeganiali po korytarzach. Jeśli na religii było zastępstwo, to musiałam na nie iść, bo inaczej wpisywali mi nieobecność.
Tak więc reasumując 😉 jestem za tym, żeby religię wyprowadzić ze szkoły (może się odbywać w ramach tzw. szkółek niedzielnych), a w szkole mogłaby być etyka lub religioznawstwo. Ale w Polsce coś takiego jeszcze długo nie przejdzie. Bo gdyby przeszło, to cała ta zakłamana religijność mogłaby się rozsypać. Wierzę, że naprawdę wierzący w boga ludzie nie afiszują się z tym i nie usiłują innych skłonić do własnych praktyk.

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/09/2010 3:24 pm
Bellis_perennis
Famed Member

[b]Blanko[/b] fajny temat 😀

Ja jestem za wprowadzeniem etyki ale takiej prawdziwej a nie kościelnej prowadzonej przez księży i katechetki (bo do takiego absurdu może dojść!) albo religioznawstwa lub filozofii najlepiej prowadzonych przez osoby po filozofii.
Albo w ogóle zrobić jeden przedmiot mniej i porządnie zainwestować w wychowanie seksualne (czy tam wychowanie dożycia w rodzinie, jak to tam się zwie) tak aby nie było prowadzone byle jak i aby tematyka na nich nie odbiegała od prawidłowej. Bo na wychowaniu seksualnym nie powinno się mówić dla komfortu prowadzącego o tematach mniej wstydliwych niż seks.

Ale już wspominaliście o tym, w tym katolickim kraju nie dopuści się do wycofania religii z szkół. Minie jeszcze wiele lat zanim się coś zmieni.
Już widzę te babcie strajkujące i koczujące pod podstawówkami, nie chcące wpuścić do szkół nowych nauczycieli, nowych przedmiotów. Dla mnie to przerażająca ale realna wizja....

Religia była najnudniejszym i najbardziej niepotrzebnym przedmiotem. Chodziłam do kościoła bo się bałam. Do teraz mam koszmary z katechetką z gimnazjum w roli głównej. Jaka to była wredna i niesprawiedliwa baba. Tylko sobie z nas szydziła i straszyła.
W liceum już było inaczej. Ksiądz fajny, taki z powołania z poczuciem humoru. Ale i tak czas uważam za stracony...

[edytowane 17/9/2010 przez Bellis_perennis]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/09/2010 3:36 pm
JAGA
 JAGA
forumowy expert

Jestem za tym, żeby zamiast religii była etyka lub religioznawstwo. Jednak biorąc pod uwagę klimat społeczno-religijno-polityczny ponujący w Polsce obawiałabym się tego, że taka etyka czy religioznawstwo i tak byłyby prowadzone przez księży/katechetki i były prokatolickie.

Jeśli religia ma być szkole to na pierwszej lub ostatniej lekcji- żeby osoby nie chodzące mogły się wyspać lub pójść wcześniej do domu.

Religię z podstawówki i gimnazjum wspominam jako koszmar. Byłam szykanowana za to, że nie chodziłam do kościoła w niedzielę, tylko w sobotę (dla niewtajemniczonych: sobotnia msza jest uznawana za niedzielną-oficjalnie przez Kościół). Nikt nie zapytał dlaczego to ma miejsce, tylko byłam straszona, że mnie nie dopuszczę do bierzmowania, że to, że tamto. A ja po prostu nie chodziłam na niedzielne msze bo miałam problemy zdrowotne, które uniemożliwiały mi wytrzymanie w kościele przez godzinę-sobotnie msze były i tak dostatecznym koszmarem.
Za to w liceum miałam religię z najcudowniejszym człowiekiem pod słońcem. Nie liczyło się to, że był księdzem, ale to jakim był człowiekiem: otwarty na każdy temat, pracował z narkomanami, nie nosił sułtany, otwarcie krytykował niektóre zgromadzenia zakonne, odradzał młodym dziewczynom wstępowanie do zakonów o ostrym rygorze i podróżował po całym świecie (wybaczcie ten długi, średnio na temat wywód...ale ów ksiądz umarł 2 lata temu na raka...a ja ciągle w wielu sytuacjach życiowych go wspominam).

[edytowane 17/9/2010 przez JAGA]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/09/2010 4:08 pm
animal_lover
forumowicz

Mysle podobnie - lepiej zaroponowac lekcje etyki czy wych. seksualne niz religie w szkolach srednich ... a jak juz miala by zostac ta religia w szkolach (na bank zostanie ) - to lepiej zeby ocena [b] nie byla [/b]wliczana do sredniej - bo to niesprawiedliwe dla tych ,co sa innego wyznania :-/

Jako maluch ,chodzacy do podstawowki- mialam religie w salce katechetycznej (stare, dobre czasy) , prowadzona przez siostry zakonne - MILO WSPOMINAM!
pozniej zastapili siostry -katechetka (straszna baba) i przeniesli rele do szkoly... - NIE WSPOMINAM MILO tych "lekcji"...

