Zacznę od tego - odnośnie czyjej wypowiedzi był skierowany obrazek z drwiną i tekst "mam wrażenie, że jesteś idiotą"?

Obrazek był skierowany w stronę Gabryela a ten w odzewie nazwał Cienkuna idiotą.

Bellis, a co można napisać w odpowiedzi na jego argumenty...

cienkun, weź trochę na wstrzymanie. Proszę nie rozmywać wątku nic nie wnoszącymi postami.

wybacz [b] xxl[/b] Uznałem ten obrazek za zabawną odpowiedź na absurdalne argumenty 🙂

[edytowane 6/12/2011 przez cienkun]

Cienkun ja Ciebie bardzo rozumiem ale czasami lepiej nie pisać nic :red:
Ja tylko udzieliłam an informacji, jeśli nie zrobiłabym tego ja to ktoś inny.

[edytowane 6/12/2011 przez Bellis_perennis]

Brakuje mi słów na argumenty mające udowadniać racje Gabryela.

Kobiet jest mało w polityce, na stanowiskach kierowniczych, w środowisku akademickiem dlatego, ze te zajęcia wymagają ogromnego zaangażowania kosztem rodziny. Dziewczynki od małego przygotowuje się do roli żony i matki, więc często rezygnują ze swoich aspiracji na rzecz rodziny. Chłopców z kolei przygotowuje się do roli ojca utrzymującego rodzinę. Znam rodzinę, w której to facet siedzi w domu z dzieckiem, bo jego żona lepiej zarabia. Przez wielu jest postrzegany jako fajtłapa. Nikt nie zauważa jak świetnie zajmuje się swoją niepełnosprawną córką.

Z kolei odnosząc się do argumentu o podręcznikach szkolnych - w wielu książkach do WDŻ są totalne bzdury napisane. Wystarczy zapoznać się z cyklicznymi raportami organizacji PONTON zajmującej się edukacją seksualną młodzieży.

Pracodawcy gorzej postrzegają kobiety jako te, które będą chciały rodzić dzieci, iść na urlop macierzyński itd. - stąd gorsza pozycja zawodowa kobiet. Gdyby urlop tacierzyński zrówna z macierzyńskim i rozpropagować go wśród ojców, myślę że po pewnym czasie pozycja obu płci by się zrównała.

Pracodawcy gorzej postrzegają kobiety jako te, które będą chciały rodzić dzieci, iść na urlop macierzyński

To prawda jest.

Dziewczynki od małego przygotowuje się do roli żony i matki, więc często rezygnują ze swoich aspiracji na rzecz rodziny. Chłopców z kolei przygotowuje się do roli ojca utrzymującego rodzinę.

Teraz już ten podział zanika. Rodzice już nie patrzą spode łba na męskie zainteresowania swoich córek. Coraz więcej dziewczyn np. robi prawko od na C i C+E. Od tak, bo może się przydać. COraz więcej dziewczyn ćwiczy sztuki walki, coraz więcej dziewczyn lubuje się w strzelaniu z broni palnej.
Po prostu, mężczyźni zaczynają babieć, to kobiety dziadzieją 🙂

[edytowane 6/12/2011 przez cienkun]

Pracodawcy gorzej postrzegają kobiety jako te, które będą chciały rodzić dzieci, iść na urlop macierzyński

To prawda jest.

Moja firma jest akurat przyjazna wobec kobiet, które rodzą dzieci, ale znam wiele osób, których pracodawcy nie są tak wyrozumiali jak moi.

Każdy przyzwoity człowiek powinien popierać feminizm. Bo feminizm będzie tak długo jak będą nierówności. Bo tak naprawdę, feminizm straci racje bytu w chwili gdy dojdzie do pełnego równouprawnienia, ale nie chodzi mi tu prawną stronę, prawo może tylko stworzyć warunki, do równouprawnienia, ale chodzi mi tu zmianę mentalności.
Czy można być feministą ? Odpowiadam, że tak i to z całego serca.

