no właśnie w tym tkwi problem,nie maja kontroli komu wysyłają te zdjęcia.
http://antyproana.blox.pl/html/1310721,262146,169,170.html?1,1
to równie chore "dokarmiacze"
Hmm, tak przeglądam z małą niechęcią i wstrętem ten wątek.
Kiedyś sama w tym właśnie siedziałam. Zamknięte stowarzyszenia, blogi, fora i inne grupy.
Nie łatwo wyjść. I nie chodzi wcale o sam aspekt psychiczny. Członkinie silnie Cię tam trzymają i uważnie kontrolują.
Jestem jednak nie najlepiej nastawiona do takich tematów na publicznych forach. Wtedy coraz więcej ludzi dowiaduje się o pro-anie, często wówczas szukają info na ten temat w internecie- wtedy znajdują blogi, informacje. Jeśli ktoś ma słabą psychikę- wpadnie w to od razu. Wystarczy przeczytać nie jeden hymn, anorektyczny alfabet i "100 powodów dla których warto być chudą" (o ile pamiętam) -ja od kiedy przypadkowo szukając stron dot. odchudzania trafiłam na tego rodzaju blog. ...i się zaczęło od razu. Skończyło się jeszcze gorzej.
Nie sądzę też, aby tworzenie stron przykładowo "anty-proana" miało jakikolwiek sens. Motylki trwają w swojej "wierze" i swoich przekonaniach bardzo mocno. Czują też silną przynależność do swojej grupy. Na takiego typu strony reagują jako atak i jeszcze bardziej utwierdza ich w przekonaniu, że tylko inne motylki mogą ich zrozumieć i ich wesprzeć, reszta świata jest "be" ponieważ nie rozumie ich choroby i atakuje ich na każdym kroku zamiast zaoferować pomoc. Mówię oczywiście o prawdziwych "motylach", nie o sweet nastolatkach, które chcą zachorować, bo anoreksja jest trendy.
Na forum pro-any łatwo nie wejdziecie. Sprawdzają każdego nowego od stóp do głów, nie bez powodu te strony są zamknięte dla innych.
Lepiej będzie dla Was nie zagłębianie się w to, dobrze radzę dla Waszego dobra.
Dopiero tutaj się o tym dowiedziałam... Poszukałam. Link do "nasze inspiracje"- http://pro-ana-team.bloog.pl/foto,4890273,gal,337265,index.html#next
Nie wiem.. Nie ogarniam.
O tych stopach już kiedyś słyszałam. Jedno i drugie to jakaś tragedia...
Ja nie mogę tego pojąć... Czytam na takim (jednym z wielu) blogu "Cześć, mam 16lat, 163cm, ważę 50kg i strasznie mi się to nie podoba! Jestem potwornie gruba, tłuszcz zwisa mi wszędzie!"
I słucham? COOOOOOOO?!
Po pierwsze - jak ona może być gruba przy wadze 50kg? Po drugie - odchudzanie w wieku dojrzewania? Gratuluję... Ja rozumiem, że brzuszek czy boczki odstają, bo zdaża się nawet przy niskiej wadze... Ale to wtedy brzuszki, gimnastyka a nie głodówka! Nie no nie mogę... Przeraziło mnie to. Jeszcze ta ich "motywacja", wzajemne podsycanie... Motylki, pff.
[b][url]http://www.youtube.com/nivienne22[/url][/b] [img]http://www.suwaczek.pl/cache/0b1f6d72c9.png[/img] [img]http://www.suwaczek.pl/cache/eb4b6c60e4.png[/img]
Ja ich nie trawię! Mają się do anoreksji jak emo do depresji. Czyli chcą na siebie zwrócić uwagę tworząc taką modę. A ja przeżyłam obydwie te choroby (tę drugą przeżywam całe życie, mam nadzieję, że pierwsza nie powróci) i wiem, co znaczy anoreksja, kiedy to staje się pewnym rodzajem kontroli swojego życia, A NIE KU*WA SPOSOBEM NA ZWRÓCENIE UWAGI.