-w szkole sredniej na religie uczestniczylam tylko(az) rok - w ostatniej klasie -jak zmienili ksiedza... 😮

[edytowane 17/9/2010 przez animal_lover]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/09/2010 4:52 pm
rubia
forumowy expert

Jestem jak najbardziej za pomysłem Napieralskiego. Religię do szkół wprowadzono, kiedy byłam w drugiej klasie liceum. Pochodziłam dwa lata, a później powiedziałam kościołowi katolickiemu stanowcze: nie więc kwestia: chodzić czy nie chodzić sama się rozwiązała. Z tych dwóch lat pamiętam koszmarną nudę, zero otwartości ze strony księdza, brak woli dyskutowania z tymi, którzy mieli jakieś wątpliwości. Dowiedziałam się tam m.in. że prezerwatywa szkodzi zdrowiu, a większość ateistów idzie do piekła 😉 Moja klasa na religii przeważnie odrabiała zadania z matematyki (mniej lub bardziej dyskretnie;))
Ci, którzy z religii rezygnowali, pętali się bez sensu po korytarzach- żadnej etyki w mojej szkole nie było, a czytelnia z przyczyn lokalowych była często traktowana jako dodatkowe pomieszczenie lekcyjne więc nie można się tam było zadekować na godzinkę.
Jestem za filozofią albo religioznawstwem, bo już „etyka” w naszym kraju znaczy "etyka katolicka". Jestem też za usunięciem krzyży z państwowych szkół i urzędów- niech sobie wiszą w katolickich szkołach, fundacjach, czy hospicjach, ale zdaję sobie sprawę, że to by rozpętało dużo większą wojnę niż przeniesienie religii do salek katechetycznych.
Chciałabym kiedyś obudzić się w kraju, który jest świecki nie tylko w teorii. Żeby było tu miejsce też dla buddystów, protestantów, prawosławnych, Żydów i niewierzących, a nie tylko dla jednej dominującej religii, która próbuje sobie zawłaszczyć całą przestrzeń publiczną. Żeby przekonania religijne w końcu były sprawą intymną każdego człowieka. Mrzonki? Pewnie tak…

[edytowane 17/9/2010 przez rubia]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/09/2010 5:26 pm
bułek
forumowy expert

Żeby się nie rozpisywać za dużo to jestem za wyprowadzeniem religii ze szkół i szeroko rozumianym oddzieleniu państwa od kościoła (sfera światopoglądowa, finansowa). A co do etyki, religioznawstwa, filozofii - jeśli byłaby przeprowadzana z głową (przez wykwalifikowaną kadrę, a nie przystosowanych katechetów katolickich, bo oni są stronniczy) i potrafiła zaciekawić to zgadzam się; w innym wypadku nie, bo to szkoda czasu. Lepiej przeznaczyć ten na inne przedmioty lub kółka zainteresowania etc.

Chciałbym żeby się kościół katolicki odczepił się jak najszybciej, bo już trwa zbyt długo - jeśli licząc tylko III RP. Wymaga to jednak zmiany mentalności rządzących, których de facto wybierają wyborcy a oni służą księżom, biskupom. Obecna rzecznik praw obywatelskich- prof. Lipowicz, chce uzgadniać program etyki z episkopatem... debilizm wrodzony ;).

Dlatego jestem w stanie zaufać Napieralskiemu (ewentualnie Palikotowi, jeśliby założył partię) i głosować tak długo aż wreszcie coś zmieni w tej materii. Wiadomo, że kiedyś lewica zawiodła i mając władzę przyklęknęła... oby nie powtórzyli tego kroku.

A moje wspomnienia z religii są podobne do waszych. W podstawówce wiele nie zapamiętałem. W gimnazjum ciągle zmieniali się katecheci / księża bo sobie nie radzili z dyscypliną. W liceum pierwszy ksiądz był wyluzowany, palił fajki (oczywiście nie na zajęciach), opowiadał dowcipy. Drugi już mniej, ale i tak lekcje służyły w głównej mierze zabawie, odrabianiu lekcji, jedzeniu i piciu ;). Czas stracony. Pamiętam, że wtedy pierwszy raz zobaczyłem jak ktoś nie chodził na religię, bo wcześniej zawsze 100% klasy było zapisane. Jakoś się nad tym nie zastanawiałem, chociaż od bierzmowania nie chodziłem do kościoła. Paradoks.

Polecam lekturę Faktów i Mitów, w piątkowym numerze jest o wyciąganiu przez kościół pieniędzy z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, który służy remontom obiektów kościelnych.

Spójrzcie jaką mam liczbę postów 😀 ]:->

[edytowane 17/9/2010 przez bułek]

Smakowite przepisy wegańskie

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/09/2010 6:27 pm
rubia
forumowy expert

Spójrzcie jaką mam liczbę postów 😀 ]:->

😀 W takim razie trafiłeś z tematem w 10.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/09/2010 6:41 pm
StellaArtois
weteran forum

Również jestem za wycofaniem religii ze szkół. U mnie w liceum akurat była filozofia równolegle z religią, ale tym, czego naprawdę brakuje polskim szkołom jest edukacja seksualna z prawdziwego zdarzenia, przeprowadzona przez kompetentnych ludzi z dobrym podejściem.
Moim najgorszym wspomnieniem związanym z religią, jest sytuacja, w której siostra katechetka zapytała się nas (była to 1 albo 2 klasa nauczania początkowego), w jakiej intencji zmówimy modlitwę (każda lekcja rozpoczynała się modlitwą). Ja się zgłosiłam i powiedziałam, że chciałabym zmówić modlitwę za moją zmarłą świnkę morską Gusię, (która jakoś dzień wcześniej odeszła za tęczowy most). Na to oburzona siostra stwierdziła, że za zwierzęta nie wolno się modlić i kazała mi ileś czasu stać z rękami w górze za karę. W dodatku podczas czytania listy obecności trzeba było powiedzieć "jestem, byłam, mam", co oznaczało - jestem na lekcji, byłam na mszy w niedzielę i mam zeszyt. Jak teraz to wspominam - brrr.
W dalszych klasach podstawówki i w gimnazjum nie było wcale lepiej, nawiedzona katechetka, która była też wuefistką, kiedy zobaczyła, że przeżegnałam się lewą ręką, kazała mi wyjść na środek i upokorzyła mnie przed całą klasą, śmiejąc się ze mnie, jak to możliwe, że ja nie umiem się przeżegnać!
W liceum za to był już luz.
Religia w salkach przy kościele będzie na pewno lepszym duchowym przeżyciem, niż w szkole, brak konieczności oceniania również wpłynie tylko na plus. A szkoły w to miejsce będą mogły wprowadzić jakieś zajęcia dla wszystkich, nie tylko dla tych wierzących, jak etyka czy religioznawstwo.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/09/2010 6:47 pm
Lily
 Lily
Famed Member

Bułek :rotfl:
Przypomniało mi się, że w LO lekcje się zaczynały i kończyły modlitwą. Wybieg dziewczyn, żeby trochę urwać z lekcji, ale dla mnie to było nieprzyjemne, bo ja z innej bajki. Nie wiedziałam, czy siedzieć czy stać, czy wyjść, czy się spóźnić...

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/09/2010 9:08 pm
Pocahontas
bywalec

Ja obecnie lubie religjię, bo mamy w miarę fajnego księdza, ale w podstawówce miałam cholernie niemiła sytuacje i pewnie sami będziecie zdziwieni. Otóż miałam w podstawówce religjię z tą samą katechetką, z którą miała moja 2 lata młodsza siostra, wowczas chodząca do 2 klasy podstawowki, ja do 4. I młodsza siostra powiedziała jej, że ja nie wierzę w Jezusa, już nawet nie pamiętam czy tak mówiłam, czy nie. I na przerwie ta katechetka mnie wziela za bluzke pociagnela szarpiac i zaczeła mnie wyzywać ze mam wierzyć w Jezusa i żeby taka informacja znów do niej nie trafiła, jak ta teraz, że nie wierze w Jezusa, bo będzie ze mną żle. Ja byłam przerazona i w ogole, mialam wtedy tylko 10 lat, teraz to bym ją olała albo coś takiego...

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/09/2010 9:54 pm
bułek
forumowy expert

Trafiłem. Może to nie przypadek 😉 :P?

Smakowite przepisy wegańskie

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/09/2010 10:22 pm
Bellis_perennis
Famed Member

Spójrzcie jaką mam liczbę postów

czas rozpocząć egzorcyzmy 😉

Przypomniało mi się jak katechetka wytłumaczyła nam przykazanie "nie wypowiadaj imienia Pana Boga swego na daremnie" otóż.... jak się wezwie imię boże to Pan Bóg zamiast czuwać nad kimś kto jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie zwróci uwagę na nas a ta osoba która jest w niebezpiecznej sytuacji (np topi się) może zginąć. Wiecie jaką miałam wtedy traumę jak byłam dzieckiem? Byłam chyba wtedy w 2 klasie. Jak mi się zdarzyło powiedzieć "o Jezu" później przeżywałam niezłą traumę bo ktoś mógł przeze mnie umrzeć. Serio.Jak można być tak ostro pier*olniętym aby wciskać coś takiego ośmiolatkom? Które uwierzą we wszystko...

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/09/2010 10:41 pm
Strona 1 / 7 Następny
  
Praca