A tak a propo kobiecosci, polecam przepiekną i bardzo mądrą książkę "Biegnąca z wilkami" Estes Pinkola Clarisa. Jedna z najważniejszych książek jaką czytałem. Kierowana do kobiet, ale kazdy ja powinien przeczytać.
Natomiast jeżeli macie wątpliwosci co do potrzeby istnienia feminizmu, przeczytajcie sobie "Czarną księgę kobiet " Christine Okrent. Zmienicie zdanie.

[edytowane 6/12/2011 od xxl]

Są kraje, w których jeśli kobieta zostanie zgwałcona, można ją zamknąć w więzieniu za cudzołóstwo.
Są ludzie w naszym kraju, którzy uważają, że powinnyśmy się cieszyć, że u nas tak nie jest i nie oczekiwać żadnego równouprawnienia.
Są także ludzie, którzy chcieliby, aby i u nas było podobnie. I to jest zgroza...

Wiem, że są kobiety, które powiedzą, że nigdy nie doświadczyły dyskryminacji, jednak większość z nas to przeżyła, nawet nie chodzi o sprawy bardzo poważne, wystarczą bardziej subtelne formy upokorzenia - dajmy na to, że przychodzi do domu fachowiec (od siedmiu boleści) i niczego nie chce wyjaśnić, bo z góry zakłada, że kobieta niczego nie pojmie. A bywa, że w danym domu to właśnie facet spraw technicznych nie pojmuje.
Nie da się moim zdaniem wyjaśnić istoty tego zjawiska mężczyźnie, bo mężczyźnie nie doświadczają tego typu dyskryminacji na tak szeroką skalę - choć jednostkowo oczywiście się zdarza, ale nie jest wg mnie tak głęboko wbudowana w podświadomość zbiorową.

kazik84

Brakuje mi słów na argumenty mające udowadniać racje Gabryela.

Mam wrażenie, że do mnie ten zarzut. Jakbyś nie zauważyła, to ja próbowałem właśnie obalić jego argumenty, bo są w znacznej większości absurdalne.

Pracodawcy gorzej postrzegają kobiety jako te, które będą chciały rodzić dzieci, iść na urlop macierzyński itd. - stąd gorsza pozycja zawodowa kobiet

Podchodząc do tego na chłodno i bez emocji to jest logiczne. Pracodawcy nie interesuje płeć czy nawet kolor skóry. Interesują go zyski. A że ktoś jest wyłączony z pracy na 9 miesięcy z hakiem to raczej mu zysków nie przyniesie. W przypadku kobiet trudno jest pogodzić życie zawodowe z prywatnym. To nie jest jakiś zarzut tylko stwierdzenie faktów.
Osobiście też mi się to nie podoba ale cóż...

adamrozew

Każdy przyzwoity człowiek powinien popierać feminizm. Bo feminizm będzie tak długo jak będą nierówności. Bo tak naprawdę, feminizm straci racje bytu w chwili gdy dojdzie do pełnego równouprawnienia, ale nie chodzi mi tu prawną stronę, prawo może tylko stworzyć warunki, do równouprawnienia, ale chodzi mi tu zmianę mentalności.

No właśnie - w sensie prawnym JEST równouprawnienie. Każde cywilizowane kraje gwarantują w swych konstytucjach wolność wyznania,zakazuje dyskryminacji mniejszości, orienacji seksualnych, także KOBIET. Więc nie wiem o co tu jeszcze walczyć?
Jak dla mnie feminizm to XX wieczny przeżytek. To tak jakby w XXI wieku w Ameryce popierać abolicjonizm (w takiej formie jak w XIX wieku) co byłoby absurdem z racji tego że niewolnictwo zostało zniesione.
Zostaje mentalność. Na to niestety nikt nie ma wpływu. Bo jak to sobie wyobrażacie? Orwellowska kontrola myśli?

[edytowane 7/12/2011 przez rzymianin]

Każdy przyzwoity człowiek powinien popierać feminizm. Bo feminizm będzie tak długo jak będą nierówności. Bo tak naprawdę, feminizm straci racje bytu w chwili gdy dojdzie do pełnego równouprawnienia, ale nie chodzi mi tu prawną stronę, prawo może tylko stworzyć warunki, do równouprawnienia, ale chodzi mi tu zmianę mentalności.