Ja ich nie trawię! Mają się do anoreksji jak emo do depresji. Czyli chcą na siebie zwrócić uwagę tworząc taką modę. A ja przeżyłam obydwie te choroby (tę drugą przeżywam całe życie, mam nadzieję, że pierwsza nie powróci) i wiem, co znaczy anoreksja, kiedy to staje się pewnym rodzajem kontroli swojego życia, A NIE KU*WA SPOSOBEM NA ZWRÓCENIE UWAGI.
One przeżywają tę samą chorobę co Ty. Tylko w innej formie. Jako reakcja na dotychczasowy bagaż doświadczeń. Czy zdołasz wycenić jego ciężar? Znając wagę jedynie swojego?
Wiesz, pro-ana różnią się sporo od zwykłych anorektyczek. Widziałam pro-ana w psychiatrykach. Będę może stereotypowa i uogólnię:
- regularna anorektyczka z różnych powodów odrzuca jedzenie, najcześciej z tych samych, dla których ludzie się tną lub sięgają po narkotyki etc. robi wszystko by wazyc jak najmniej, gdy osiagnie 35 kg, to stawia sobie kolejny cel - 33 kg, potem 31 i tak dłuuugo...
- pro ana czesto ma lekka nadwage lub nawet nie lekka. np. 70 kg i 160 cm. i wokół opowiada ze ona ma anoreksje bardzo silna. a kiedy nikt nie widzi, potajemnie objada sie. to nie jest anoreksja.
anorektyczki raczej ukrywaja swoja chorobe, a pro-ana ostentacyjnie poczestowane czipsem "ojjj nie, ja jestem gruba, musze sie odchudzic".
zreszta spojrzmy na blogi...
Wczoraj w nocy np na imprezie wstąpiłam do Mc Donalda i zjadłam tortillę... (700Kcal) a potem jeszcze kilka cukierków, więc władowałam w siebie dodatkowe 1000kcal... Tak samo, dwa dni wcześniej jadłam pizzę: 3 kawałki !!
Moja waga to 66 kg
Mój wzrost to 160 cm
- tutaj nie moze byc mowy o anoreksji, anoreksja jest wtedy, kiedy utracono (jesli dobrze pamietam) 25% masy w krotkim czasie.
uwierz mi, sama byłam wielokrotnie w psychiatryku, sama chorowałam na anoreksję i potrafię dostrzec różnicę. zresztą nawet lekarze też. zreszta samo okreslanie sie "wannarexic" jest o wiele bardziej chore niz anorektyczki.
zreszta w psychiatryku i tak widziałam dużo przypadków gdzie niby przyszli by zdiagnozowac im schizofrenie/depresje/borderline/ED, a okazalo sie, ze po prostu "chcieli zrobic rodzicom na zlosc" lub byc "cool" (?!?! sami pielęgniarze tak ich określali) i - co zdarza sie rzadko - wyszli z psychiatryka bez stwierdzonego zaburzenia psychicznego.
dlatego myślę, że problem jest gdzie indziej - one potrzebuja zwracania na nie uwagi, a okreslanie sie "anorektyczkami" moze byc bolesne dla anorektyczek. tak samo jak przez emo - ludzie mysle ze sie tne = chce zwrocic na siebie uwage albo nalezec do subkultury. gowno prawda. kiedy pierwszy raz sie pocielam nie mialam pojecia ze ktos poza mna uzywa takiego sposobu na ukojenie bólu.
HM... ciekawi mnie córkami jakiej Any są te samobójczynie? Bo Ana to jedno z imion bogini Inany (Inanny, Isztar), bogini miłości i wojny, życia i śmierci, po prostu... kobiet. Nie sadzę, by chciała mieć coś wspólnego z zagładzającymi się panienkami z problemem z akceptacją siebie i świata zewnętrznego.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja