Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

"Porcelanowe Motyle"-czy są wśród nas?  

Strona 1 / 4 Następny
Anonim
bywalec

"Porcelanowe Motyle" , "Szklane Księżniczki"- tak nazywają siebie zwolenniczki ruchu pro ana. Ruchu, który propaguje zachowania anorektyczne i bulimiczne wśród młodych dziewcząt.
Ich motta:" Quod me nutrit me destruit" (co mnie żywi mnie zabija)
"Starving for perfection"
" Dążenie do doskonałości- porażka nie wchodzi w rachubę"
Ich celem jest waga "idealna" czyli ok 35kg. Nie uważają się za anorektyczki; anoreksja to choroba, a one świadomie wybrały taki styl życia. Zostały "córkami Any".
Najgorsze( z punktu widzenia wege) jest to, że część motylków ubiera maskę wegetarianizmu, czasem nie jedzą mięsa( co nie jest trudne przy bilansie kcal nie przekraczającym 200), w rozmowach podpierają się argumentami wegetarian.
Czekam tylko na artykuł " Wegetarianka zagłodziła się na śmierć"

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 27/04/2011 12:19 pm
cienkun
rada starszych

Chciałem zejrzeć na ich forum, ale nie mogę bo trzeba się zarejestrować 😡
Trudno, przeżyję to jakos 😉
Szczerze to nie słyszałem nigdy przedtem o nich.
Czytałem nieco o powietrznej diecie (bretharianizm) ale ona pozwalała na zachowanie normalnej wagi...

Nie przejmowałbym się na Twoim miejscu nimi. Niech sobie robią co chcą. Mają takie prawo. A media i tak zawsze piszą bzdury. Nawet jak się kiedyś pojawi artykuł " Wegetarianka zagłodziła się na śmierć", to cóż z tego? Myślisz że gdyby się taki artykuł nie pojawił to ludzie by przestali jeść mięso?
Ja mówię: niech każdy robi co mu się podoba. To i tak nic nie zmieni...

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 27/04/2011 12:42 pm
Anonim
bywalec

Chciałem zejrzeć na ich forum, ale nie mogę bo trzeba się zarejestrować 😡
Trudno, przeżyję to jakos 😉

Motylki mają bardzo hermetyczną społeczność.
Cieszy mnie Twoja tolerancja dla odmiennych poglądów, nie mniej jednak ja się przejmuję. Może dla tego, że wiem ile krzywdy taki ruch może wyrządzić.

Z bretharianizmem motylki nie mają nic wspólnego., no może oprócz niejedzenia.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 27/04/2011 12:52 pm
tru
 tru
stały bywalec

W sumie nie ma co komentować ale odniosę to do siebie - dla mnie to pocieszająca nowina, bo nawet jakbym chciał to na coś aż tak durnego bym nie wpadł, to z kolei daje mi nadzieję, że jeszcze nie mam aż tak pogiętego umysłu jak myślałem 🙂

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 27/04/2011 2:47 pm
Lily
 Lily
Famed Member

Połączenie zaburzeń odżywiania z wegetarianizmem dla mnie też jest niepokojące, już parę lat temu na gronie zakładałam nawet taki temat 😉
Jest przykładowo młoda dziewczyna, która ciągle się odchudza, ogranicza ilość i rodzaj jedzonego pożywienia, aż pewnego dnia oznajmia, że zostaje wegetarianką/weganką. Dzięki temu pod maską troski o zwierzęta może odrzucić kolejne produkty. I w sumie można by powiedzieć, że to jej sprawa, gdyby nie to, że część zarówno laików, jak i lekarzy czy dietetyków oskarża weg(etari)anizm o powodowanie tych zaburzeń. Mówi się, że wegetarianki i weganki są bardziej podatne. Ja się z tym nie zgadzam, ale sprawę łatwo rozdmuchać. Dodam, że na oddziałach zaburzeń odżywiania w szpitalach psychiatrycznych jest zakaz stosowania diety wegetariańskiej i jeśli ktoś chce się tam leczyć, musi jeść mięso. Z tego co czytałam, tam wegetarianki je jedzą. Oczywiście w Polsce, bo przypuszczam, że gdzieś na zachodzie może być większy szacunek do pacjenta i jego przekonań.

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 27/04/2011 2:54 pm
elis99
bywalec

Takich ''prawdziwych'' motylków jest stosunkowo niewiele... na szczeście

I'm so sick of fights I hate them .. Come on let me hold you touch you feel you

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 27/04/2011 5:03 pm
Fatty
weteran forum

pewnego dnia oznajmia, że zostaje wegetarianką/weganką. Dzięki temu (...)można odrzucić kolejne produkty.

to właśnie to - eliminacja produktów z menu. Nawet na kiedyś istniejącej(z pewnością zreaktywowanej) stronie pro ana za było zalecenie wegetarianizmu/weganizmu aby pula produktów możliwych do spożycia zmniejszała się aż miło.

Jako 15/16 latka miałam fioła na tym punkcie, marzyłam o wystających kosteczkach, do tej pory na komputerze mam mnóstwo tzw"Thinspiracji".

Ze łba wywietrzało, i dobrze! 😉

Białowieska się Puszcza.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 27/04/2011 5:38 pm
Anonim
bywalec

Lily, bardzo wyraziłaś to o co mi chodzi. To min. "motylkom" wegetarianie zawdzięczają taką opinię w społeczeństwie.

Fatty: podziwiam, ponoć rzucenie pro-any to tak jak rzucenie np. alkoholizmu. Ty jesteś silną, niezależną osobą, ale wiele dziewcząt nie ma tej siły, a otrzymują tak silne "wsparcie" od koleżanek/współwyznawczyń że po pewnym czasie wyjście z pro-any staje się niemożliwe. Szacunkowe dane mówią o ok 20-30% śmiertelności. Dla porównania: "zwykła" anoreksja to ok 10% śmiertelnych przypadków.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 27/04/2011 8:02 pm
Fatty
weteran forum

Nic do podziwiania - nie siedziałam w tym aż tak głęboko, no i miałam pewną właściwość: sobie serwowałam głodówki natomiast , gdy na blogu którejś odchudzaczki widziałam jadłospis równy zero, bądź obfitujący jedynie w popularny syrop na kaszel(zawierający pseudoefedrynę,dla wzmocnienia efektu popite dużą ilością kawy) to dziewczę za wszelką cenę chciałam od tego odwieść.

No właśnie - blogi!
Internetowy świat odchudzaczek, bulimiczek, pro ana i wszelkiego rodzaju ED ma macki rozpostarte szeroko. Dziewczyny wzajemnie się napędzają, motywują, opieprzają za wyżerkę, pieją z zachwytu "oj, jak malutko zjadłaś!", winszują każdego utraconego kilograma, wymieniają zdjęciami "Thinspiracji", aranżują wspólne głodówki(tez kiedyś w czymś takim brałam udział - wytrzymałam 2 dni, trzeciego moja "towarzyszka" się złamała, a ja zaraz za nią) czy wielkie dietowania - mechanizm nakręcania działa aż się dymi...

Powodów jest wiele, młode dziewczyny często po prostu chcą być wyjątkowe i przynależeć.. czasami ciało jest jedyna rzeczą nad którą mogą sprawować kontrolę. Powodów jest od groma.

Z 'chciwości chudości' nieco wyleczyły mnie tancerki brzucha 😀 - toć gdy tancerka nie ma krągłych bioder i nieco puchatego, miękkiego brzuszka do falowania, taniec nie jest już az tak ujmujący 😉

Białowieska się Puszcza.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 27/04/2011 11:14 pm

Ja sama jak to kiedyś sobie mówiłam "ocierałam się o anoreksję". Uwielbiałam głodówki, uczucia euforii w trzecim dniu do dziś nie zapomniałam, a było to bardzo dawno temu. Teraz, myślę, że 99% problemu mam za sobą. Ale wiem jedno: gdybym kilkanaście lat temu trafiła na takie forum prawdopodobnie nie było by mnie tutaj.

call me Amber

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 27/04/2011 11:33 pm

Ja chyba trochę zacofana jestem, ale po raz pierwszy o tym słyszę...
Ja rozumiem, że sama mam słabość do chudzielców, no ale ma to swoje granice...
Nie dość, że te dziewczyny szkodzą swojemu zdrowiu, to jeszcze szkodzą nam...

„Te no naka ni wa ai subeki hito sae mo, Hanabanashiku chitte. Te no naki ni wa ikita imi kizande mo, Munashiki hana to shiru...”

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/04/2011 3:21 am

Nie jesteś zacofana tylko masz posprzątane w głowie 🙂
Na"motylki" trudno trafić przypadkiem, fakt, że o nich nie słyszałaś świadczy o tym, że ich nie szukałaś.
Można na nie trafić wpisując w wyszukiwarkę np chcę mieć anoreksję. Chyba nawet nie wpadłabyś na to że moze istnieć takie zdanie.

call me Amber

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/04/2011 3:29 am
Fatty
weteran forum

Chylińska kiedyś o tym śpiewała:

http://korffosa.wrzuta.pl/audio/1a9WWWvuOcm/o.n.a._-_szpetot

Białowieska się Puszcza.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/04/2011 4:18 am

Jak będę miała możliwość, to posłucham. 🙂
Cóż, znam to zdanie, bo kiedyś usłyszałam je od koleżanki... Na szczęście nie wpadła w to...
Ludzie, co się dzieje z tym światem...

„Te no naka ni wa ai subeki hito sae mo, Hanabanashiku chitte. Te no naki ni wa ikita imi kizande mo, Munashiki hana to shiru...”

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/04/2011 11:13 am
cienkun
rada starszych

Uwielbiałam głodówki, uczucia euforii w trzecim dniu do dziś nie zapomniałam, a było to bardzo dawno temu.

W głodówkach nie ma nic złego. Znam ludzi którzy praktykują wielodniowe głodówki dwa razy do roku lub kilkudniowe raz w miesiącu. Małachow sporo też o tym pisze.
To też zdaje się jest część tradycji tantrycznej.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/04/2011 12:49 pm
Strona 1 / 4 Następny
  
Praca