No właśnie - w sensie prawnym JEST równouprawnienie. Każde cywilizowane kraje gwarantują w swych konstytucjach wolność wyznania,zakazuje dyskryminacji mniejszości, orienacji seksualnych, także KOBIET. Więc nie wiem o co tu jeszcze walczyć?
Jak dla mnie feminizm to XX wieczny przeżytek. To tak jakby w XXI wieku w Ameryce popierać abolicjonizm (w takiej formie jak w XIX wieku) co byłoby absurdem z racji tego że niewolnictwo zostało zniesione.
Zostaje mentalność. Na to niestety nikt nie ma wpływu. Bo jak to sobie wyobrażacie? Orwellowska kontrola myśli?

[edytowane 7/12/2011 przez rzymianin]

Oczywiscie, trzeba walczyc, bo jak sam przyznajesz, w mentalnosci u nas nie ma rownosci. Wiec pozostaje feminizm, pozostaje dlugoletnia praca. Np ostatnie wybory, pseudo parytety, natomiast gdyby zrobic 50% miejsc w sejmie i senacie dla kobiet 50% dla mezczyzn to bylby prawdziwy parytet. Od razu wiecej kobiet byloby w polityce, w zyciu spolecznym. Wielu by sie przekonało, ze mozna, ze kobiety sobie radza stopniowo mentalnosc bylaby zmieniona. Bo powtórze wiecej kobiet uczestniczyloby w zyciu spolecznym.
Feminizm zreszta nie sprowadza sie do praw kobiet !. Madry feminizm to jest walka z wszelka dyskryminacja. Feminizm to jest moim zdaniem tez swiadomosc siebie, swoich praw, swoich emocji, to jest swiadomy rozwój swojej osobowosci.

[edytowane 7/12/2011 przez adamrozew]

[b]Rzymianinie [/b] , halo, tu Ziemia! Kobiety w ciąży pracują, nie muszą być wyłączone na 9 miesięcy! A po porodzie dzieckiem może zajmować się również ojciec, czyż nie? Czyli z tego punktu widzenia ojców też należałoby dyskryminować, bo przecież może ich nie być w pracy, bo muszą zająć się dziećmi.

No i to jest właśnie ten problem z mentalnością, widoczny jak na dłoni. Kobieta nie, bo ma dzieci, mężczyzna dzieci nie miewa?

No właśnie - w sensie prawnym JEST równouprawnienie. Każde cywilizowane kraje gwarantują w swych konstytucjach wolność wyznania,zakazuje dyskryminacji mniejszości, orienacji seksualnych, także KOBIET. Więc nie wiem o co tu jeszcze walczyć?

Pfffff, chyba sobie kpisz!
W Polsce to jest mało widoczne, bo 90kilka % to Polacy i na pierwszy rzut oka może tego nie widać. Ale i tak się uśmiałem.

A ja powiem, jak to jest u mnie w firmie. W księgowości, oprócz głównej księgowej jest jeszcze jedna laska. Tzn przyszła, wyżebrała umowę na czas nieokreślony i po 3 miesiącach zaciążyła. Wróciła po ponad roku na 2 miesiące (na 7 godzin, żeby jej nie zwolnili), a teraz znowu to samo. Wszyscy w firmie mają do niej pretensje, nawet babki, które w żaden sposób nie ponoszą strat. Ja natomiast jej kibicowałem, bo zawsze to strata dla właścicieli... dopóki nie dowiedziałem się, że to ZUS płaci większość. No ale pretensji do niej mieć nie można.
Teraz jednak wiem, że właściciele żadnej laski już nie zatrudnią, a do księgowości przyjęli jakiegoś faceta...

oprócz głównej księgowej jest jeszcze jedna [b] laska [/b]

Ty tylko się przed dziewczynami zgrywasz na takiego miłego widzę, a w słownictwie wychodzi Twoja mentalność 😀 😉 (jakbys miał wątpliwosci, to to był żart) 🙂

Mogła być dziołcha 😛

to już bardziej swojsko brzmi. Ale zauważyłem że dużo dziewczyn o innych dziewczynach mówi laska albo dupa. One chyba nie są faministkami... 😀